Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Francję da się lubić

Komentarze

Takie rzeczy zawsze warto chwalić, takie informacje zawsze warto szerzej upubliczniać. Łódzki importer Reserva (czyli Michał Rutkowski z Klubu Wino) wprowadził kolejne wina do swojej oferty i przedstawił je zgromadzonej na degustacji publiczności. Tym razem były to wyłącznie wina francuskie, a ich liczba w portfolio jest już na tyle duża, że nie było nawet możliwości przedstawić ich wszystkich jednocześnie. Stąd poznaliśmy kilka z nich (dokładnie siedem) pochodzących od czterech francuskich winnic. Wszystkie były sumiennie prezentowane przez Łukasza Czajowskiego.

Łukasz Czajkowski w akcji. © Maciej Nowicki.

Na początek najciekawsza propozycja. Ten producent był już wprawdzie obecny wcześniej na polskim rynku, ale dopiero teraz mamy do czynienia faktycznie z pełną ofertą – Domaine Boucabeille. Już samo miejsce powstawania win jest bardzo interesujące – 25 ha winorośli posadzonych w regionie Roussillon, na łupkowych stokach wzgórza koło Perpignan (polecam widoki na stronie internowej producenta). Nie powinno więc dziwić, że wina są równie ciekawe – o Les Terrasses 2011 już pisaliśmy, dla mnie odkryciem było Monte Nero 2010 (63 zł) – mieszanka grenache i syrah, która raczy dojrzałymi owocami leśnymi, jeżyną, pieprzem (dziękuję ci syrah), a nawet lekko słodkawymi nutami likierowymi. Ciekawą propozycją jest także białe wino tego producenta – Le Blanc 2011 (43 zł) , powstające z grenache blanc i macabeu, z przyjemnymi kwiatowo-cytrusowymi nutami, na aperitif jak znalazł.

Monte Nero – świetne wino. © Frankeischeweine.de.

Duże wrażenie zrobił na mnie Marselan 2010 (43 zł). Win z tego szczepu na polskim rynku praktycznie nie ma, więc oto błyskawiczna prezentacja: marselan to krzyżówka grenache z cabernet sauvignon, uprawiana głównie w południowej Francji – choć zdarzają się wina z tego szczepu z Brazylii czy Izraela (więcej informacji tutaj). W tym konkretnie winie (pochodzącym od producenta C. & D. Deneufbourg) oprócz wręcz granatowej barwy znajdziemy aromaty jagód i wiśni, dobrą kwasowość, niemęczący alkohol (mimo 14%) a przede wszystkim – idealnego kompana do mięsnego posiłku.

Yes, please! © Winealley.com.

Region Saint-Chinian reprezentowany był przez dwa wina pochodzące z Clos Bagatelle. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na Cuvée Mathieu & Marie 2010 (53 zł, recenzowane już tu) – ciekawe wino z dobrym owocem, nutami balsamicznymi i oczywiście pieprznością syrah (reszta mieszanki to mourvèdre, grenache i carignan).

Balsamiczno-pieprzny.

Pożegnały nas przyjemne aromaty kwiatów i owoców egzotycznych w Muscat de Rivesaltes 2011 (53 zł, producent Domaine des Schistes). Warto tych win spróbować, zwłaszcza jeśli ktoś narzeka, że dobrych win francuskich w cenie poniżej miliona złotych nie można u nas znaleźć. Wina dostępne w sprzedaży w Klubie Wino w Łodzi, w jego sklepie internetowym oraz w sklepach współpracujących z importerem.

Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.