Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

It was a very good year

Komentarze

Kilka dobrych rzeczy wydarzyło się w 2013 roku:

Piło się stare wina. O jednym z nich, Château Saint-Michel Rivesaltes 1945, nakręciliśmy nawet dla Was film:

A drugie z nich to najstarsze wino, jakie w życiu piłam i być może jakie kiedykolwiek wypiję. 113-letnie porto od Andresena dostarczone wybrańcom przez naszego szanownego Naczelnego, który opisał je tu. Ciarki przechodzą mnie na wspomnienie tych kilku łyków. Takich emocji życzę sobie i Wam w Nowym Roku!

Dobrze się jadło. Wojciech Modest Amaro dostał pierwszą w Polsce gwiazdkę Michelina, a nam w kilka dni później udało się zjeść u niego lunch i podobierać wina z Pawłem Białęckim, którego podziwiam za niekonwencjonalne podejście do łączenia smaków.

W Warszawie otworzyło się kilka nowych, ciekawych restauracji z przyszłością. Na pierwszym miejscu Kaskrut (z francuska: coś na ząb) z nietypowymi, cudownymi małymi daniami stworzonymi przez Adama Leszczyńskiego. Na drugim miejscu The Harvest, czyli królestwo Roberta Trzópka. Restauracja z klasą, kuchnia z klasą, ale też i z duszą, a Robert Trzópek w swoim miejscu bardziej wyluzowany i z uśmiechem na twarzy. Jego foie gras au torchon to kolejna rzecz, która w tym roku rozwaliła mnie na łopatki! I te lody tytoniowe! Musicie spróbować!

F
Foie gras od Trzópka – tym będzie w moich wspomnieniach smakował rok 2013.

Na trzecim miejscu Nolita i niezwykle dbający o szczegóły Jacek Grochowina.

A w Krakowie? W Krakowie powstał przedziwny wine bar, nazywa się Bottiglieria 1881. Menu przygotował Przemek Klima, a o wina dba Michał Jancik. Nigdzie nie zjecie tak dobrego krupniku i ossobuco z jelenia! Koniecznie obejrzyjcie cały wine bar, wystrój was zaskoczy.

Trochę się pośmiało. Hitem końcówki roku był na pewno projekt Baca i Wino, za który trzymam mocno kciuki. Zaś kitem, równie śmiesznym, a może nawet śmieszniejszym, projekt pewnego łajn kurejtora, który, jeśli zapragniecie, może też stać się waszym lajfstajl kurejtorem.

Ktoś jeszcze nie widział Bacy?

Trzymało się kciuki. Za nowych importerów na rynku, m.in. Winemates – młodych chłopaków z dobrymi nosami do wina. Czekamy na to, co naleją nam do kieliszków w 2014 roku; za polskie wina, choć wciąż trudne i drogie, i choć szczepy „rezystentne” do mnie nie przemawiają.

A teraz trzymam kciuki za nowy rok. Oby był dla Was rokiem odkrywania, poszerzania horyzontów i pozytywnych emocji. Do siego, kochani!

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • A

    Ekstra! Niech się dzieje!

  • Dark

    W Polsce jest tylko Warszawa i Kraków ????

    • Sławomir Hapak

      Dark

      Tak, tylko.
      Przynajmniej Michelin tak twierdzi.