Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

II Święto Młodego Lubuskiego Wina

Komentarze

Święto Młodego Wina w Sandomierzu, którego tegoroczną edycję relacjonował Maciej Nowicki, nie jest jedynym tego typu wydarzeniem w Polsce. W tym samym dniu w Zaborze pod Zieloną Górą odbyło się II Święto Młodego Lubuskiego Wina. Nie ma ono co prawda takiej tradycji jak jej sandomierski odpowiednik, ani takiego rozmachu (to impreza kameralna), ale organizatorzy zadbali o szereg atrakcji: występ zespołu folklorystycznego Vanessa i Sorba, gęsinę, degustację dla publiczności i konkurs na najlepsze młode wino.

Rocznik 2017 zapowiada się dobrze!

W tym ostatnim zwyciężył obiecujący Solaris 2017 z Winnicy Ingrid (aromaty jabłka i melona, sporo kwasowości, lekka goryczka, ♥♥♡). Ten sam producent zgarnął jeszcze nagrodę za III miejsca dla swojego Zweigelta 2017 (wino mniej ułożone, dużo nut pofermentacyjnych, aromaty truskawek i syropu z malin). ♥♥♡

Na drugim miejscu uplasowała się Winnica Julia z dwoma winami – Johanniterem 2017 (jabłko, cytrusy, kwiaty, sok z winogron, fajnie zbalansowany kwasowością cukier resztkowy, ♥♥♡) oraz ciekawszym i bardziej gotowym do picia Muscarisem 2017 (kwiaty, białe owoce, też świetny balans). ♥♥♥

© Sławomir Sochaj

Jedno z III miejsc przypadło Solarisowi 2017 z Winnicy Trojan, najlepszemu winu, jakie miałem okazję degustować w trakcie imprezy. Pachnie słodkim jabłkiem i zielonymi owocami, a w ustach częstuje niezłą strukturą oraz świetnym balansem cukru resztkowego (23 g/l) i kwasowości (8 g/l). Będzie z niego w przyszłym roku pożytek. ♥♥♥

Nieźle wypadł także częstujący zalążkiem aromatów jabłka i róży Gewürztraminer 2017 z Winnicy Żelazny (♥♥♡) i jabłkowo-kwiatowy Riesling 2017 od tego samego producenta. ♥♥♡

© Sławomir Sochaj

Przy okazji wydarzenia miałem też okazję odwiedzić zielonogórskie Muzeum Wina, które szczyci się mianem jedynej tego typu stałej ekspozycji w Polsce. Bardzo fajnie, że takie miejsce jest, jednak ten, kto chciałby dowiedzieć się więcej o historii winiarstwa w Zielonej Górze, może czuć po odwiedzeniu go niedosyt. Znacznie więcej niż o zasłużonym Gremplerze dowiecie się z ekspozycji o powojennej Lubuskiej Wytwórni Win, a wśród eksponatów natraficie na więcej butelek współczesnych niż historycznych. Jeśli zaś przyjdzie Wam ochota zobaczyć kolekcję oryginalnych, przedwojennych etykiet, która jest bodaj najciekawszym zasobem muzeum, obejdziecie się smakiem – ta spoczywa pod gablotą w grubym albumie, o którego wartości możemy wyrobić sobie zdanie na podstawie wybranej przez autora wystawy strony. Powstała już fantastyczna książka o historii zielonogórskiego winiarstwa, może kiedyś uda się stworzyć wystawę na jej miarę?

Póki co, pozostaje się cieszyć się, że swoje zadanie odrobili zielonogórscy winiarze, i czekać z niecierpliwością na rocznik 2017, który z pewnością nie zawiedzie tych, którzy z uwagą śledzą postępy lubuskiego winiarstwa.

W imprezie wziąłem udział na zaproszenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.