Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Franco Mondo Moscato d’Asti 2013

Komentarze
Także do rogala. © francomondo.net
Także do rogala. © Franco Mondo.

Franco Mondo Moscato d’Asti 2013

Nigdy tego nie ukrywaliśmy. Lubimy w Winicjatywie Moscato d’Asti, zwłaszcza Saracco, o którym pisaliśmy wielokrotnie. Ostatnio przypomniałem sobie tekst Wojtka Bońkowskiego o idealnym połączeniu tego wina do pączka, a chwile później Kuba Małecki napisał o tym jak dobrze moscato d’Asti uzupełnia smak rogala świętomarcińskiego. W tej sytuacji pozostało mi już tylko wybrać kandydata do testu.

Tym razem wybrałem inne wino. A konkretnie Moscato d’Asti 2013 od Franco Mondo, pochodzące z oferty nowego, łódzkiego importera Appellation, którego ostatnio przedstawiałem. Producent mieści się rzecz jasna we włoskim Piemoncie, w San Marzano Oliveto (niedaleko miasteczek Alba i Asti). To rodzinna (prowadzi ją tytułowy Franco wraz z synem Valerio), ale dość spora winnica – obejmuje łącznie 200 ha, z czego na 60% uprawia się szczep barbera, na pozostałych oprócz moscato m,.in. dolcetto, chardonnay i favoritę. Ale do rzeczy.

Winnice Franco Mondo. © tripadvisor.com
Winnice Franco Mondo. © Trip Advisor.

Dzisiejsze wino dnia nie upoi nas – podobnie jak Saracco ma 5,5% alkoholu. Ma bardzo przyjemne, choć dość intensywne musowanie, dużo tropikalnego owocu i jeszcze więcej słodyczy – producent deklaruje 100 g/litr. Na szczęście kluczem jest tu balans, a przy prawie 8 g kwasowości całość jest całkiem dobrze zrównoważona. Warunkiem koniecznym jest jednak dobre schłodzenie tego wina (6–8 stopni) – wraz z ogrzewaniem butelki cukier zaczynał nieprzyjemnie dominować.

Producent zaprasza. © francomondo.net
Producent zaprasza. © francomondo.net

Zważywszy jednak na to, że rogal świętomarciński ma tej słodyczy jeszcze więcej, młode moscato dobrze z nim współgrało, odświeżało i nie pozwalało na przesyt. Odkąd rogale świętomarcińskie stały się produktem regionalnym chronionym przez przepisy Unii Europejskiej (od 2009 r.), tylko wielkopolskie cukiernie mają prawo ubiegać się o certyfikat potwierdzający wypiek oryginalnych produktów. To z kolei sprawiło, że nagle w każdym zakątku Polski doszukano się podobnej tradycji – w cukierniach znalazłem m.in. rogale Mariana, rogale Marcina, a nawet rogale bydgoskie – przyznam, że o historii ich wypieku w tym mieście wcześniej nie słyszałem. Ale to stamtąd pochodzi sieć cukierni Sowa i mimo ewidentnego podszywania się pod oryginał, trzeba przyznać, że i one dobrze smakowały z prezentowanym winem.

Po lewej rogal bydgoski, po prawej - Mariana. © Maciej Nowicki
Po lewej rogal bydgoski, po prawej – Mariana. © Maciej Nowicki.

Importerem Moscato Franco Mondo jest Appellation, cena – 49 zł. Wino można zakupić w sklepie w Łodzi lub poprzez kontakt mailowy z importerem. Oryginalne rogale świętomarcińskie można zakupić tutaj, a nieoryginalne bydgoskie – tutaj.

Wino i rogale zakupiłem na koszt własny.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.