Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Kanaryjska dogrywka

Komentarze

Kontynuuje wycieczkę po wyspach Atlantyku. Po Maderze przyszedł czas na położone bardziej na południu Wyspy Kanaryjskie.

Słynne Kanary - jak widać, nie ma tu Madery. © thecanaryislands.info.
© thecanaryislands.info.

Wyspy zostały już dwa lata temu skolonizowane przez Izę Kamińską, a niecałe dwa miesiące temu Wojtek Bońkowski przedstawił obszerną relację z „Wystawy Win i Produktów z Wysp Kanaryjskich w Polsce”. Nikt nie przypuszczał wtedy, że to dopiero początek. Swoistą dogrywkę zorganizował ambasador win kanaryjskich w Polsce – Florencio González (Hiszpański Smak), tym razem w Sol y Sombra Tapas Bar w Warszawie. Oprócz win, które pojawiły się już wcześniej, mieliśmy okazję spróbować kilku premier, a przede wszystkim uczestniczyć w degustacji komentowanej à la XXI wiek. Technologia w służbie winiarstwa, internet rozszerza horyzonty – wina na żywo komentowali sami winiarze za pośrednictwem… Skype’a. Teoretycznie nie była to nowość na Winicjatywie, ale tym razem łączyliśmy się z kilkoma różnymi miejscami, poznając nie tylko odmienne krajobrazy, ale i siłę sygnału internetowego na poszczególnych wyspach.

Degustacja komentowana online. © Mariusz Boguszewski / Pisane Winem.
Degustacja komentowana online. © Mariusz Boguszewski / Pisane Winem.

Dodając do tego hiszpańskie przekąski (w tym kanaryjskie sery) i panujące w naszym kraju temperatury, faktycznie można się było poczuć jak na Teneryfie czy  Las Palmas. Mimo to generalnie bardziej smakowały mi wina czerwone niż białe, więcej się w nich działo, były zadziorne, charakterne, z ciekawymi bukietami i dawały się zapamiętać, natomiast białe – mimo że dobrze schłodzone – wypadały blado. Uwaga ta nie dotyczy wszakże trzech win Malvasía z Bodegas Los Bermejos, ale nie będę powtarzał wystawionej im już wcześniej pozytywnej opinii. Wino z bananów także nie budzi już emocji, przedstawiam więc cztery typy o których nie było jeszcze mowy.

A jednak fajne! © frontondeoro.com.

Bodegas Frontón de Oro Blanco Semiseco 2014 – początkowo nie byłem nim zachwycony, wydało mi się za słodkie. Ale po chwili nadmiar cukru znikł i okazało się że to dobrze zrobione i wyważone, bardzo soczyste wino. Bukiet pełen słodkich owoców, w ustach już wytrawniejsze, z dobrą kwasowością i ciekawym, gorzkawym zakończeniem. Przy odpowiednim schłodzeniu – idealny towarzysz na taras.

Lepszy jeden róż niż dwa białe. © larevistadelpalma.com.

Bodegas Vega Norte Rosado 2014 – choć winnica słynie podobno z win białych, te wypadły słabo w porównaniu z tym bardzo fajnym różem. Świeże poziomki, truskawki, maliny, gdzieś w tle odrobina śmietany, intensywna barwa i aromaty. Pijmy więcej różu!

Mój faworyt. © ecatas.com.
Mój faworyt. © ecatas.com.

Bodegas Frontos Tinto Tierra 2011 – i znów podobna historia – wśród zaprezentowanych win tej winnicy, to nie białe mi smakowały, a czerwone. I tego dnia był to mój faworyt – pełen wiśni, śliwek, przypraw i nut ziemistych. Dobra równowaga, to samo mogę powiedzieć o pikantnej końcówce. Piłbym!

Pierwszy z lewej, pierwszy w ofercie. © healthyplate.pl.
Pierwszy z lewej, pierwszy w ofercie. © healthyplate.pl.

Bodegas Frontón de Oro Tinto Tradicional 2013 – czerwone wino od wspomnianego już producenta. Odmiany Listán Negro i Tintilla dają świeże, soczyste wino, pełne czerwonego owocu (na czele z młodą wiśnią), odrobiną tanin i bardzo przyjemną strukturą.

A na koniec - tradycyjny widoczek. © Bodegas Fronton de Oro.
A na koniec – tradycyjny widoczek. © Bodegas Frontón de Oro.

Degustowałem na zaproszenie Organizatora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Robert Mazurek

    Jedyny kłopot, drobnostka po prostu, do ceny wina trzeba doliczyć bilet lotniczy.

    • Wojciech Bońkowski

      Robert Mazurek

      Do czasu ;-)