Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Barolo & Friends 2014

Komentarze

Pompowanie balonika może się łatwo zemścić. Na niwie winie przejawia się to w organizowaniu coraz lepszych, coraz wspanialszych degustacji. A ponieważ materia nie jest aż tak rozciągliwa, a formuła dużych prezentacji win dla branży i szerokiej publiczności powoli się zużywa, balonik z hukiem pęka.

Barolo & Friends Warsaw 2014
Degustacje branżowe – już przeżytek?

Takie coś przeżyliśmy wczoraj na imprezie Barolo & Friends w Warszawie. To już trzecia edycja tej degustacji – pierwsza zasłynęła kolejką Grouponowców czekającą pod Bristolem na „góry trufli”. Ale też zachęcała całkiem ambitnym garniturem producentów Barolo – Schiavenza, Scarzello, Le Strette i parunastu innych. W tym roku do Warszawy zawitało Barolo producentów 9 (dziewięciu), z których większość – przepraszam za brutalność – gra już nawet nie w trzeciej, ale czwartej lidze.

Nowością tegorocznej imprezy była obecność drugiego regionu – Friuli. To wedle moich wspomnień pierwsza tak duża prezentacja tej włoskiej gwiazdy, ojczyzny bodaj najbardziej dziś prowokujących win białych w całej Europie. Uwagę jednak można mieć tę samą, co do Barolo – Warszawę odwiedziło przypadkowe grono w większości mało wybitnych winiarni, zabrakło czołowych nazwisk choćby spośród tych, które już są obecne w Polsce (Russiz Superiore, Schiopetto, Gravner, Bressan, itd.). W efekcie Friuli zaprezentowało się jako region przeciętnych i bardzo podobnych do siebie win, czyli wobec osób niezorientowanych w temacie odniosło skutek odwrotny do zamierzonego.

Barolo & Friends Warsaw 2014
Ronco del Gelso – najlepsze wina z Friuli na wczorajszej degustacji.

Szkoda, bo dobra organizacja i prężna promocyjna machina organizatora – Magazynu Wino – stwarzały dobre warunki do sukcesu. Nie da się jednak ukryć, że – przynajmniej w Warszawie – formuła dużych degustacji branżowych coraz bardziej się zużywa. Ich komercyjny efekt, czyli nawiązanie nowych kontaktów handlowych, jest z eventu na event coraz bardziej zerowy i dlatego trudno się dziwić, że dobrej klasy winiarze po rekonesansie rok czy dwa lata temu już nad Wisłę się nie wybierają. Pora na nową formułę – tego typu imprezy powinny mieć charakter jednoznacznie promocyjny i być skierowane do szerokiej publiczności, a nie do „branży” (i pseudobranży, która je w największym stopniu zaludnia).

Zgodnie jednak z drugim prawem Bońkowskiego, według którego „nie ma degustacji tak złej, żeby nie dało się na niej dobrze napić”, streszczam Wam parę odkrytych perełek:

Salvano Casiraghi Bussia Soprana
Salvano Casiraghi, twórca Bussia Soprana.

Bussia Soprana – tego producenta chwaliłem już po Barolo & Friends 2012. Nawet w obfitującym we freaków świecie Barolo jest to ewenement – producent, który w normalnym cenniku ma wciąż wina z rocznika 1993 i 1995! Może dlatego, że właściciel Silvano Casiraghi nie jest chłopem w trzecim pokoleniu, do Barolo trafił z miłości do wina, wcześniej prowadził import win m.in. z Szampanii i Burgundii. Dlatego w Barolo docenia to, co w największym stopniu determinuje jego wielkość – potencjał starzenia. Mosconi 1998 dało doskonałe pojęcie, jak smakuje Barolo z dobrego siedliska w kwiecie wieku: wino z nutami kawy, skóry, jałowca, w smaku jeszcze pocałunek garbnika. Gabutti della Bussia 2003 jest bardzo dobre, ale nie podskoczy wyżej niż swój rocznik; wolałbym kupić Bussia Vigna Colonnello 2009. Nawet Barbera jest tutaj z rocznika 2006!

Bussia Soprana Barolo Mosconi 1998
Barolo 1998 – i o to chodzi!

Fratelli Monchiero – mniej medialny producent Barolo, dysponujący wszakże działkami w paru bardzo dobrych winnicach, w tym w Rocche di Castiglione – wyrastającej w ostatnich latach na jedno z najciekawszych grands crus w apelacji. Barolo Riserva Rocche 2008 ukazuje wstrzemięźliwą, ziołową, eremicką twarz tej winnicy. Bardzo dobrej klasy jest mieszane Barolo 2009, lekkie, delikatne, kwiatowe, arystokratyczne. Są to wina bardzo niedrogie, po które Polacy jeżdżą samochodem do Piemontu od kilku sezonów. Kiedy schyli się po nie jakiś importer?

Rivetto – to producent z kolei znany w Polsce od wielu lat. Aktualnie dostępny w katalogu Wine Express, zaprezentował bardzo dobrej klasy Barolo Serralunga d’Alba 2010 (można już pić, można leżakować 5 lat) w atrakcyjnej cenie 149 zł.

Giorgio Badin z Ronco del Gelso.
Giorgio Badin z Ronco del Gelso.

Ronco del Gelso – degustacja win friulskich była w większości nudnawa, ale butelki od Ronco del Gelso okazały się prawdziwie elektryzujące. Doskonałe połączenie bogactwa i świeżości, słodyczy owocu i nut słonych od terroir. Wszystkie wina reprezentują dobry poziom, ale wyróżniłbym Pinot Grigio Sot Lis Rivis 2013 (lata świetlne od bananowej nicości tak wielu Pinot Grigio), Chardonnay Siet Vignis 2012 (mineralność i głębia bez nut beczkowych) i jeszcze bardziej słone Friulano Toc Bas 2012. Do niedawna dostępne w katalogu Salute, obecnie przejęte przez importera Star Wines.

Giovanni Dri Il Roncat
Giovanni Dri, ostatni Mohikanin Ramandolo.

Giovanni Dri – największy oryginał wczorajszej degustacji. Cudowny rozmówca, a przede wszystkim jeden z ostatnich obrońców tradycyjnego półsłodkiego wina z alpejskiego przedgórza – Ramandolo. To 100% szczepu Verduzzo z późnego zbioru z nutami marcepanu i miodu. Dri proponuje dwie wersje: złotą etykietę, której rocznik 2009 zupełnie by mi wystarczał na bezludnej wyspie, oraz Il Roncat 2007 z nieco głębszym bukietem moreli i winogronowej galaretki. Piękne, autentyczne, niewymuszone, no ale jak to się u nas mówi, „niesprzedawalne”.

Degustowałem na zaproszenie organizatora – Magazynu Wino.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Andrzej Lepka

    Właśnie sobie wymarzyłem, aby przenieść je do Wrocławia, skąd blisko i do Pragi, i do Berlina. O, widziałbym to! :)