Święta ze spätburgunderem
Niemieckie pinoty chętnie piję przez cały rok, ale w te święta wygospodaruję dla nich kawałek stołu z wyjątkową przyjemnością. Zachęcam do tego samego wszystkich, którym przejadł się nieco wigilijny duopol rieslinga i furminta i mają ochotę na coś nowego, a przy tym także pochodzącego z naszej części Europy. Sekret sukcesu spätburgundera (moda na te wina rozkręca się na dobre) polega w dużym stopniu na tym, że zapracowali na niego winiarze zaprawieniu w boju z rieslingiem. Wielu z nich podeszło do francuskiego szczepu z tą samą precyzją i chęcią ekspresji siedliska, zachowując przy tym skłonność do przystępnego stylu. Rozmawiałem ostatnio z pewnym Niemcem, który naigrawał się z francuskiej kuchni. Zarzucał jej arystokratyczność i alienację i pół żartem przeciwstawiał kuchni niemieckiej. Tę antynomię można by zastosować do pinota, który po obydwu stronach Renu daje nieco inne rezultaty. Niemieccy winiarze przeszli długą drogę od cukru i beczki hołubionych w ostatnich dekadach XX wieku do współczesnych, terroirystycznych i mineralnych spätburgunderów, ale wcale nie rzucili się gremialnie na to, co czasem nazywa się stylem burgundzkim, mając na myśli ascetyczność.
Dobrym przykładem są dwa niemieckie pinoty, które wpadły mi ostatnio w ręce. Reprezentują dwa skrajne bieguny klimatyczne i stylistyczne spätburgundera – Ahr i Badenię – ale ani ten pierwszy nie jest taki ascetyczny, jak mogłaby wskazywać renoma regionu, ani ten drugi – krągły jak podpowiadałoby pochodzenie z południowego skraju Niemiec. Obydwa łączą w sobie elegancję z przyjemną fakturą i mogłyby śmiało zadowolić na wigilijnym stole nie tylko poszukiwaczy finezji.
Jean Stodden Ahr Spätburgunder JS 2017 – Jeden z mistrzów spätburgundera w Polsce – już sam ten fakt jest świetną wiadomością. Jeszcze lepszą jest jakość tego wina, które pochodzi z bardzo dobrych, choć niesklasyfikowanych parceli producenta. W aromacie dostajemy pinotowy czar w pełnej krasie: wiśnie, truskawki, do tego odrobinę kakao, nut dymnych i pokruszoną skałę. Wino jest lekkie, ale przestrzenne, zniuansowane z mocnym, mineralnym rdzeniem, kremową fakturą, wyraźną taniną i nienagnanym, precyzyjnym krojem (149 zł, importer: Poniente). ♥♥♥♥
Aufricht Baden Spätburgunder 2016 1 Lilie – Kolejna nowośc na polskim rynku. W oczy rzuca się już sama etykieta, przypominająca bardzo te od Winnic Kojder. Aromat spod znaku truskawki, lukrecji i umami jest czysty i wyrazisty. To pinot zrobiony z wielkim wyczuciem, wyraźnie wytrawny, ze świetną jakością owocu i mięsistym finiszem, po prostu pyszny. Styl jest mineralny, nieprzesadzony i zadziwiająco lekki jak na pinota znad Jeziora Bodeńskiego, choć czujemy tu już powiew ciepłego powietrza znad Szwajcarii (110 zł, Importer: FFI/Młyńska 12). ♥♥♥♥
Wino od Aufrichta do kupienia w Poznaniu w sklepie Wino na Butelki (Młyńska 12), spätburgunder Stoddena do dostania w poznańskim sklepie Smak & Łyk. Na styczeń Poniente planuje uruchomienie własnego sklepu.
Źródło win: przekazane do degustacji przez importerów.