Franciacorta w Warszawie
Spróbować Franciacorty w Polsce nie jest łatwo. A mieć możliwość spróbować całego porftfolio producenta zdarza się rzadziej niż powiedzieć dobre słowo o Zarządzie Dróg i Transportu. A jednak! Do Warszawy zawitała Riva di Franciacorta, reprezentowana w Polsce przez szczecińskiego importera – La Caravella. Właściciel Fabio Gustavo, Włoch świetnie mówiący po polsku, oprócz wąskiej selekcji win włoskich, importuje także sery i inne włoskie produkty spożywcze wysokiej jakości.
Wina Riva di Franciacorta zaprezentował włoski sommelier – Carlo Costinelli, a całe wydarzenie odbywało się w podwojach warszawskiej restauracji Tamka 43, gdzie na tę okoliczność Szef Kuchni – Rafał Hreczaniuk, przygotował ciekawe menu degustacyjne. Nad całością czuwał sommelier tej restauracji, Norbert Dudziński.
W życiu dobrze mieć fajne hobby. Dla braci Alfredo i Alberto Riva – prowadzących świetnie prosperującą firmę zajmującą się okablowaniem – takim hobby było wino. W 1990 r. zakupili pierwsze działki w regionie, ale jeszcze wtedy wyłącznie sprzedawali winogrona innym producentom. 12 lat później postanowili (kontynuując sprzedaż części gron) produkować własne wino. W 2005 powstała imponująca winiarnia, a liczba posiadanych hektarów ziemi (w różnych lokalizacjach) wzrosła do 32. Pierwsza butelka musiaka pojawiła się w sprzedaży 2007 roku. Riva di Franciacorta jest otwarta na potrzeby i problemy współczesnego świata – zwłaszcza te ekologiczne. Stąd energia pozyskiwana jest z paneli słonecznych, zużyta woda po przefiltrowaniu oddawana środowisku,uprawy prowadzone w sposób zrównoważowny. Obecnie powstaje tu 280 tys. butelek rocznie choć możliwości produkcji są ponad dwa razy większe.
Winnica bierze udział w programie ITACA (monitorującej zużycie CO2 w produkcji) oraz GEA VITE (ilość ingerencji człowieka w uprawę winnicy – od początku udziału producent zmniejszył tę liczbę o połowę, aktualnie do 5-6 rocznie). Udział siarczyn w winach to mniej niż 1/3 dopuszczalnego poziomu, producent daje do zrozumienia że zmierza w stronę win jak najbardziej naturalnych. Znakiem firmowym mają być wina o delikatnej barwie, średniej strukturze, wysokiej kwasowości i niskim poziomie cukru. Czy takie były faktycznie? Przeczytajcie poniżej:
Riva di Franciacorta Brut NV (84 zł) – świeże, o dobrym musowaniu, oszczędny aromatycznie, nuty białych kwiatów, skórki chlebowej. Wysoka kwasowość, niski poziom cukru (ledwie 6 g przy dopuszczalnych 12 g), sporo fajnej mineralności. Dobrze pasowało do musu z pstrąga i wędzonego, kaszubskiego węgorza.
Riva di Franciacorta Saten Brut NV (96 zł) – 100% chardonnay, o niższym ciśnieniu w butelce (5 atmosfer zamiast ponad 6 jak w przypadku pierwszego wina). Mniej agresywne, bardziej jedwabiste, kremowe, o delikatnych cytrusowo-drożdżowych nutach. Fajna alternatywa do szparagów, świetnie połączyło się także z jajkiem.
Riva di Franciacorta Rose Nobles Brut NV (niedostępne w Polsce) – Kupaż pinot nero (70%) i chardonnay. Maceracja na zimno, leciutka, bladołososiowa barwa, średnia budowa o delikatnych aromatach maliny leśnej i szypułkowych akcentach. Doskonały wybór do koziego sera (w tym przypadku słynnej „koziej rury”) z rabarbarem i kandyzowaną wiśnią.
Riva di Franciacorta Rivalto 75 Pas Dose NV (141 zł) – producent uprawia 25 różnych klonów chardonnay. Co roku mają nieco inne właściwości, po trzech latach dają 75 różniących się odmian – tyle tytułem opisu samej nazwy. Wino dojrzewa przez 64 miesiące, poziom cukru ZERO. Skórka chleba, kwiaty, nuty orzechów, świeżo wypieczonych rogalików. Nieźle połączyło się z sandaczem i słoniną (!) choć co ciekawe – bardziej z drugim elementem.
Riva di Franciacorta Rose Brut NV (106 zł) – nie znajdzie się wielu producentów, którzy potrafią zrobić udaną Franciacortę z pczystego inot nero. W tym przypadku udało się. Intensywniejsze w barwie i smaku niż poprzedni róż, owoce leśne, truskawka, pojawiają się też nuty kremowe i niezwykłe akcenty tabaki. Nie miało łatwego zadania – zostało podane do deseru – i o ile w przypadku truskawki z bazylią było dobrze, to próba połączenia z mascarpone okazała się całkowicie nieudana.
(Importerem jest La Caravella, wina do nabycia w jego sklepie internetowym a także w restauracji Tamka43. Ceny za importerem.).
Degustowałem na zaproszenie Tamka43.