Wairau Cove Sauvignon Blanc 2014
Wairau Cove Marlborough Sauvignon Blanc 2014
Wracam do tematu Tesco, bo pojawiło się tam kultowe w pewnych kręgach Wairau Cove Sauvignon. To wino gościło już na Winicjatywie, gdy Tesco wyprzedawał 3-letni rocznik 2011. Teraz mamy rocznik ciut świeższy, choć przecież nie aktualny (za chwilkę do Europy przypłyną z Nowej Zelandii Sauvignony z 2016). Wino butelkowane jest w Wielkiej Brytanii i ma jakiś tam charakter Sauvignon Blanc (kiwi, limonka, mango), chociaż mocno rozwodniony i tępo kwaśny. Wino bardzo podstawowe, ale nadrabia mną, czyli ceną – za 19,99 zł jest to aktualnie najtańsze wino nowozelandzkie na rynku. Pijalne z plusem: ♥♥
Wairau Cove Gisborne Chardonnay 2014 w tej samej cenie 19,99 zł wino wypada ciut lepiej niż Sauvignon, bo jest mniej puste, nuty golden delicjusza i ananasa są trochę bardziej intensywne, Chardonnay zapewnia mu więcej wypełnienia i tłuszczyku – choć wciąż rządzi zielona kwasowość. Jest natomiast banalne, spod przemysłowej sztancy – nominalny owoc plus gryczana tłustość. Można kupić, ale nie trzeba. ♥♥
Spróbowałem też Tesco Finest Victoria Chardonnay Del Rios 2013. Serii Tesco Finest życzliwie kibicujemy od lat – to jedna z ciekawszych i solidniejszych propozycji w polskich marketach. To bodaj pierwszy raz, kiedy widzę w niej australijskie Chardonnay. Ciemnej barwy, ma mocny bukiet spod znaku miodu i morelowej konfitury. Kwasowości mało, stylistycznie jesteśmy w latach 90., czyli w świecie miękkich, słodkich, dojrzałych smaków, bez karykatury, choć jednak w krainie nudy. Gdyby to wino było warzywem, byłoby kukurydzą z puszki (27,99 zł). ♥♥
Źródło win: zakup własny autora.