Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Wielka Włoska Winnica

Komentarze

Italy One Big Beautiful Vineyard to nie tylko największa możliwa liczba określeń włoskiego winiarstwa w jednym zdaniu, ale i polska edycja tej imprezy, zorganizowana w stolicy przez Magazyn Wino. Muskuły prężyło 13 producentów poszukujących importerskiego szczęścia w Polsce, reprezentujących najróżniejsze włoskie regiony i przedstawiających najróżniejsze wina – od średnio pijalnych po naprawdę dobre. Mnie zainteresowała jednak inna część tej imprezy. Obok wspominanych producentów do Warszawy przybyli bowiem przedstawiciele dwóch winiarskich zrzeszeń – Consorzio di Tutela Vini Lugana i Consorzio Soave. Pierwsi chcieli zaprezentować szerzej wina właściwie nieznane w Polsce, drudzy zaś – wymazać nienajlepszy wizerunek i słabą opinię o produkowanych tam winach. Okazję mieli tym lepszą, że to obu tym regionom poświęcone było seminarium prowadzone przez Tomasza Prange-Barczyńskiego.

© Magazyn Wino.

Luganie poświęcę oddzielny tekst, a teraz zajmę się Soave. Nie ukrywam, że mam misję – chciałbym przedstawić te zmiany szczegółowo, mając nadzieję że Szanowni Czytelnicy, którzy w te wakacje odwiedzą tamtejsze rejony Włoch, sięgną już po właściwą butelkę. Historycznie rzecz biorąc można wysnuć wniosek, że za zepsucie win z Soave odpowiadają Amerykanie i dziwię się, że nie obłożono ich za to tak popularnymi obecnie sankcjami. Albowiem to ich niepohamowany popyt na białe, lekkie i anonimowe wina z Soave w nazwie (bo jak wiadomo nazwa najważniejsza) sprawił, że tutejsze winiarstwo się uprzemysłowiło. Do produkcji zaczęto używać szczepu trebbiano (znany także jako ugni blanc i stosowany jako surowiec do produkcji winiaków, dziś zdecydowanie wypada z łask), sama winorośl – wcześniej uprawiana wyłącznie na wzgórzach wokół grodu Soave – zaczęła być sadzona także na równinach rzeki Adyga, a produkcją zajęły się spółdzielnie i konglomeraty. Wskutek tego soave stało się synonimem właściwie bezwonnego, kwasowego, a przede wszystkim taniego winka, szeroko dostępnego i łatwo pijalnego. Sam zresztą takie pijałem na wakacjach we Włoszech i nie próbuję nawet tego ukrywać.

Prange-Barczyński o liczbach. © Maciej Nowicki.

Na szczęście także Włosi w końcu stwierdzili: „nie idźmy tą drogą” i wzięli się za przywracanie jakości. Dziś mamy wspominane konsorcjum czuwające nad jakością produkowanego tam wina oraz apelacje. Podstawową jest Soave DOC – wino musi tu powstawać z co najmniej 70% szczepu Garganega, a maksymalnie 30% domieszki może stanowić szczep trebbiano di Soave. Soave Classico DOC oznacza, że powstało z winogron zebranych z winnic położonych w najstarszej, pierwotnej i klasycznej strefie – zboczach wzgórz w gminach Soave i Monteforte d’Alpone. Mamy wreszcie apelację zarezerwowaną dla najlepszych powstających tu win – Soave Classico Superiore DOCG. Także tu wino musi powstać z minimum 70% szczepu Garganega, w pozostałych 30% dopuszczone są także trebbiano di soave, pinot bianco czy chardonnay; ponadto obowiązuje niższa wydajność z hektara itd.

Właściwa część Soave. © Zenit.it.

 Rezultaty tych zmian? W końcu o tych winach można powiedzieć coś więcej niż tylko to, że mają wysoką kwasowość. A to kilka dobrych przykładów:

Podstawowe i dobre. © Maciej Nowicki.

Bertani Soave Sereole 2013 – klasyczny styl Soave. Równie świeże co tanie wina z tej apelacji, ale z wyraźną mineralnością, wyczuwalnym cytrusem, nutami jabłecznymi i dobrą kwasowością. W sam raz na aperitif.

100% Garganega. © Maciej Nowicki.

Le Albare Soave Classico Monte Majore 2013powstało w 100% ze szczepu Garganega. Więcej tu zielonych jabłek, aromatów skalistych, sporo nut słonawych i świetna mineralność. Ostatnie, co można powiedzieć o tym winie, to jest „niepoważne”.

Z lekkim dodatkiem beczki. © Maciej Nowicki.

Cantina di Monteforte Soave Classico Il Vicario 201330% wina dojrzewa w używanych beczkach dębowych, stąd w porównaniu z wcześniej wymienianymi winami więcej tu nut orzechowych, świetnie zbalansowanych cytrusem i dobrą kwasowością. Dzięki temu wino bez problemu nada się już do poważniejszego posiłku, do wielu ryb będzie idealne.

Niesamowity rocznik 2008. © Maciej Nowicki.

Le Albare Vigna Vecia Soave Classico 2008kto mówi że Soave trzeba pić za młodu? Piękne dojrzałe owoce tropikalne, nuty orzechów laskowych, przypraw, nadal niezła kwasowość. Bardzo eleganckie!

Życzę udanych, wakacyjnych zakupów!

Degustowałem na zaproszenie Magazynu Wino.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Peyotl

    Autorze – czy w tek scie jest mowa o Trebbiano toscano, czy jakimś innym klonie ?
    No bo je tak spostponowano………

    • Wojciech Bońkowski

      Peyotl

      100-procentowej jasności nie ma, jednak generalnie uważa się, że tzw. Trebbiano di Soave = Verdicchio a nie =Trebbiano Toscano. Zbliżony do Trebbiano di Soave jest Trebbiano di Lugana = Turbiana.

      Natomiast Trebbiano Toscano = Ugni Blanc +/- = Trebbiano d’Abruzzo = Trebbiano di Romagna.

      W Soave generalnie tendencja jest w tej chwili ku 100% Garganega. Trebbiano di Soave w tym sensie wypada z łask, bo kiedyś stanowił prawie 30% nasadzeń. Niektórzy winiarze wracają do niego, np. czyste Trebbiano robi Suavia (dostępne również w Enotece Polskiej), 10% Trebbiano jest w winie Calvarino Pieropana.