Biedronka na jesień
Jesień okresem nowych ofert. W końcu sprzedawcy wina mają już tylko dwa miesiące, żeby coś zarobić. Dlatego po Lidlu i Żabce nową gazetkę inauguruje Biedronka, choć zamiast zwyczajowych 2 miesięcy od ostatniej oferty (recenzowaliśmy ją tu) minęło zaledwie półtora.
Oferta nazywa się „Festiwal Win Portugalskich” (całą gazetkę w PDF ściągniesz tutaj). A w zasadzie powinna się nazywać „Powrót do domu”. Po roku bowiem Biedronka wróciła do tego, co robi najlepiej – importowania tanich win od dobrych winiarzy ze swojej ojczyzny. W międzyczasie pojawiały się co prawda różne wina portugalskie takie jak białe Bucellas i czerwone Pedra Cancela, na półkach stały też evergreeny takie jak Quadrifolia. Natomiast wycieczki poza macierzystą ziemię kończyły się dla Biedronki mniejszymi lub większymi porażkami, a najwyżej względnymi sukcesami.
Teraz Biedronka – to zapewne eksplozja jesiennego detalicznego testosteronu – stawia na Portugalię z dużym impetem. W nowej, największej dotąd ofercie znajdziemy aż 34 wina w cenie od 9,99 do 29,99 zł (średnia cena – 15,97 zł). Pojawiają się flaszki ze sławnymi markami takimi jak Vallado, João Portugal Ramos, Quinta de la Rosa czy Esporão. Jakość wielu win jest dobra, z całej oferty bije trzeźwość umysłu, taka handlowa Realpolitik. Nie mam wątpliwości, że przy silnej pozycji Biedronki na rynku te wina zawędrują faktycznie pod strzechy i pozostawią po sobie dobre wrażenie.
No to teraz kilka uwag. Oferta jest solidna, dobrze zrównoważona – cztery wina różowe, musujące, słodkie, dostajemy przekrój praktycznie przez wszystkie regiony Portugalii. Ale jest też cokolwiek nudna – wiele win czerwonych smakuje tak samo. Cóż, za 15,97 zł nie ma co oczekiwać emocji i konsumenci o tym wiedzą.
Po drugie, ceny. W poprzednich portugalskich „festiwalach” Biedronki pełni szczęścia można było zaznać za 15–17,99 zł. Kilka etykiet eksplorowało głębokość 9,99, a wybór za 11,99 zł był spory. Teraz moje ulubione flaszki z tej listy kosztują sporo powyżej 20 zł, a poniżej 14 zł żadnej nie kupiłbym ponownie – są pijalne i tyle. Czy Biedronka zaczyna odczuwać wzrost cen win europejskich, o którym pisaliśmy już tu?
Po trzecie, piractwo. Biedronka już rozpychała się na polskim rynku łokciami, wstawiając na półki wina importowane już przez inne firmy w cenach o 30–50% niższych, niekiedy niższych (netto) niż w Portugalii. Dyskutowaliśmy o tym już wiele razy. Rzecznik Biedronki zapewniał, że marża jest dodatnia, a Czytelnicy pytali retorycznie, po co Biedronka miałaby śledzić ofertę sklepów winiarskich w Milanówku.
Tym razem nikt mnie nie przekona, że zupełnie przypadkowo na 34 wina co najmniej pięć pokrywa się z ofertą liczących się dystrybutorów win portugalskich w Polsce. Najmniejszy problem, gdy winiarz posiadający już u nas importera oferuje Biedronce inną, niedostępną w Polsce etykietę. To przyjęta na świecie praktyka; w Biedronce od dawna w sprzedaży jest Quadrifolia od Vallado (importer w Polsce: Mielżyński) i Gadiva od Lavradores de Feitoria (Atlantika) i nie ma w tym nic złego. Tym razem jednak pojawiły się dokładnie te same wina: Marquês de Borba (29,99 zł zamiast 52,90 zł w Centrum Wina / Winezji), Alandra (14,99 zł zamiast 25 zł w Atlantice), Cunha Martins (14,99 zł zamiast 26 zł w Wina.pl, choć jest to trochę inne wino) i Dourosa (24,99 zł zamiast 47 zł w Enotece Polskiej).
Wstyd jest po stronie winiarzy, którzy oferują Biedronce to samo wino w cenie niższej nawet o 40% niższej (kalkulację opieram na informacjach od importerów). Ale też po stronie dyskontu, który z dominującej pozycji rynkowej zniża się do tego typu fauli i z miliona win dostępnych w Portugalii sięga akurat po te, z których żyją inne firmy. W jednym przypadku mógł to samo wino kupić pod trzema różnymi etykietami – wybrał tę, która już funkcjonuje w Polsce…
Pełne opisy win:
Messias Bruto
Czy Biedronka znalazła następcę słynnych bąbelków Villa Conchi? Aż tak dobrze nie jest, a to portugalskie „szampańskie” jest w sumie proste i dość toporne, ale w swojej cenie 19,99 zł jest całkiem smaczne.
Soc. Agr. Félix Focha Lisboa Tova Branco dry 2012
Jednym słowem: słabe. Smak winogron ledwie wyczuwalny, przyplątuje się jakieś bezsensowne masło. Nie polecamy. Jedyne pocieszenie to cena 11,99 zł, ale po co płacić za niedobre wino?
Terras de Alter Alentejano Fado 2012
Niższa klasa średnia. Cień czerwonego Fado (patrz niżej), które przynajmniej ma trochę owocu, a tu wyczuwalny głównie kwas cytrynowy. Za 12,99 zł da się wypić, ale po co?
Quintas de Melgaço Vinho Verde Terra Antiga Branco
Typowe Vinho Verde o posmaku ogórka i zielonego jabłuszka. Gaz leciutko szczypie w język, choć jak na standardy Verde jest go dość mało, podobnie jak chemii. Tylna etykieta zapowiada „wino półwytrawne” – w znaczeniu polskim, to znaczy „mało kwasowe”. Pijalne, choć nie są to wyżyny smaku nawet jak na Verde. 12,99 zł.
Caminhos Cruzados Dão Titular Branco 2012
Dziwny bukiet żadnawo-żwirowy. W smaku wino natomiast się broni – jest dość gęste jak na swój przedział cenowy (14,99 zł), łagodne, półwytrawno-jabłeczne. Przyjemne, choć trochę bezpłciowe. Uczciwa cena (w Portugalii na półce 2,70€).
Quinta do Vallado Douro Paço do Monsul Branco 2012
Przyjemne, lekkie wino białe do codziennego picia. Bardzo aromatyczne – z czterech szczepów deklarowanych na kontrze wyraźnie przeważa Moscatel. Bezproblemowe i proste, ale w sam raz smaczne. Vallado to pewniak. 19,99 zł to dobra cena, choć nie superokazja.
Fálua Monte da Serra Rosé
Półwytrawny róż o smaku truskawkowej szminki. Toporne i w sumie mało przyjemne, bo jest obłe i neutralne. 9,99 zł.
Casa Ermelinda Freitas Peninsula de Setubal Vinha do Rosário 2012
Najlepsze wino różowe w tej ofercie – do czasu. Niestety po obiecującym winno-cukierniczym początku spod znaku smacznej czereśni pojawia się mokra psia sierść. Dlatego zastanawiam się, czy zapłaciłbym za nie 11,99 zł.
Quintas de Melgaço Vinho Verde Terra Antiga Rosé
Akceptowalne rosé. Bardzo lekkie, ale nie do końca bezsmakowe. Leciutkie gazowanie wzmaga poczucie świeżości. Jesteśmy na tak, zastrzegając, że to prościzna. 12,99 zł.
Mateus Rosé
Landrynkowy ulepek z ledwie wyczuwalnym gazem. Produkt winopodobny, który zdrowiej dla środowiska byłoby sprzedawać w puszkach. 14,99 zł to o wiele, wiele za dużo za tę jakość.
Divinis Ventus Portugalis półsłodkie
Aż trudno uwierzyć, że zrobiono to z winogron, a nie z ziemniaków. Wiekopomne osiągniecie przemysłu winiarskiego. Nie polecamy. Stracone 9,99 zł.
Soc. Agr. Félix Focha Lisboa Tova Tinto semi-dry 2011
Nie zachwyca. W smaku głównie cierpkie wiśnie. Balansuje niebezpiecznie na krawędzi dzielącej wino od kompotu. Zgodne z tytułem „semi-dry”. Nie jest niedobre, ale naprawdę lepiej dopłacić parę złotych do lepszego wina (11,99 zł),
Fálua Tejo Vinhas de S. Paulo Tercius 2012
Reklamowane na kontretykiecie jako „wino pełne o głębokim kolorze” jest tak naprawdę blade i lekuchne. Nie jest natomiast złe, zwłaszcza za 12,99 zł. Mimo wszystko polecam dopłacić i kupić coś lepszego.
Terras de Alter Alentejano Fado półwytrawne 2012
Kolejne wino zwane półwytrawnym, które jest zdecydowanie wytrawne i do tego kwaśne. Mięsisto-czereśniowy owoc może się podobać, choć w tle pojawia się pocukrzony plastik. Średnia klasa średnia. 12,99 zł to w sumie niski wymiar kary.
Qynas półwytrawne 2012
Tak kiedyś smakowały dobre wina stołowe, zanim na fali permisywizmu awansowały od kategorii win regionalnych. Smak wiśni i porzeczek na lekko cierpkim podłożu, które z czasem robi się coraz bardziej nieprzyjemne. Nazywa się „wino czerwone półwytrawne”, smakuje jednak wytrawnie i kto je kupi jako „semi”, raczej nie wróci po drugą flaszkę. Werdykt: pijalne plus. Ale 14,99 zł za półwytrawnego sikacza to jednak drogo.
Cunha Martins Terras do Dão Tinto 2011
Agresywny bukiet o zapachu wiśniówki. Naprawdę sporo mocy za te pieniądze, która jednak w smaku okazuje się miłym pluszowym misiem, który wszystko wybacza. Niezłe wino, chociaż nie do końca podoba mi się ten likierowy niuch. 14,99 zł.
Vallegre Douro Dona Carla 2011
Inny rejestr niż pozostałych win w tej ofercie: uderzenie gorąca, zapach asfaltu i suszonych ziół, smak spalony słońcem, suchy, trochę krótki. Stylistycznie Portugalia sprzed 10 lat. Ja nie tęsknię. 14,99 zł.
Sogrape / Casa Ferreirinha Douro Esteva 2011
Słynna etykieta i może dlatego lekkie rozczarowanie? Przyzwoite wino o dobrej ilości porzeczkowego owocu, ale takie jakieś wstrzemięźliwe i niewyraźne. Jak na portugalskie, to prawie francuskie. Są w tej ofercie lepsze wina. 16,99 zł.
João Portugal Ramos Alentejano F’Oz 2012
Półpoważne wino o smaku stanowiącym mieszankę gorzkiej czekolady i wiśni. Dość długi posmak. Dobre, choć mało wyrafinowane. Kulturalne, znać rękę dobrego winiarza João Ramosa. 16,99 zł – jeden z lepszych zakupów w tej ofercie.
CARMIM Alentejo DOC Monsaraz Alicante Bouschet 2012
Zwykły Monsaraz recenzowaliśmy jakiś czas temu. Teraz dostajemy podkręcone wersje jednoszczepowe. Piliście kiedyś czysty szczep Alicante Bouschet? To się zdarza praktycznie tylko w portugalskim regionie Alentejo. Zaleca się mocnym owocem i koncentracją. Całkiem świeże, co przy Alicante nie tak łatwo osiągnąć. Portugalia na tak. Drugi i trzeci łyk mniej ciekawe, brakuje pazura. 19,99 zł.
Quinta do Vallado Douro Paço do Monsul Tinto 2011
Jedyne wino czerwone w tej ofercie o wyraźnych nutach beczkowych, ale nieprzesadnych – jest i mocny owoc, i ogólne poczucie mocy i zarazem relaksu. Owoc całkiem niezły, choć w tej konkurencji wino przegrywa z Dourosą i Marquês de Borba. Ale jest od nich wyraźnie tańsze – 19,99 zł. Dobre +.
Quinta de la Rosa Douro Dourosa 2011
14.5%. Mocne Douro, z nutami porzeczkowego dżemu i czekolady, mocnym garbnikiem, lekko suche, ale wypolerowane i kontrolowane. W końcówce jeszcze podkręcenie mocy, pojawiają się nuty dębowe. Robi wrażenie w swojej cenie 24,99 zł. Na drugi dzień zdecydowanie najlepsze wino czerwone z tej serii. O tym producencie pisaliśmy już tu.
João Portugal Ramos Alentejo DOC Marquês de Borba 2012
W dyskoncie dla klasy średniej desant etykietki dla wyższej klasy średniej. Spora klasa w swoim segmencie, wino czyste, intensywne, o sporej głębi wiśniowego smaku. Kwasowość całkiem niezła. Kulturalne, spokojne, satysfakcjonujące wino. Brawo. Tyle że cena 29,99 zł nie jest aż tak okazyjna – za tę kasę można poszaleć w niektórych sklepach specjalistycznych takich jak Kondrat, Mielżyński i parę innych.
Martinez Master’s Reserve Port
Dobrej klasy porto za względnie małą kasę (29,99 zł) czyli brawo Biedronko! Takich właśnie dobrych znalezisk oczekuję od marketu. Nie jest to wino klasy vintage ani nawet late bottled vintage, ale czyste, soczyste, z przewagą owocu nad alkoholem. Świetne (na swoją miarę). Partnerstwo „Owada” z producentem Martinez pięknie się rozwija, bo wyróżniliśmy już przecież to LBV.
Zobacz archiwum wszystkich akcji Biedronki:
Nowy Świat (sierpień 2013)
Francja (czerwiec 2013)
Włochy (kwiecień 2013)
Hiszpania (luty 2013)
Portugalia (październik 2012)
Hiszpania (sierpień 2012)
Francja (kwiecień 2012)
Włochy (luty 2012)
Hiszpania (październik 2011)
Francja (wrzesień 2011)
Portugalia (czerwiec 2011)
Włochy (czerwiec 2010)
Źródło win: nadesłane do degustacji przez Biedronkę.