Barton & Guestier Vouvray 2013
Barton & Guestier Vouvray Chenin Blanc 2013
Dolina Loary to nie jest ulubiony region Polaka. Ale przynajmniej w dziedzinie białego Muscadeta oraz win na bazie Sauvignon Blanc (Sancerre, Pouilly-Fumé, Touraine) mamy na naszych półkach przyzwoity wybór. Natomiast w dziedzinie Chenin Blanc, najbardzej szlachetnego szczepu loarskiego, panuje już prawdziwy dramat. Dostępne wina z AOC Vouvray, Savennières czy Chinon można policzyć na palcach obu rąk. Dlatego ucieszyłem się, że w Leclerku rzucili Vouvray od znanego i niezłego hurtownika z Bordeaux – Barton & Guestier. Jego wina nie przynoszą wielkich emocji, ale są porządne. I tak jest też w tym przypadku. Aromat jest wątły i opiera się na owym swoistym siarkowo-roślinnym miksie, którym cechuje się loarskie Chenin. Na podniebieniu wino jest wątłe, ale ma moment przyjemnego owocu – dominuje gruszka w occie, bowiem kwasowość jest potężna. Nieco pikantne. Niewarte swojej normalnej ceny 41,99 zł, natomiast warte promocyjnej 29,99 zł (obowiązuje tylko do jutra!). Dobre wino gastronomiczne – wypiłbym je i do pieczonego kurczaka, i do miękkiego sera takiego jak Brie.
I jeszcze jedna ciekawostka – na polskiej kontretykiecie importer (Castel Frères) oznaczył to wino jako „białe słodkie”. Słodkie ono absolutnie nie jest – jest półwytrawne (24 g cukru), z wyraźnym kwasem i mało słodkim posmakiem. Producent to zresztą wie, choć też trochę ściemnia – na głównej etykiecie pisze o nim „Onctueux & fruité / Smooth & fruity”. Gładkie (smooth) to jest właśnie to, czym to wino nie jest. Na tym polega cały przekręt w Polsce ze statystykami dowodzącymi, że pijemy głównie wina półsłodkie i słodkie – ot, piszemy co chcemy na kontretykiecie, a GUS to zlicza i kłamstwo idzie w świat.
PS To wino recenzowałem z podobnym optymizmem 3 lata temu. Od tej pory staniało o 4 zł!
Źródło wina: zakup własny autora.