Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Douloufakis Dafnios Liátiko 2015

Komentarze

Douloufakis Dafnes Dafnios Liátiko 2015

Każdy dzień z greckim winem jest dobrym dniem. Jak już wielokrotnie pisaliśmy, wina z Hellady jakoś nie miały dotąd szczęścia nad Wisłą. Ich obecność w katalogach importerów była wyrywkowa i efemeryczna. Nawet bardzo dobre nazwiska takie jak Sigalas z Santorini wpadały i zaraz wypadały jako „niesprzedawalne”. Sytuacja zaczęła się zmieniać w ostatnich dwóch latach. Po etykiety z kolebki europejskiego winiarstwa sięgnęli greccy specjaliści Eurofoods i Greek Trade, ale i więksi gracze jak Partner Center i Mielżyński, a ostatnio dołączyła do nich firma Merlot. Zrobiła się z tego całkiem szeroka reprezentacja jakże różnorodnej winiarskiej Grecji.

Dlaczego warto się nimi zainteresować? Wina greckie są unikatowe, najczęściej robione z rdzennych szczepów, co może być odtrutką na znużenie znanymi już stylami. Runął już też mit, jakoby były winami zbyt drogimi wobec jakości naszego rynku: owszem, Grecja za 20 zł zwykle jest kiepska, natomiast w przedziale 40–60 zł może naprawdę bez żadnych kompleksów równać się z butelkami z Włoch czy Hiszpanii. A przecież nie mamy problemu, żeby takie pieniądze wydawać na butelki z Gruzji czy Słowenii…

Dziś świętujemy pojawienie się bardzo dobrych win z Krety, dotąd niemal w Polsce nieobecnej, a uznawanej za region bodaj najbardziej obiecujący. Jedną z najciekawszych kreteńskich nowości jest Douloufakis Dafnes Dafnios Liátiko 2015 z portfolio Eurofoods.

Historyczny szczep Liátiko bardzo rzadko spotyka się samodzielnie. Tutaj dostajemy go w wersji przystępnej, uczesanej, gotowej do wpuszczenia na salony. Blada wiśniowa barwa i wiśniowo-piżmowy bukiet, a w smaku lekkość ducha, delikatna ewolucja, orientalne przyprawy. W posmaku – żurawina i papryczny garbnik. Styl osobny, świetnie się jednak wpisujący we współczesną potrzebę lekkości i przejrzystości. No i prawdopodobnie najlepsze wino świata do grillowanego tuńczyka (53,56 zł). ♥♥♥♥

Zwracam też uwagę na nie mniej ciekawe białe wino tego producenta, zrobione również z rdzennej kreteńskiej Vidianó – Dafnios Vidianó 2016. Dopiero od niedawna pojawia się samodzielnie na etykietach; wino Douloufakisa to z pewnością jedno z jego najlepszych obecnie wcieleń. Bezbeczkowe wino o dobrej kwasowości i delikatnych aromatach jabłek, gruszek, melona i migdałów. Kończy się stanowczo, wręcz lekko tanicznie, jest jednak łatwe w piciu, a do tego ma osobowość. Za 49,04 zł jeden z lepszych zakupów tej jesieni! ♥♥♥♡

Importer przesłał do degustacji również solidne, choć już mniej oryginalne Syrah Alárgo 2012 (63,73 zł) oraz leciutkie białe Enotria 2016, przyjemnie aromatyczne, odpowiednie na ostatnie ciepłe wieczory tego roku (35,47 zł).

Źródło wina: udostępnione do degustacji przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.