Słowojady
Iskrzący dowcipem, jak na żydowskiego intelektualistę przystało, Clifton Fadiman był dla amerykańskiej kultury tym, czym dla polskiej mógłby stać się Artur Sandauer, gdybyśmy nie mieli kilkudziesięciu lat cenzury i PRL-u. Wydawca, wieloletni redaktor Encyclopedia Britannica, krytyk literacki, autor niezliczonych antologii, a przede wszystkim osobowość radiowa i telewizyjna, od późnych lat 30. do 90. mówił Amerykanom, co i jak warto czytać. Ale był też współautorem monumentalnego albumu The Joys of Wine (Radość z wina) – książki, która jest raczej zbiorem anegdot, cytatów i artefaktów z winem związanych niż listą informacji. Fadiman podkreślał, że nie uważa się za konesera, lecz miłośnika wina. Właśnie wyszły wspomnienia jego córki, Anne Fadiman, zatytułowane The Wine Loverʼs Daughter (Córka miłośnika win).
Kilkanaście lat temu wydano po polsku jej tomik esejów Ex Libris. Wyznania czytelnika, którego napisania pozazdrościł Anne Fadiman każdy, kto zmaga się z kompulsywnym kupowaniem książek, a codzienna porcja lektury jest dla niego ważniejsza niż sen i ciepły obiad. Czytania Anne nauczyła się od ojca, bibliofila w przedwojennym stylu, który w wieku dziesięciu lat pożerał na śniadanie Sofoklesa i Dantego, a w wieku osiemnastu klasykę światowej literatury cytował na wyrywki. Swoim dzieciom Clifton lubił opowiadać o przygodach mola książkowego Wallyʼego Słowojada, któremu nie smakowały płaskie, krótkie i zwyczajne wyrazy, a jedynie te wieloczłonowe i gęste od znaczenia, jak „abrakadabra” czy „zymologia”.
Zaloguj się
Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!