Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

6 rzeczy o Santa Barbara

Komentarze

1. Co to jest Santa Barbara? – Hrabstwo w Kalifornii i jeden z najciekawszych rejonów uprawy winorośli w tym stanie.

© Santa Barbara Vintners.
© Santa Barbara Vintners.

2. Gdzie dokładnie leży Santa Barbara? – 150 km na północny zachód od Los Angeles. To wyjątek w Kalifornii – większość czołowych winnic leży w pobliżu San Francisco. Panujący wokół „Miasta Aniołów” gorący klimat teoretycznie nie sprzyja produkcji wina. Lecz akurat w Santa Barbara County panuje nieco inna topografia – doliny biegną nie z północy na południe jak gdzie indziej w Kalifornii, lecz z zachodu na wschód, dzięki czemu winnice owiewane są chłodnymi wiatrami znad Pacyfiku, przez co szansę na dobre wina mają zimnolubne odmiany takie jak Pinot Noir.

Samo hrabstwo Santa Barbara County stanowi dużą apelację kontrolowanego pochodzenia (AVA). Wyróżnia się jednak także pięć mniejszych obszarów, których nazwy mogą znaleźć się na etykietach win: Santa Maria Valley, Santa Ynez Valley (długa dolina, warunki od zimnych do gorących), Santa Rita Hills (mniejszy obszar w obrębie Santa Ynez, najzimniejsze miejsce, doskonałe Pinot Noir), Ballard Canyon (tu sukcesy z odmianami rodańskimi: Syrah i Grenache) i mniej istotny Happy Canyon.

Winnice w Santa Barbara, w tle góry Santa Ynez. © Bill Cates / Santa Barbara Vintners.
Winnice w Santa Barbara, w tle góry Santa Ynez. © Bill Cates / Santa Barbara Vintners.

3. Jakie wina powstają w Santa Barbara? – Winnice w hrabstwie zajmują powierzchnię ponad 8 tys. hektarów. Zróżnicowanie win jest duże, tym bardziej że w odróżnieniu od innych miejsc w Kalifornii, dominują tu małe rodzinne winiarnie (łącznie działa ich ponad 200). Generalnie wina z Santa Barbara są zwykle lżejsze, bardziej soczyste i pijalne niż z kalifornijskich apelacji takich jak Napa Valley; pomimo zupełnie innego położenia geograficznego styl jest dość zbliżony do win z Sonoma – dominują tu Pinot Noir i Chardonnay.

W Santa Barbara działa prężne stowarzyszenie winiarzy.
W Santa Barbara działa prężne stowarzyszenie winiarzy.

4. Jakie szczepy uprawia się w Santa Barbara? – Największe sukcesy odniosły Pinot Noir i Chardonnay. Te dwie odmiany zajmują ponad połowę nasadzeń. Dynamicznie rośnie popularność Syrah (już ponad 600 ha). W cieplejszych miejscach uprawia się oczywiście także Cabernet Sauvignon i Merlot, a także Cabernet Franc i Sauvignon Blanc. W ostatnich latach coraz większe zainteresowanie budzą Pinot Gris oraz białe i czerwone szczepy rodańskie: Grenache, Viognier, Marsanne i Roussanne (o tym zjawisku pisaliśmy już tutaj).

© Jeremy Ball / Santa Barbara Vintners.
© Jeremy Ball / Santa Barbara Vintners.

5. Dlaczego Santa Barbara jest tak znana? – Sławę tutejszym winom przyniósł film Bezdroża (2004). Jej bohaterowie zwiedzają winiarnie w właśnie w tej apelacji i rozkoszują się tutejszym Pinot Noir. Sprzedaż tego wina wzrosła o ponad 200% po premierze filmu. Santa Barbara scenarzyści wybrali nieprzypadkowo – okręg leży zaledwie dwie godziny jazdy od Los Angeles, a okolica od dawna jest znana jako „kalifornijska riwiera”.

6. Gdzie kupić wina z Santa Barbara? – Nie w Polsce. Na naszych półkach nie uświadczymy praktycznie żadnych win z Santa Barbara. Szkoda, bo należą do najciekawszych w Kalifornii, a przy tym w porównaniu do win z Napa czy Sonoma są wciąż niedrogie – mało które kosztują w Kalifornii więcej niż $40, a nawet za połowę tej kwoty można kupić bardzo udaną butelkę. Oto kilka typów spośród win, których próbowałem na targach ProWein:

Qupé Marsanne 2013sygnalizowałem już Roussanne tego producenta. Marsanne to oryginalne wino białe z mocną strukturą i gęstą, niemal oleistą fakturą. Marzenie sommeliera. Qupé był pionierem uprawy szczepów rodańskich w Kalifornii, założycielem grupy Rhône Ranger, odnosi wielkie sukcesy także ze swoim Syrah.

©

Au Bon Climat Bien Nacido Chardonnay 2013 – trzeba lubić ten nieco bombastyczny styl kalifornijskiego Chardonnay, ale akurat tutaj zrobiony jest ze smakiem, a nie tylko z beczką i alkoholem. Au Bon Climat to pewny adres, a wina, kosztujące w większości $20–30, są naprawdę ciekawe w swoich cenach.

Hartley Ostini Cork Dancer Pinot Noir 2012 – prosty, arcysmaczny Pinot, który podobał mi się bardziej niż tutejsze wino flagowe – Highliner Pinot. Winiarnia ma długą historię, założona została w garażu (a gdzieżby indziej!) w 1979 r. Właściciele zarządzają także sławną w całym regionie gospodą The Hitching Post w mieście Buellton, gdzie można spróbować miejscowej kuchni i wielu lokalnych win.

Lucas Lewellen Goodchild Pinot Noir

Lucas & Lewellen Goodchild High 9 Pinot Noir 2013 – najlepszy z droższych Pinot Noir, jaki piłem z Santa Barbara. Dobry przykład mocniejszego (14,5% alk.), ale dobrze zrównoważonego stylu z Nowego Świata.

Zaca Mesa Syrah

Zaca Mesa Syrah 2010 – o Syrah z Santa Barbara mówi się coraz więcej. Według krytyków amerykańskich ma to być idealne połączenie mięsnego stylu Syrah z Rodanu z bardziej owocowym, dżemowatym Shirazem z Australii lub Kalifornii. Jak dla mnie przeważają te drugie elementy i raczej nikt nie wziąłby Zaca Mesa za wino z Rodanu, ale jest dobrze wyważone i pijalne (13,5% alk.).

Artykuł powstał w ramach kampanii informacyjno-promocyjnej, prowadzonej na zlecenie California Wines.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Marek

    Cytat: „Generalnie wina z Santa Barbara są zwykle lżejsze, bardziej soczyste i PIJALNE niż z kalifornijskich apelacji takich jak Napa Valley;”
    Panie Wojciechu zastanawiam się nad tym potworkiem powyżej, i naprawdę nie wiem o co PAnu chodzi, czy to PAn napisał z powodu jakiegoś gigantycznego uprzedzenia, ignorancji czy może tego że pił Pan jakieś wino podczas pisana tego tekstu ale zapewniam Pana że gdyby Pan lepiej znał wina z Napa i innych rejonów Kalifornii nie ośmieliłby się Pan palnąć takiego głupstwa(negatywnego stereotypu)
    Pozdrawiam życząc znacznie więcej możliwości spróbowania znakomitych win z Napa czy Paso Robles

    • Wojciech Bońkowski

      Marek

      Czy mówimy o tym samym? Nie o tym co komu smakuje, które wina są „znakomite”, tylko o tym które wina są łatwiejsze w piciu.

      Santa Barbara Pinot Noir z 13,5% na pewno jest łatwiejsze w piciu od Napa Cabernet z 14,5%.

      • Marek

        Wojciech Bońkowski

        Czy to znaczy ze wina bardziej pijalne są według Pana równoznaczne z „mniej alkoholowe”?
        No to niech Pan poczyta ten tekst, ile opisane w nim wina mają alkoholu i kto pieje z zachwytu, nie wiem tylko czy są według Pana mniej czy bardziej pijalne:https://winicjatywa.pl/degustacja-win-torbreck-wines-united/
        Uwaga natury ogólnej, marzy mi się aby w Polsce przeprowadzić dużą degustacje najlepszych win kalifornijskich ( powiedzmy 10 białych , 20 Cabernetów, 10 Pinot Noir, 10 mieszanek rodańskich) z roczników typu 2001/02 czy 2010. Od czołówki producentów, wina by dostarczył California WIne Institute, a sfinansowano z biletów wstępu pośród koneserów z grubym portfelem.
        Myśle że taka degustacja czołówki kalifornijskiej by na wieczne czasy rozwiała mity,przesądy czy zwykłą nieprawdę na temat win kalifornijskich w naszym polskim światku winnym, rozsiewane również przez autorytety. Niektórym oczy by się szeroko otworzyły jak po degustacji w Paryżu w 1976.
        Trudno o prawdziwy obraz win z Kalifornii jeśli większość ludzi w Polsce wyrabia sobie opinie na podstawie win Sutter Home lub niewiele lepszych.

        • Wojciech Bońkowski

          Marek

          Śmiało miły Panie Marku, niech Pan organizuje. W razie czego służę kontaktem do California Wine Institute. Może „dostarczą”.

          Ja nie muszę zajmować cennego miejsca, „wyrobiłem sobie opinię” nie tylko na podstawie Sutter Home.

          • Marek

            Wojciech Bońkowski

            Niestety ja jestem „nikim” dla CWI w porównaniu do Winicjatywa czy Pana osobiście ;-)
            tak że moja siłą przebicia jest daleko mniejsza. Poza tym to wy lepiej wiecie czy Amerykanie chcą traktować polski rynek na poważnie czy „per noga” a to zasadnicza przesłanka do tego czy możliwa by była taka impreza.

          • Anna Pakula

            Marek

            ” Marku Twoje Pytnaie: „przesłanka do tego czy możliwa by była taka impreza”. ?- przypadkiem wpadla mi wasza dyskusja i przeczytalam – moja odpowiedz: everything is possible ! mieszkalam w Santa Barbra 20 lat temu a polska dopero teraz odkrywa co to jest ”Santa Barbara”….??? wine sa neisamowiete z celej USA … wyjatkowo niesamowite ale po cenach narzuconych od polskich importers – nie byloby nikogo w polsce by nie kupil american wine – chetnie pomoge dla winicjatywy jakby chcieli zrobic event best american wine – znam prawie wszsytkie winnice gdzyz jestem w swiecie wine od 1988 starting in New York… Anna -Wine Consultant

          • Agnieszka Wojtowicz

            Anna Pakula

            Szanowna Anno, uprzejmie zwracam uwagę iże promocja win z Kalifornii odbywa się w Polsce poprzez California Wines Polska.pozdrawiam

          • peyotl108 Gazeta.pl

            Agnieszka Wojtowicz

            To zabawne… podobno mamy wolny rynek…

          • Sali

            Agnieszka Wojtowicz

            Za taki tekst to ban sie należy

          • Marek

            Wojciech Bońkowski

            TAk wiem, pisał Pan już w innym miejscu że pił Pan jeden czy dwa roczniki Harlana i Panu nie smakowały, może to jest powód Pana uprzedzeń do win Kalifornijskich, w szczególności z Napa. Niemniej wina takie jaki Sutter Home i Harlan mimo że z dwóch biegunów cenowych są tak samo mało reprezentatywne nie tylko dla Kalifornii ale nawet tylko dla kalifornijskich Cabernetów. Chętnie bym zobaczył minę Pana i p.Bieńczyka jak pośród win takich producentów jak Dominus, Diamond Creek, Shafer, Mondavi Reserve, Caymus, Heitz, Herb Lamb, Dalla Valle musielibyście w ciemno rozpoznać San Leonardo ( okrzyczane przez Pana) i powiedzmy Pontet Canet ( okrzyczane przez Bieńczyka), to samo dotyczy kalifornijskich Chardonnay i Pinot Noir vs burgundzkie.
            Dobra rada ( oczywiście nie musi się Pan stosować), niech Pan za granicą kupi sobie kilka bardzo dobrych butelek win z Kalifornii (czyli raczej niedostępnych w Polsce) a potem w spokoju wypije w domu, jestem pewnie że zmieni Pan swoją opinię.
            Pozdrawiam

          • Wojciech Bońkowski

            Marek

            Drogi Panie Marku, ja też mam dla Pana dobrą radę: odradzam Panu argumentację w rodzaju „jeśli się ze mną nie zgadzasz, to na pewno się nie znasz”. Prowadzi ona Pana do ściany.

            Akurat Bieńczyk i Bońkowski byli kiedyś na degustacji w ciemno, w ramach której podano Mondavi Reserve i Shafera przeciw Lafite i Margaux i nawet sześcioletnie dziecko odróżniło by jedne od drugich. Jaka szkoda że Pana tam nie było, żeby zobaczyć nasze chytre miny!

          • Marek

            Wojciech Bońkowski

            Ale trudno pozostawić bez komentarza Pańską argumentację: wina z Napa są mało pijalne bo zbyt alkoholowe, przecież to niepoważne w ustach zawodowca, tam jest od groma producentów robiących wina w całej palecie styli.
            Nie znam 6 letnich dzieci pijących Lafite czy Margaux, a Pan?

          • Wojciech Bońkowski

            Marek

            Moją niewinną ogólną uwagę, że zawierające średnio 1% mniej alkoholu i 1g kwasu więcej wina są łatwiejsze w piciu wyolbrzymił Pan do politycznych rozmiarów. W imię czego, to nie wiem, bo że w Napa Valley raczej nie robi się lekkich win czerwonych, wydaje się mało ryzykowną uwagą.

            Po Pańskich wypowiedziach to byłem pewien że Pan Bordeaux i Napę co najmniej od 6. roku życia degustuje…

          • Sali

            Marek

            Skąd tyle agresji? Nie rozróżniasz chyba pijalnosci od dobrego wina. Spróbuj popić genialnego Bandola z 2012 roku od Pibarnona, ciekawe ile wypijesz. Najcześciej wina o większym alkoholu i taninie to właśnie wina do starzenia, dlatego dziś za młodu choć świetne sa mało pijalnie.

  • Agnieszka Wojtowicz

    Panie Marku, jestem przedstawicielką California Wine Institute w Polsce i zachęcam do bezpośredniego kontaktu ze mną – tratoria@tratoria.pl