Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Słowenia i Friuli – wszystkie kolory tęczy

Komentarze
Pogranicze włosko-słoweńskie zasłynęło z win pomarańczowych. Ale powstają tu świetne wina w wielu innych kolorach. Widok z pałacowego tarasu na falujące zielenią winnice, opromienione zachodem słońca jak w turystycznym folderze, zapierał dech w piersiach. Wyfrakowani kelnerzy roznosili wykwintne finger foody – borowiki w tempurze, arancini z truflą, satay z sarny. Musująca rebula pieniła się szlachetnie, jak przystało na pięć lat starzenia na osadzie. Pieczołowicie odrestaurowany pałac Gredič spełniał najwyższe światowe standardy. Kosmopolityczna i wyrafinowana – tak chciała się przedstawić Słowenia gościom pierwszego Rebula Masterclass i to się jej udało. Nawet Anglicy i Amerykanie, którzy w niejednym pałacu pili aperitif, byli pod wielkim wrażeniem. Po kolacji (znakomitej) nastąpiły przemówienia. Prezeska apelacji Goriška Brda mówiła o tradycji i lokalności, lecz najwięcej braw zebrał Silvio Jermann, słynny winiarz z sąsiedniego Friuli, który płomiennie podkreślał jedność miejscowej kultury i nawoływał do zniesienia granicy włosko-słoweńskiej – na razie w dziedzinie wina. Wypowiedział to, o czym Słoweńcy marzą od dawna, lecz niewielu Włochów – tylko ci najbardziej humanistycznie nastawieni, jak Jermann – jest gotowych im to dać. Na razie wspólna transgraniczna apelacja Brda/Collio odkładana jest ad calendas graecas. Powód jest prozaiczny – winnice i winogrona po stronie włoskiej kosztują trzy razy więcej. Na tym mariażu (choćby na możliwości mieszania win pod jedną etykietą) zyskałaby tylko jedna strona.
Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!