Galicja Vitis 2015
Jeśli mamy czerwiec, to z pewnością w Łańcucie odbywa się kolejna edycja Galicyjskiego Konkursu Win Galicja Vitis. Była to już piąta odsłona (a trzecia o międzynarodowym zasięgu), pobito kolejny rekord – do konkursu zgłoszono 420 win ze wszystkich zakątków Europy. Dominowała jej część środkowa – Polska, Czechy, Słowacja i Węgry, ale silna reprezentacja przybyła także z Włoch i Portugalii oraz Niemiec, Austrii, Francji, Hiszpanii i Grecji.
Z taką liczbą próbek zmierzyło się międzynarodowe jury zasiadające w czterech komisjach, którym tradycyjnie przewodził słowacki enolog, prof. Fedor Malík. Z uwagi na remont łańcuckiego zamku, obrady wyjątkowo przeniosły się do Muzeum Miasta Łańcuta i Regionu, choć po problemach, jakie obsłudze zamku sprawiali w poprzednich latach dwaj Wojtkowie – Bosak i Gogoliński – zastanawiam się, czy prace konserwatorskie nie były jedynie pretekstem.
Tradycyjnie najbardziej interesowały mnie polskie wina – tak pod względem organoleptyczny, jak i osiąganych wyników. Tym razem zostałem wystawiony na wyjątkowo ciężką próbę, bo po raz pierwszy w historii najwięcej win zgłoszono… właśnie z Polski. Dokładnie 145 próbek. To niewątpliwe potwierdzenie coraz szybszego rozwoju polskiego winiarstwa i chęci zaprezentowania swoich win, ale nawet ja – broniący polskich win do upadłego – muszę w tym przypadku wrzucić do tego ogródka (czy raczej winnicy) kilka kamyczków.
Po pierwsze mam wrażenie, że intensywnie rozwijający się konkurs, dotarł do miejsca, w którym musi wprowadzić pewne obostrzenia dotyczące zgłaszanych win. Część z tych 145 butelek prezentowała dramatycznie niski poziom (litościwie przemilczę otrzymane oceny) i poddawanie ich ocenie zagranicznych sędziów mija się z celem. No chyba że chcemy kogoś solidnie wystraszyć. Po drugie (ale to już problem samych producentów), win do konkursu nie zgłosiło wielu liczących się polskich winiarzy. Pojawili się winiarze sandomierscy (Winnica Płochockich, Winnica nad Jarem i Winnica Sandomierska), Srebrna Góra, Winnica Turnau czy Chodorowa. Moim skromnym zdaniem, na wciąż raczkującym rynku sprzedaży polskich win, każda szansa ich konfrontacji z winami z innych krajów jest na wagę złota i to jeszcze nie czas na rezygnację z udziału w konkursach. Ale może jest coś o czym nie wiem.
Przejdźmy do wyników. Bardzo ucieszył mnie złoty medal w kategorii win różowych dla Rosé 2014 z Winnicy nad Jarem. Drugi rok z rzędu Sylwia i Mateusz Paciurowie stworzyli wino, które po prostu świetnie się pije – jednym słowem przedpremierowe wrażenia potwierdziły się. 16 g cukru sprawia, że wina nie wystraszy się żadna ciocia czy babcia, a dobry kwas z zachęci z kolei tych, dla których napis „półsłodkie” na etykiecie jest czymś dyskwalifikującym. Wino kosztuje 45 zł.
Takie samo wyróżnienie wśród win białych zdobyła Winnica Sandomierska za Sandomirius Seyval Blanc 2014, Winnica Zamkowa za Biankę 2014 i dwa wina z Winnicy Wiarus. Podniebienie cieszy zwłaszcza aromatyczna Gwiazda Polarna Jutrzenka 2014. Ale mi najbardziej smakował srebrny medalista – kupaż Solaris, Gewürztraminer, Palavy i Pinot Gris z Przeworskich Winnic – Paulina 2014. Próbowałem go dwa tygodnie wcześniej i nadal uważam, że jego lekka struktura i zwiewne kwiatowo-owocowe aromaty są idealne na nadchodzące lato.
Bardzo smaczne były – także wyróżnione złotymi medalami – oba czerwone wina z Winnicy Chodorowa (Rondo 2 i Regent 2) z rocznik 2014. Imponował zwłaszcza ten drugi – tak obecnością soczystych, czerwonych owoców,jak i brakiem kwintesencjonalnego polskiego buraka. Nie powinno to dziwić o tyle, że wcześniej sygnalizowałem dobrą klasę tutejszych win.
Duże wrażenie zrobił debiut młodziutkiej Winnicy Sanna i jej aromatycznego, świetnie zbalansowanego Solarisa 2014. Będę uważnie śledził jej losy i kolejne powstające tam wina, bo to degustowane było naprawdę znakomicie zrobione.
Wśród win spoza granic naszej Ojczyzny, gwiazdą był Vinárstvo Mavín Selection Merlot 2012 ze Słowacji: potęga czerwonego owocu, przypraw, akcentów ziołowych, tanin zgrabnie spiętych kwasowością. Pozostałe wyniki konkursu Galicja Vitis znajdziecie tutaj.
W jury konkursu zasiadałem na zaproszenie Organizatorów. Winicjatywa była Patronem Medialnym Konkursu.