XIII Mistrzostwa Polski Sommelierów 2013
XIII Mistrzostwa Polski Sommelierów za nami. Mistrzem po raz drugi został Andrzej Strzelczyk. W finale zdystansował z wygodną przewagą Kamila Wojtasiaka z restauracji Butchery & Wine w Warszawie oraz „gwiazdkowego” Pawła Białęckiego z Atelier Amaro. Relację na żywo z wydarzenia nadawaliśmy na naszym Facebooku i Twitterze. Teraz, po ochłonięciu, pora na garść refleksji i wideoreportaż (na dole tekstu).
Konkurs był bardzo emocjonujący. Ale też prezentował sztuczną rzeczywistość. Pod tym względem nic się nie zmieniło od mojego listopadowego tekstu Mistrzowie dnia codziennego ani od felietonu Marcina Jagodzińskiego. Na konkursie sprawdza się w dużej mierze umiejętność startowania w konkursach. Mówię to jako ekswykładowca wyższej uczelni, którego zadaniem było m.in. przygotowanie egzaminów. Egzaminator gra z egzaminowanym w kotka i myszkę. Wymyśla coraz trudniejsze i bardziej cudaczne zadania, żeby złapać swoją ofiarę w potrzask: niewiedzy (czy raczej nie-do-końca-wiedzy), stresu, zmęczenia. Zawsze wygrywa, bo startuje z wygranej pozycji. Tak też było i na XIII Mistrzostwach Polski, bo zadecydowały m.in. punkty stracone przez Pawła Białęckiego na tym, że zabrakło mu 45 sekund, żeby podać szampana w regulaminowym czasie (zbyt celebrował serwis wody mineralnej) czy przez Kamila Wojtasiaka, któremu nie przyszło do głowy, że degustowany w ciemno szampan zrobiono… z pomarańczy, a nie z winogron.
Andrzej Strzelczyk wygrał osobistym urokiem (jest niezmiennie laureatem nagrody publiczności) i rutyną, drobne punkciki zbierał dzięki temu, że startował szósty raz. Jest niewątpliwie w absolutnej czołówce polskich sommelierów. Czy w tym roku też był najlepszy? Chyba nie tylko mnie przeszedł dreszcz, gdy pozwolił sobie wobec „gości”–egzaminatorów na kilka zdecydowanie zbyt śmiałych dowcipów. Najmniej z trzech finalistów przekonał mnie swoimi propozycjami win do potraw. Nero d’Avola rozpoznał jako Blaufränkisch. Ale to wszystko były milimetrowe różnice, a dwa tygodnie wcześniej recenzując nowe menu w restauracji La Rôtisserie doświadczyłem ze strony Andrzeja absolutnego popisu. Oddycha winem, myśli winem, żyje winem i to widać.
Do Mistrzostw Polski stanęło w tym roku 19 kandydatów. W eliminacjach musieli rozwiązać m.in. test z wiedzy o winach i alkoholach (skróconą wersję zaproponowaliśmy Wam tutaj), dobrać wino do szparagów, zdegustować wino w ciemno oraz obsłużyć gości dekantując wino białe i wykazując się wiedzą o kuchni. Dobre wyniki osiągnęli tu m.in. Łukasz Kuszela i Adam Tomczak z Poznania, Łukasz Szumski z Londynu, Paweł Demianiuk z Warszawy. W przyszłości zagrożą tegorocznym finalistom. W finale zaś kandydaci mieli przed sobą morderczy (również fizycznie), 40-minutowy występ złożony z: obsłużenia dwóch stolików w ciągu 10 minut (dekantacja wina czerwonego dla 5 osób i jednocześnie szampan dla dwóch), dobrania wina do kosmicznie trudnego, wykoncypowanego menu, degustacji w ciemno dwóch win (opis i strzał w 8 minut) oraz 5 destylatów (3 minuty), quizy z wiedzy o winie, konwersacji po angielsku i rozlania magnum szampana na 16 równych porcji.
Niektóre konkurencje były mniej więcej związane z życiem codziennym, inne – w najmniejszym stopniu. Najbardziej wydumane było polecanie dowolnych win do menu ujrzanego 2 minuty wcześniej (zadaniem sommeliera jest zaopatrzenie restauracji w wina pasujące do menu, nad którym się pracuje i którego się próbuje długie tygodnie). Takie wina proponowali kandydaci (podaję w kolejności startu: K. Wojtasiak, A. Strzelczyk, P. Białęcki):
Tatar z tuńczyka niebieskopłetwego, majonez sojowy, brunoise z zielonego ogórka, yuzu granite: Riesling alzacki — Morgon lub Schubert Sauvignon Blanc z Nowej Zelandii — Blaufränkisch
Jeżowiec z żółtkiem confit i marmoladą z pomidorów, ziołowe croûtons: Cogno A-nascëtta — Weinviertel Grüner Veltliner — Altesse ze Szwajcarii
Carpaccio z polędwiczki sarny, emulsja kasztanowa, piasek z pumpernikla, kandyzowana żurawina, musztardowiec: Pinot Noir z Nowej Zelandii — Uniqato Rubin z Bułgarii — COS Cerasuolo di Vittoria
Polędwica z cielęciny mlecznej Rossini: Emilio Moro Ribera del Duero lub Señorío de Peciña Rioja Reserva — Il Molino di Grace Chianti Classico lub L. Barral Faugères — Stag’s Leap Petite Sirah
Mus z Valrhona Guanaja, emulsja z orzechów macadamia, pianka z sycylijskiej pomarańczy, tuil fiołkowo-orzechowy: Château Pajzos Tokaj Aszú 6P — Niepoort Porto LBV — Riesling Spätlese
Zgłodnieliście? Zatem zapraszamy na wideorelację z Mistrzostw: