Sacred Hill – debiutant z antypodów
Na polskim rynku pojawiły się nowe wina z Nowej Zelandii. Trafiły tu dzięki firmie 3Oceany.pl, której właścicielem jest debiutujący w branży importerskiej Rafał Tymcik. Wcześniej pracował wiele lat na statkach pływających między Nową Zelandią, Australią i RPA, i to tam zaraził się pasją do wina. Nic więc dziwnego, że poważną przygodę z winem zaczął od butelek z Nowej Zelandii.
Sacred Hill to mająca 25-letnie doświadczenie rodzinna firma. Posiada winnice położone zarówno na Wyspie Północnej, jak i Południowej. Na chłodniejszej z nich w regionie Marlborough powstają wina z zimnolubnych odmian: sauvignon blanc, chardonnay, pinot gris czy pinot noir, natomiast z bardziej nasłonecznionego regionu Hawke’s Bay pochodzą bordoskie mieszanki, odmianowe Syrah i ambitne Chardonnay z pojedynczych parceli.
W firmowym portfolio znajdziemy 4 linie: Orange Label, Reserve, Halo i Special Selection. Warszawska degustacja, która odbyła się w restauracji Tamka 43, ograniczyła się do win Orange Label i Special Selection, gdyż na razie tylko one trafią na polski rynek.
Wszystkie zaprezentowane wina z podstawowej serii są smaczne i dobrze oddają charakter danego szczepu. Orange Label Sauvignon Blanc 2014 pachnie agrestem i cytrusami. Jest przenikliwe, a nawet ostre z wyraźnie zarysowaną kwasowością (55–69 zł, ♥♥♥). Jego stylistycznym przeciwieństwem jest Orange Label Pinot Gris 2014, które jest miękkie, z wyraźnym cukrem resztkowym i przyjemnymi aromatami gruszki i chlebowej skórki (55–69 zł, ♥♥♥).
Miłym zaskoczeniem okazały się podstawowe wina czerwone, czego dobrym przykładem jest czarujące malinowo-truskawkowym nosem i delikatną kwasowością Orange Label Pinot Noir 2014 (62–65 zł, ♥♥♥).
Dużo poważniejszymi winami okazały się etykiety Special Selection. Z dwóch wyraźnie stylistycznie zróżnicowanych Chardonnay lepiej wypadło lekko tknięte beczką, wielowymiarowe, krągłe Riflemans Chardonnay 2013 (55–59 zł, ♥♥♥♥).
Zadziwiająco dobrze zaprezentowały się wina bazujące na bordoskich odmianach. Helmsman 2013 to mieszanka cabernet sauvignon, merlot i cabernet franc, w której dominują typowe dla cabernetów porzeczkowo-paprykowe aromaty. Wino jest bardzo smaczne, dobrze zrównoważone i gotowe do picia (62–65 zł, ♥♥♥♥). Jeszcze lepszy jest merlot z niewielką domieszką malbeca, syrah i obu cabernetów – Brokenstone 2013. Owocowo-ziemiste, złożone, dojrzałe, bardzo harmonijne wino. Doskonale wtopione taniny i bardzo delikatne ślady beczki. Duża klasa! (♥♥♥♥♡).
Ja na razie wina dostępne są bezpośrednio u importera – 3Oceany.pl oraz w sklepach: Magazyn Wina w Krakowie, Afroalko w Gdyni, Monte Vino w Sopocie, Restauracji Przystań w Olsztynie i sieci Winoznawcy.pl.
Jadłem i piłem na zaproszenie importera.