Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

7 rzeczy o viognier

Komentarze

1. Co to takiego? – Viognier to coraz bardziej rozpoznawalna odmiana białych winogron, której ekspansja w ostatnich latach budzi zaskoczenie, choć jak mówią znawcy, w końcu musiało do tego dojść. Mimo iż powierzchni upraw nie ma co na razie porównywać do znanych, „międzynarodowych” odmian, to obecne parę tysięcy hektarów, zwłaszcza w porównaniu z kilkunastoma ledwie w latach 60., robi wrażenie.

Grona Viognier.

2. Skąd? – Pochodzenie viognier nie jest dokładnie poznane. Istnieją poszlaki, że to cesarz Probus, pochodzący z Dalmacji, wprowadził do upraw nad Rodanem znany mu z rodzinnych okolic szczep vugava bijela, uprawiany dziś na wyspie Vis. Nowsze badania oparte na weryfikacji kodu DNA na Uniwersytecie Kalifornijskim wskazują na podobieństwo do piemonckiego szczepu freisa i bliskie pokrewieństwo z nebbiolo. Nazwa pochodzi najprawdopodobniej od miasta Vienne, na południe od którego, przez stulecia, znajdowały się główne uprawy tej odmiany.

3. Gdzie? – Jeszcze w latach 80. viognier zagrożony był wyginięciem. W rodzimej apelacji Condrieu uprawiano kilkanaście, niektóre źródła podają nawet, że nie więcej niż 8 hektarów.

Granitowe tarasy w Condrieu – dziś już niezagrożone.

Dziś odmiana ta podbija świat. Zaczęło się od Kalifornii i Langwedocji. Obecnie znaczące uprawy znaleźć można w Australii, Brazylii, RPA, Chile i Nowej Zelandii. Do grona zwolenników viognier dołączają kolejne stany USA: Oregon, Nowy York, Waszyngton, Teksas, Kolorado i Północna Karolina. Z Viognier eksperymentują także winiarze włoscy, m.in Giacomo Ascheri w Piemoncie, austriaccy – przede wszystkim Graf Hardegg i szwajcarscy – Henri Cruchon.

4. Jak? – Viognier jest dla winogrodnika odmianą trudną w uprawie i często niewdzięczną. Jest podatny na mączniaka i inne choroby pleśniowe. Plony są stosunkowo niskie. W Condrieu jest to przeciętnie 20 hl/ha, a w wyjątkowo sprzyjających latach można oczekiwać wydajności w granicach 30 hl. Viognier ma skłonność do wytwarzania dużej ilości cukru, zaś jego miękka skórka kryje spory ładunek polifenoli i terpenów. Problemem często bywa spadek kwasowości, stąd kluczowe znaczenie ma odpowiednio wybrany moment winobrania. Owoce zebrane wcześnie, nie rozwijają oczekiwanej palety aromatycznej. Z kolei zbyt późny zbiór sprawia, że grona mają zbyt dużo ekstraktu, brakuje natomiast kwasu. Najlepsze wina powstają z krzewów co najmniej dwudziestoletnich, tak, że śmiało można powiedzieć, że w krajach Nowego Świata, gdzie uprawy są bardzo młode, szczep ten dopiero w przyszłości ujawni swój potencjał.

Yves Cuilleron – jeden z czołowych producentów Viognier.

5. Jak smakuje? – Viognier daje wina o głębszej i bardziej złotej, niż w przypadku wielu białych win, barwie. Główną atrakcją tej odmiany jest bogaty i złożony bukiet, w którym odnaleźć można aromaty dojrzałych moreli, kwiatów pomarańczy i akacji. To terpeny, które odpowiadają również za pewne nuty zapachowe w rieslingach i muszkatach. Jest też wiele innych owocowych aromatów takich jak: mango, ananasy, kiwi – oraz jedno ale. Viognier trzeba pić młode. Po paru latach, gdy giną aromaty kwiatowe i owocowe wiele nie pozostaje, zaś wątła struktura wina, z wyjątkiem może słynnego Château Grillet, które opowiada inną bajkę, nie daje nic w zamian. Co ciekawe, często lepiej wypadają starsze roczniki nowoświatowe z Australii (Yalumba) czy Kalifornii (Joseph Phelps) niż z Condrieu.

Ze względu na wyjątkowe połączenie intensywnych, bogatych aromatów, cielistość, ekstrakt i niekiedy wręcz kremową fakturę, wina z viognier zaliczyłbym do najbardziej chyba hedonistycznych białych win w umiarkowanych cenach. Tym bardziej, że nawet tanie wina z Langwedocji, choć brakuje im finezji, a niektóre aromaty przywodzą raczej na myśl tanią drogerię, są pełne, łagodne i miękkie.

Słynne Château Grillet – najbardziej długowieczne Viognier.

Warto jeszcze wspomnieć o znanych winach czerwonych jak np. Côtie-Rôtie, w których viognier bywa wykorzystywany jako szczep uzupełniający, w kombinacji z czerwonym syrah. Kilkuprocentowy dodatek gron białych pełni w tych winach podwójną funkcję: wzbogaca bukiet o nuty kwiatowe oraz – paradoksalnie – przyczynia się do utrwalenia ciemniejszej barwy wina.

6. Z czym to jeść? – W kuchni viognier czuje się na ogół dobrze w towarzystwie dań, do których często proponujemy gewürztraminery. Pikantne dania orientalne, zwłaszcza tajskie, różne rodzaje curry, ale również grillowane ryby, czy nawet drób.

Wzorzec metra.

7. Condrieu – Zafascynowany rodańskim viognier odbyłem kilka lat temu podróż po winnicach Condrieu. Odwiedziłem takich winiarzy jak Yves Cuilleron, Georges Vernay, François Villard, Alain Paret, degustowałem wina paru innych i było to jedna z najsmutniejszych konfrontacji marzeń z rzeczywistością. Wielu tamtejszych winiarzy bowiem, próbuje uzyskać z viognier wina do dłuższego dojrzewania, nadrabiającv braki struktury, przede wszystkim kwasowości, poprzez dojrzewanie win w nowych beczkach. Najlepsi producenci, przede wszystkim Georges Vernay, jakoś sobie z tym radzą, ale już nawet uznany za gwiazdę Yves Cuilleron niekoniecznie. Beczka radykalnie tłamsi najbardziej finezyjne z aromatów viognier i nieodwracalnie niszczy jego wdzięk. A ja pamiętając olśnienie, które towarzyszyło degustacji Condrieu od Guigala, niekoniecznie chcę płacić kilkadziesiąt euro za wino o bukiecie standardowego kalifornijskiego chardonnay.

Beczkowe Viognier – tutaj się udało.

Posłuchaj także audycji o Viognier na Winicjatywa.fm.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Guillaume Deliancourt

  • rurale

    W Chile czystego viognier ma zbyt wiele – Anakena, Cono Sur, Emiliana… Większa estymą krytyki i konsumentów cieszą się blendy viognier z rousanne i marsanne albo z chardonnay, czasem jeszcze z rieslingiem. W Casa Silva ciekawostka, mieszają go z białym i szarym sauvignonem. W sumie to pewnie jest z kilkanaście etykiet, nie więcej… A Thierry Villard w Chile w ogóle nie robi wina z viognier:)

  • Hermitage-SJ.pl

  • Łukasz Dulniak

    A to ciekawe Viognier od Zoltana Heimanna z Szekszardu:
    http://heimann.hu/hu/menu/boraink?itemID=7

  • Kuba

    A jak to jest np. z węgierskimi Viognier? Napisał Pan, że Viognier trzeba pić młode, a egerscy winiarze (np. Gal, czy László Bukolyi) oferują potężne, często 15%, beczkowane Viognier, np. 5, czy nawet 10-letnie.

    • Wojciech Bońkowski

      Kuba

      Klasyczne Viognier z Doliny Rodanu z uwagi na owocowy aromat zaleca się pić młode. Jeśli idzie do beczki, to ten owoc i tak się w czasie leżakowanie lekko utleni, więc jeden z powodów do pośpiechu odpada. Ale czy te węgierskie Viognier coś zyskują z wiekiem? Nie jestem pewien.

      • Kuba

        Wojciech Bońkowski

        To jest faktycznie dobre pytanie i myślę, że jednocześnie pomysł na ciekawą degustację.

    • Sławek Chrzczonowicz

      Kuba

      Tak jak napisałem, za jedną z większych tragedii Condrieu uważam pomysł leżakowania w beczkach. Dla mnie nie sprawdziło sie to niemal nigdzie, z wyjątkiem Chateau Grillet. jeżeli kochamy viognier za aromat i ekstrakt to nie odbierajmy mu jego pierwszej i podstawowej jego zalety. Tym bardziej, ze niska na ogół kwasowość raczej nie pozwala na zachowanie świeżości.

      • Kuba

        Sławek Chrzczonowicz

        Czyli poleca Pan z Condrieu wybierać te bez kontaktu z beczką i nie starsze, niż powiecmy 2-3 lata?

        • Sławek Chrzczonowicz

          Kuba

          zdecydowanie tak. Beczkowe condrieu nieźle wychodzi Paulowi Amselem z Domaine Georges Vernay ale dobre wino od nich to ok 40 euro i waham się czy warto