Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Rozdaję złoto

Komentarze

Najpierw kilka liczb, bo mogą być interesujące. Średnia moc win przedstawiona w roku 2000 wynosiła 12,8% alk., w roku 2006 – 13,09%, w 2011 – 13,28%. W roku 2011 na 166 win uznanych za wadliwe 74 były korkowe, czyli ok 1% całości; to mniej niż w poprzednich latach. Na 1538 przedstawionych francuskich 720 było opartych na merlocie (jako odmianie wiodącej w kupażu lub jako jedynej odmianie użytej do produkcji wina); na cabernet sauvignon – tylko 180 win.

Wszystkie te rachunki pochodzą ze statystyk Concours Mondial de Bruxelles, jednego z największych konkursów winiarskich na świecie. Uczestniczę właśnie w jego 19. edycji; to moje szóste sędziowanie dla Brukseli. Brukseli, gdyż organizatorami są Belgowie, lecz Concours Mondial wędruje po Europie, w zeszłym roku odbył się w Luksemburgu, dwa lata temu – na Sycylii.

Concours Mondial Bruxelles
© Concours Mondial Bruxelles.

Jak dobrze wiadomo, rynek konkursów winiarskich jest duży i wciąż rośnie; w końcu do wzięcia są spore pieniądze. Concours Mondial należy w powszechnej opinii do tych najpoważniejszych. W tym roku – jesteśmy w Guimarães, w Portugalii – samych degustatorów zjechało się z całego świata 330 (czasami spotyka się znane twarze, z Francuzów np. Bernard Burtschy i Pierre Casamayor), 130 więcej niż w zeszłym roku, a przedstawionych win jest ponad 8 tys.; do tego nieco mocnych alkoholi. Widać wyraźnie, że niektórym producentom (bo przecież nie Château Latour) medale są potrzebne.

Wszystko jest, trzeba przyznać, zorganizowane jak w zegarku. Jak na konkurs winiarski, degustuje się mało i tylko przed południem; każda komisja przerabia dziennie maksimum 45–50 win, czyli 150 przez trzy dni zawodów; to rozsądne postawienie sprawy. Każdy degustator dostaje po trzech miesiącach swoje osobiste statystyki przygotowane przez uniwersytecki wydział matematyki: jak głosował w porównaniu z innymi, czy jest bliski konsensusu, czy raczej strzela jak samotny kowboj, czy jego oceny tego samego wina (bo organizatorzy wpuszczają w niektóre serie dwa razy to samo wino; rzecz jasna wszystko odbywa się w ciemno) są podobne, czy też różnią się dramatycznie.

Concours Mondial Bruxelles. Degustacja
Butelki przygotowane do degustacji. © Concours Mondial.

Oczywiście wszystko zależy od tego, kto w każdej komisji zasiada. W mojej jest sześć osób, każda z innego kraju i z innej beczki: dziennikarz, producent, somelier, enolog itd. Gusta są różne, na przykład różny jest stosunek do win beczkowych, zależy na kogo się trafi. Raz różnice w punktacji (100-punktowej) są raz mniejsze, raz większe. Jeśli są zbyt duże, próbuje się to nieco dłużej obgadać, lecz na ogół mówi się mało. Słychać tylko z boku czy zza pleców charakterystyczne syki czy westchnięcia (jak ja wzdycham, to znaczy, że wino jest zbyt beczkowe, jak syczę – że ma nuty zwierzęce). Czasami ktoś da punkty od czapy, lecz nie tak często. Degustujemy seriami, po 10–15 win, z tej samej zazwyczaj apelacji – lecz podany jest nam tylko rocznik.

Każdy konkurs przyciąga producentów obietnicą w miarę łatwego załapania się na kruszec. Na ogół porządny konkurs obiecuje nie więcej niż jeden medal na trzy, cztery wina. Istotnie, medal srebrny nie jest zbyt trudno dostać (brązowych nie ma), natomiast złoty albo specjalny „Wielki złoty” (Grand Prix d’Or) otrzymać jest trudniej. W zeszłym roku na 150 win moja komisja przyznała ledwie kilka złotych i bodaj żadnego Wielkiego; srebrem też nadmiernie nie szafowała. Wybrane wina badane są później (nie wiem czy wyrywkowo, czy systematycznie) przez laboratorium, by sprawdzić, czy próbka nie została specjalnie spreparowana i czy nie różni się od wina w sprzedaży. Co do win polskich, to w zeszłym roku do konkursu przedstawiono cztery butelki wódki. Może w tym roku będzie inaczej.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Węgierska aspiryna « Wojciech Bońkowski

    […] ten, dość kameralny na przykład w porównaniu do Concours Mondial de Bruxelles, z bardzo małym jury, jest z kolei znakomicie obsadzony i w zasadzie prezentuje większość […]