Krojcig Riesling Liryczny 2019
Niedawno przez część polskiej blogosfery winiarskiej przetoczyła się dyskusja dotycząca wprowadzania polskich win do sprzedaży. Rzecz dotyczyła konkretnie musującego GostArt 2018 z lubuskiej Winnicy Gostchorze, pochodzącego z jednej z pierwszych transzy i dojrzewającego na osadzie przez 6 miesięcy. Przedmiotem rozważań była kwestia dojrzałości i jakości w kontekście tak krótkiego czasu. Choć wypuszczanie tego wina partiami, za każdym razem z coraz dłuższym „stażem”, jest swoistą tradycją tego producenta (w tym momencie na rynku dostępne są już te o prawie dwukrotnie dłuższym czasie dojrzewania), a wspomniana półroczna butelka wypadła całkiem dobrze, to wymiana uwag rozgrzała niektórych do czerwoności. Stawiam, że dzisiejszy bohater dnia wzbudziłby nie mniejsze emocje – nie pamiętam, by jakiekolwiek polskie wino (poza świętomarcińskimi) zadebiutowało wcześniej.
Nowe roczniki rieslingów Marka Krojciga na półkach sklepów głównego dystrybutora, czyli Roberta Mielżyńskiego, pojawiły się bowiem już w styczniu tego roku (!) i początkowo rocznik na fiszkach z cenami wziąłem za błąd w druku. Kiedy jednak okazało się, że są to absolutnie świeże wina, o minimalnym wręcz okresie fermentacji i dojrzewania, postanowiłem zakupić butelkę Lirycznego – chyba najbardziej znanego, historycznie pierwszego wina z tej winnicy – i litościwie dać mu jeszcze miesiąc dojrzewania przed przystąpieniem do recenzji. Ten czas wreszcie nastąpił. I co ciekawe – nie jest to złe wino, daleko mu też do niedojrzałości. Owszem, jego barwa jest wręcz przeźroczysta, a w smaku wciąż wyczuwa się spore rozchwianie i niepoukładanie, ale są też pozytywy: dobra jakość owocu, sporo klasycznych aromatów, z cytrusami i młodym jabłkiem na czele, jest trochę cukru resztkowego (choć akurat ten jest domeną drugiego z rieslingów tej winnicy – znad Pradoliny) oraz dobra porcja kwasowości w zakończeniu. Choć aż tak wczesna premiera nowego rocznika jest czymś bardzo zaskakującym i nie do końca zrozumiałym, to nie da się ukryć, że wino nawet w aktualnej formie jest lepsze od wielu znacznie bardziej dojrzałych próbowanych przeze mnie w zeszłym roku. Chętnie powrócę do niego za jakiś czas (79,50 zł*). ♥♥♡
Wino zakupić można bezpośrednio w winnicy, *podana cena dotyczy zakupu w sklepach Mielżyńskiego. W zbliżonych cenach jest także dostępne w innych sklepach współpracujących z producentem i dystrybutorem.
Źródło wina: zakup własny autora.