Czytajmy poetów
Publikacji o winach ukazuje się coraz więcej, coraz więcej jest też autorów o winach piszących. Zarówno szkolnie poprawnych, jak i po prostu marnych, ale coraz częściej znakomitych. Przyznam, że najbardziej lubię autorów, którzy pisząc o winie, piszą o czymś więcej, którzy nie ograniczają się do degustacyjnych notek lub nie przepisują z encyklopedii informacji o winiarskich regionach, ale szukając sensu w winie, potrafią powiedzieć coś z sensem o życiu, wrażeniach, emocjach. Tak właśnie pisze Marek Bieńczyk, od którego cotygodniowego felietonu, przez rok czy dwa, zaczynałem lekturę Dużego Formatu, potem Przekroju. Zakończyłem czytanie obu tygodników wraz z odejściem z nich Marka i chyba nie byłem jedyny. Najwyraźniej czasopisma wolą oferować lekkostrawną papkę i blichtr niż odrobinę refleksji. Cóż, dla mnie korzyść z tego taka, że w międzyczasie zdążyłem się z Markiem zaprzyjaźnić i wielokrotnie odwiedzając wraz z nim winnice i winiarzy, coś tam zacząłem z wina, a może i z życia rozumieć i dostrzegać coś więcej niż pełny kieliszek i spływające po ściankach łzy. Z wielką więc przyjemnością czytam kolejne teksty Marka, ot choćby dla takich fragmentów: „Było wspaniałe, wytrawne, aż stalowe w smaku i wpuszczało w nasze wnętrza zimny, metaliczny prąd, z którego rozlewało się na wszystkie strony właśnie to cudowne milczenie”.
Jest poeta, musi być i filozof. Béla Hamvas, wybitny węgierski pisarz, eseista i filozof, w roku 1946, osamotniony, zaszczuty przez komunistyczny reżim, który zakazał publikacji jego prac, napisał jedną z najbardziej uroczych książek o winie. Wydana po latach także u nas Filozofia Wina to, jak przekornie zaznaczył autor, modlitewnik dla ateistów. Lektura rzeczywiście niezwykła. Prawdziwa filozofia życia wykładana językiem uczuć, jak bowiem twierdzi Hamvas obiektywny język nauki jest po postu nudny. Podążając więc za autorem uczymy się nie tylko pić wino ale i żyć, odróżniać dobro od zła i miłość od nienawiści, doceniać to co najważniejsze, ot, choćby poprzez taka wskazówkę: „…Pijcie wino. Ono pozwoli wam zmierzyć się z samym sobą, da wam odwagę do pocałunku, do zrywania kwiatów, zawierania przyjaźni, przyniesie głęboki i spokojny sen, pozwoli się śmiać! Zamiast gazet, zacznijcie czytać wiersze.” Bo przecież jak głosi motto do książeczki Hamvasa: „Ostatecznie pozostaną dwie istoty – Bóg i wino.”