Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Dereszla Furmint 2011

Komentarze
Chateau Dereszla Tokaji Furmint dry 2011
Na początek znajomości z Tokajem.

Château Dereszla Tokaji Furmint dry 2011

Zawsze w listopadzie zaczynam odczuwać wzmożoną chęć Tokaju. To musi być atawizm. Mgła, wilgoć, opadłe liście, 5 stopni za oknem kierują automatycznie moje myśli w stronę Furminta. Nie tylko słodkiego. To taniutkie wino w marketowej cenie, ale od małego importera wyspecjalizowanego w winiach madziarskich ma wszystko, co jest potrzebne do szczęścia – swojskie smaki kwaśnego jabłka z odrobiną zalotnej moreli, ciała akurat tyle ile trzeba. Do jesiennych dań z grzybów i dyni jak znalazł. Na niedawnej degustacji Grand Prix Magazynu Wino wyróżniająca się flaszka w kategorii do 50 zł, a kosztuje  29 zł (Skład Win Sokołowski – internet i sklep na Saskiej Kępie w Warszawie)

Źródło wina:  próbowane na degustacji Grand Prix Magazynu Wino, udostępnione przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • reuptake

    Na stronie jest 14,5% alkoholu, trochę się przestraszyłem, ale rozumiem, że to pomyłka.

    • Wojciech Bońkowski

      reuptake

      W poprzednich rocznikach mógł tyle mieć. W 2011 chyba ma mniej, ale nie sprawdziłem, bo degustowałem w ciemno ;-) W każdym razie alkohol mi nie przeszkadzał. W Furmincie 14,5% to zresztą żaden ewenement.

      • Mateusz Papiernik

        Wojciech Bońkowski

        2010 miał 12%, 2003 miał 11.5% — innych obfotografowanych nie mam.

        • Wojciech Bońkowski

          Mateusz Papiernik

          Dzięki!

        • reuptake

          Mateusz Papiernik

          Niezłe skoki. A może złe, nie wiem.

          • Mateusz Papiernik

            reuptake

            Hm, bez przesady – na tym przykładzie mamy rozpiętość 11.5%-13% ze sporym prawdopodobieństwem, że >14% to czeski błąd. Wtedy ta rozpiętość furrory nie robi. 

            Jak mi wpadnie w ręce 2011, to dokomentuję – nie wiem czy na półkach u nas już leży ten rocznik, czy jeszcze ’10. :)

            EDIT: Właściwie… czemu nie uważamy zdjęcia z artykułu, gdzie widnieje 13%, za wiążącego? ;-)

      • Slawomir Hapak

        Wojciech Bońkowski

        Owszem, to nie ewenement – zdarza się aż za często.
        Ale trzeba to nazwać po imieniu – zazwyczaj jest to ciężka pomyłka.

        • Wojciech Bońkowski

          Slawomir Hapak

          No bez przesady, 14,5% już zdumienia nie dziwi. Ile dobrych win pod takim szyldem wyprodukowali Szepsy, Arvay, Demeter (teraz on trochę wziął na wstrzymanie). 16% to ja rozumiem oponować, ale 14,5% we mnie oburzenia nie budzi. Akurat Furmint ma ciało, ekstrakt i kwas, które to dobrze wytrzymują.

          • Slawomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

            Demeter trochę odpuścił z oprocentowaniem, i zapewne wie dlaczego. W tym wypadku bardziej ufałbym jego osądowi niż swojemu ;-)
            Wytrawne furminty Szepsego są dla mnie trudne do skomentowania, bo nie podzielam powszechnych zachwytów nad tymi winami, mimo szacunku do samego człowieka. Procenty bym mu jeszcze nawet wybaczył, burgundii w butelce już nie potrafię… Arvayowi zdarzało się przeginać z oprocentowaniem jeszcze w czasach kasyna, teraz nie ma się chyba czego czepiać – poza tym, że idzie w stronę „prorynkową”…
            Słusznie piszesz, że furmint „wytrzyma” 14%. Tylko po co ma cokolwiek „wytrzymywać”, skoro lepszy jest około 12%?
            Nie widzę sensu ani uzasadnienia; odpowiednią dojrzałość osiąga przecież już przy niższym cukrze…

          • Wojciech Bońkowski

            Slawomir Hapak

            „odpowiednią dojrzałość osiąga przecież już przy niższym cukrze…” Raz się osiąga, raz nie. Ceną za niższy alk. bywa gryzący ostry kwas, tak jak np. w wielu Furmintach 2008, m.in. niedawno próbowany Karadi-Berger. Nie wiem czy odpowiednia harmonia nie jest właśnie gdzie przy 14%. 
            Notabene w życiu nie piłem dobrego Furminta z Somló z 12%. Najlepsze mają właśnie ok. 14%.

          • Slawomir Hapak

            Wojciech Bońkowski

             W przypadku Somlo – nie mam zastrzeżeń do wyższych poziomów alkoholu. Widocznie cięższe wina „z bazaltu” najwyraźniej tego właśnie wymagają.
            Z furmintami-tokajami rzecz ma się – w moim odbiorze – nieco inaczej. To nie najcięższe, najekstraktywniejsze czy „najprocentowsze” wina są tymi najlepszymi. Wręcz przeciwnie – ci winiarze, którzy w pogoni za masą, materią itp. zapędzili się za daleko, zwyczajnie chybili celu. Jak dla mnie punkt równowagi w tokajach leży sporo niżej niż w furmintach z Somlo. Ale to tylko „jak dla mnie”… Jeśli komuś wola, niech pije te 15-procentowe. Niech się tylko nie dziwi, że sięgam po drugą butelkę, gdy on nie może dopić drugiego kieliszka.

  • Mateusz Papiernik

    W Łodzi do kupienia w Klubie Wino, również inne wina z Château Dereszla. Zdaje się, że Ewa Wieleżyńska kiedyś nazwała jedno z ich win swoim ulubionym (nie pamiętam, czy chodziło własnie o Furmint).

    Bokiem nawiasem – też polecam. Często do niego wracam i nadal smakuje tak samo dobrze.