Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Czarnogórska niespodzianka

Komentarze

Nabycie dobrej butelki wina z Chorwacji w Polsce nie jest rzeczą prostą, chociaż nie niemożliwą. Natomiast znalezienie win z Czarnogóry graniczy wręcz z cudem. Niewiele określeń brzmi dość dramatycznie, żeby oddać trud ich poszukiwań. Okazało się jednak, że najciemniej pod latarnią bo importer win czarnogórskich nie dość, że istnieje, to ma siedzibę w moim mieście, w Łodzi.

Vinamontenegro (a dokładniej firma Zeta Dragan Popovic) to importer win od największego producenta z Czarnogóry – Plantaže. Na zaproszenie importera oraz organizatora, portalu Nasze-Wina.pl miałem okazję degustować zarówno same wina jak i ich połączenia z daniami kuchni bałkańskiej. Degustowaliśmy w ciemno, więc nie było najmniejszych szans by sugerować się rocznikiem, etykietą czy ceną. Próbowaliśmy 5 win – dwóch białych i trzech czerwonych oraz jakieś pół tysiąca potraw – za każdą gotów byłem operacyjnie powiększyć sobie żołądek.

Jak widać – wina smakowały. © Winne-przygody.pl

Pierwsze z win białych, Crnogroski Krstač 2009 powstał z lokalnej odmiany winogron – krstač właśnie. Wedle opisu, uprawiany jest w małej miescowości na równinach pola Cemovsko, a jakiekolwiek próby zasadzenia go w innej lokalizacji skończyły się porażką. Wino porażką nie jest, w nosie bardzo świeże, o ciekawym aromacie. Jakim? Gdyby worek przekrojonych na pół cytryn wyrzucić porankiem na uroczą łąkę pod miastem – pachniałaby tak jak ten krstač. Usta nie są już tak intensywne, wszelkie owocowe aromaty bardzo szybko ulatują i całość trwa dość krótko. Można powiedzieć, że to wino jest bardziej do wąchania niż do picia. Cena: 42 zł.

Kolejne wino pokazało, że choć to politycznie niepoprawne, czasami warto jednak postawić na szczep międzynarodowy. Crnogorski Chardonnay 2010 pokazał intensywnie kwiatowy nos, usta wypełniał owocami podrzucając na koniec parę ziaren pieprzu – pikantna końcówka zdecydowanie wyróżniała to wino. Warte zapłacenia 43 zł. W ofercie importera znajduje się także niepróbowany tego dnia Chardonnay Barrique.

Czarnogórskie Chardonnay dobre z jedzeniem.

Przegląd win czerwonych rozpoczął Vranac Pro Corde 2009. Vranac to kolejna winorośl charakterystyczna dla Bałkanów. Wedle zapewnień producenta, 30% wina leżakuje w beczkach, czego nie dało się wyczuć. Vranac Pro Corde 2009 to wino świeże, z dobrym owocem, który zdominowała wiśnia, dało się też wyczuć pewne ziołowe nuty. W ustach nadal wiśniowo (co jest komplementem) z pieprzną końcówką. Ciekawą informacją jest też, że w tym winie „stężenie proantocyjanidyny i naturalnych składników winogron neutralizuje wolne rodniki”. Za to wszystko musimy zapłacić 51 zł.

Warty Vranac.

Choć zdanie większości było inne, dla mnie to Perla Nera 2006 była najlepszym zaprezentowanym winem. Połączenie negroamaro, vranaca i syrah dało intensywne owoce leśne w nosie i ciemną wiśnię w ustach, z ziemistymi akcentami i znakiem rozpoznawczym syrah – pikantnością – na końcu. Choć to wiśniowo–ziemisto–pieprzne połączenie może się wydawać niektórym szalone, całość była naprawdę świetnie zintegrowana. 42 zł i mój głos tego dnia…

Najlepsze wino wieczoru.

…zagłuszony jednak przez krzyk większości degustatorów, którzy najlepszym z pięciu win wieczora wybrali Sasso Negro 2008, dla mnie jedynie prawie równie dobre, co poprzednik. Mamy tu do czynienia z jeszcze większą liczbą szczepów: syrah, primitivo, sangiovese i vranac. W nosie znowu owoce, znów trochę aromatów ziemisto-leśnych, ale nos obiecywał więcej niż dał sam smak (co nie znaczy, że dał mało). Cena: 51 zł.

Nie sposób nie poświęcić oddzielnego akapitu rewelacyjnemu jedzeniu serwowanemu w restauracji Montenegro (gdzie można także kupić wymienione wyżej wina). Każde wino próbowaliśmy z przystawkami (ser pieczony w cieście piwnym, chrupiące ciasto ze szpinakiem, papryczki faszerowane na ostro, chlebek bałkański z masłem czosnkowym), owocami morza (krewetki, ośmiorniczki, kalmary) i daniami głównymi (ćevapčići – paluchy z mięsa siekanego, pljeskavica – kotlet z mięsa siekanego z cebulą, jagnięcina zapiekana z serem w pierogu). Nie jestem w stanie zarekomendować najlepszego zestawu – należy zjeść wszystko i pogodzić się z faktem, że resztę dnia nie będzie można się ruszać. Do wyżej wymienionych potraw weźcie jedną z dwóch butelek: Crnogorski Chardonnay 2010 (które świetnie poradziło sobie nawet z mięsem) lub czerwone Perla Negra 2006. Na pewno się nie zawiedziecie.

Kuchnia czarnogórska w doskonałym wydaniu. © Winne-przygody.pl

Wszystkie opisane wina (i potrawy) można kupić w restauracji Montenegro w Łodzi, przy ul. Wólczańskiej 51.

Degustowałem i jadłem na zaproszenie importera Vina Montenegro oraz organizatora panelu degustacyjnego, portalu Nasze-wina.pl.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Mateusz Papiernik

    Z ciekawych spostrzeżeń — Plantaže stoi w Rossmanie :)

  • Wojciech Bońkowski

    Plantaže miału już kilku importerów w Polsce i dobrze że wrócił, bo stosunek jakości do ceny jest świetny.
    Proantocyjanidynę to zawierają bodaj wszystkie wina, w tym białe…

    @maticomp:disqus : w których Rossmannach są wina? Ja chodzę do kilku w okolicy i w życiu nie widziałem tam Vranaca ani nawet Merlota ;-)

  • Anonim

    w Krakowie Vranac pro corde dostępny w winiarni Klimaty Południa. W Rossmanie nadal niezidentyfikowany;-)

  • Maciej Nowicki

    Rossmann w Manufakturze, w Łodzi – ale wynika to wyłącznie z faktu że jest to „pokazowy” sklep, największy w całej sieci sprzedaży i…nie przewiduje się kolejnych równie dużych:)

    • Mateusz Papiernik

      Maciej Nowicki

      W Lodzi wina sa przynajmniej w dwoch. Moge sprawdzic, czy w tym drugim tez jest Plantaze, bo mam niedaleko :)

      • Maciej Nowicki

        Mateusz Papiernik

        Wina są nawet w więcej niż dwóch Rossmanach, chodziło mi o to, że tak duży wybór jest jedynie w tak dużym Rossmanie w Manufakturze; w innych oferta ogranicza się do przypadkowych butelek (jak np. w „Domu Handlowym” Saspol :)

  • Junoxe

    Na miejscu Krstac kosztuje w okolicy 3€ za litr (cena marketowa) i za te cenę w upały to wino jest świetne (mocno schlodzone). Więc 0,7 za 42 zyla za wino stołowe to jednak za duzo za dużo. Nie chce tutaj wywoływać flame war, bo rozumiem uwarunkowania tej ceny. Jednak, gdy za Vranaca na miejscu płacimy w ok. 4-5€ (litr w markecie) to wydawało mi się, ze Krstac to powinien kosztować bardziej ze 30 zł.
    I absolutnie nie zarzucam niczego importerowi, tylko jestem trochę rozczarowany jednak cenami. A pamietam jak w Piotr i Paweł Vranac ProCorde kosztował jeszcze w 2012: 43 złote.
    Może ceny wynikają z tego, ze ludzie za sentyment płacą.
    Baaaardzo lubię te wina, ale 42 za Krstac to jednak sorry. A jeśli przypomnimy sobie jaka konkurencja jest latem w tym przedziale cenowym to jednak mi szkoda, ze nie będę kupował.
    I zaznaczam, ze rozumiem, ze za tyle się opłaca sprowadzać i już. Jednak szkoda. :)
    Pozdrawiam.

  • DKlog

    Jagnięcina w cieście wyśmienita. Pro Corda do żarełka ok, choć cena gastro 110 pln/but to lekkie przegięcie. Sasso Negra łatwiejsza w piciu, bardzo przyjemne wino na drugą połowę meczu. Primitivo, sangiovese i… 2-0 dla Milanu. Obsługa wzorowa.

  • Kindofpaul

    We wrocławskim Winogronie Plantaże też ma swoje miejsce na półce, choć od innego importera w Polsce: MJA Distributions. Również we wrocławskim Rossmanie widziano Vranac’a i Krtstac’a – te z kolei dostarczył Guccio Domagoj prawdopodobnie, który kiedyś również Plantaże importował…Więc tak naprawdę 2 importerów jest z W-wy…

     

    • Maciej Nowicki

      Kindofpaul

      Dzięki za infromacje – teraz wszyscy przynajmmniej już wiemy gdzie tych czarnogórskich win szukać :)

  • Mateusz Papiernik

    Sprawdze kolejnym razem, skąd ma wina Rossman u nas. Guccio Domagoj chwali sie w tej chwili tylko Vranacem, natomiast u nas na półce stała kompletna oferta – były też Perla Nera i Sasso Negra. Nie jestem pewien, czy Guccio wciąż je ma w swoim portfolio.

  • Michal Rutkowski

    z rok temu miałem wizytę tego importera u siebie i wtedy opowiadał, że są we wszystkich Rossmann’ach.

  • Vlade

    Wina są też w Rossmannie w Skierniewicach – galeria Dekada:)  z tego co widziałem było kilka etykiet z Partners Center

  • Barolo

    Nie pamiętam jakie były są na ul. Powstańców 7 (lub 9), 05-091 Ząbki.

  • Marcin Jagodzinski

    Wczoraj widziałem coś na Stępińskiej w Warszawie (sklep nazywa się Czerwone Wino), są tam też chyba jeszcze bardziej egzotyczne wina z Bośni i Hercegowiny.

  • Cett

    Z tymi cenami w ogóle jest ciekawie… Winiarnia nad Jeziorem Szkoderskim sprzedaje Krstaca i Vranaca (zwykłego, nie pro corde) już po 2,5 euro.
    W Polsce chyba tylko wina bułgarskie mają ceny podobne do miejscowych, bo już rumuńskie są sporo droższe u nas niż w Rumunii, podobnie wina z Macedonii,  BiH i Albanii – na miejscu są śmiesznie tanie.

  • DKlog

    W katowickim Rossmanie kilka złotych taniej niż sklepie firmowym importera – Pro Corde 47, Saso Negro 48, Perla Nera 40 (nabyłem), Chardonnay 40, Krstac chyba 37 o ile dobrze zapamiętałem.

  • Sebastian Zdegustowany Bazylak

    Wina Plantaze widziane dziś w Rossmanie w Reducie. Np. Vranac Pro Corde 2011.

  • Karol

    witam.

    gdzie moge kupic -zdobyc wino Vranac Pro Corde z Czarnogory -najlepsze wino swiata dla „sercowcow” , kilkanascie sztuk

    Karol

    • Wojciech Bońkowski

      Karol

      Nie wiemy.

    • valdano

      Karol

      Kiedys chyba widzialem w Rossmanie.

    • Mateusz Papiernik

      Karol

      Zacząłbym od Domagoj: http://www.domagoj.pl/menu-wino – kiedyś mieli, pewnie nadal mają.