Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Bodrog Borműhely do karpia i sernika

Komentarze

Dzisiaj ten dzień, w którym padnie prawdopodobnie tegoroczny rekord spożycia furminta nad Wisłą. Winicjatywa od lat postuluje wybór win z tego szczepu – od wytrawnych po słodkie aszú – na wigilijny stół. Karp, pierogi z grzybami i kapustą, sernik makowiec, kutia – furmint nie boi się żadnego z wigilijnych klasyków. Jego największym konkurentem jest oczywiście riesling, ale fani łączenia wina i jedzenia wedle klucza geograficznego (a tych jest coraz więcej) łaskawszym okiem spoglądają na nieodległy Tokaj niż na Mozelę lub Alzację.

Mocne argumenty Bodrog Borműhely na Święta. © Sławomir Sochaj

Że kuchnia polska lubi się z furmintem, nie trzeba nikogo przekonywać. Nigdy jednak dość kolejnych dowodów, takich jak niedawna degustacja win Bodrog Borműhely we wrocławskiej restauracji jadka. Pod niełatwą do wymówienia nazwą skrywa się młody, butikowy producent z Tokaju, którego notowania w ostatnich sezonach mocno zwyżkują. Właściciel, Krisztián Farkas, pojawił się we Wrocławiu dzień po organizowanym przez nas Dniu Tokaju, do którego będziemy jeszcze wracać. Zachwycić się jego winami na degustacji to jedno, ale spróbować ich w połączeniu z topową polską kuchnią, to zupełnie inna historia.

Będzie jeszcze okazja napisać o wszystkich winach, które Krisztián przywiózł ze sobą do Polski. Dzisiaj chciałbym zatrzymać się przy trzech, które mistrzowsko wypadły w połączeniu z sernikiem i karpiem. Ten ostatni był wędzony, podany z ogórkami małosolnymi, maślanką i jarmużem, ale idę o zakład, że wytrawne furminty Bodrog Borműhely z pojedynczych winnic sprawdzą się też do innych wariantów przyrządzenia najpopularniejszej wigilijnej ryby.

Pierwszym z nich jest Furmint Várhegy 2015, który polecał już Wojciech Bońkowski. Częstuje bujnym aromatem moreli, marakui i ładnie wtopionych nut beczkowych. Usta są pięknie skoncentrowane, złożone, widowiskowo rozegrane w trójkącie: kamienna mineralność, bujny owoc, wysoka kwasowość. Klasa! (92 zł) ♥♥♥♥

Jeszcze bardziej mineralny jest Furmint Halas 2015 o aromacie zdominowanym przez cytrusy, którym towarzyszą ananas, kwiaty, zioła i akcent maślnany. Tu dostajemy zdecydowanie mocniejszą strukturę, większe skupienie i koncentrację, kamienny uścisk, mniejszą kwasowość i mniej beczki. Całość jest nieco trudniejsza w odbiorze, bardziej kontemplacyjna. Świetny, terroirystyczny furmint, którego już sama nazwa (halas znaczy po węgiersku rybny) sugeruje przeznaczenie kulinarne (92 zł). ♥♥♥♡

Do sernika bezkoknurencyjny okazał się delikatny Furmint Late Harvest Mesés 2013 pachnący suszoną morelą i pomarańczą. Elegancki, pięknie zbalansowany, z cukrem idealnie dobranym do sernika. Wino na ♥♥♥♥♡, połączenie na jeszcze więcej (102 zł).

Nie są to oczywiście jedyne tokaje, które zagrają do wigilii jak najlepsze kolędy. Dobrych i bardzo dobrych furmintów wytrawnych i z późnego zbioru polecaliśmy w ostatnich miesiącach całą masę. Jeśli nie chłodzicie jeszcze rieslinga, a w ostatniej chwili natkniecie się na jednego z nich, o winny odcinek świętowania możecie być spokojni.

W imieniu całej redakcji życzę Wam, żeby wszystko zagrało także na pozostałych!

Importerem Bodrog Borműhely są Winemates.

Źródło win: degustowane na zaproszenie importera i restauracji.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • „Dzisiaj ten dzień, w którym padnie prawdopodobnie tegoroczny rekord spożycia furminta nad Wisłą.”

    Być może?

    Nawet jeśli, to nie będzie jakiś oszałamiający rekord. W Biedronce chyba nigdy nie było furminta, a świąteczna oferta Lidla to jakieś nieporozumienie. Przez cały rok regularnie wrzucali na półki węgierskie wina, a na Święta… :-(

    Życzę całej Redakcji i wszystkim Czytelnikom zdrowych, radosnych Świąt i ulubionych butelek wina na świątecznym stole. :-)

    PS. Dzisiaj z powodu pracy nie wypiję żadnego wina, ale na jutro również przygotowałem dwa węgrzyny. Nie będą to co prawda furminty (wyszło tak w sumie przypadkiem) tylko wytrawne i słodkie hárslevelű od dwóch dobrych znajomych. ;-)