Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Burgundzki ułamek świata

Komentarze

Miejsce wygląda niezwykle skromnie. Wtłoczone jest w narożnik małego placyku w Vosne-Romanée. Trzeba wcisnąć dzwonek, a recepcjonista wpuści was na wymuskane żwirowe podwórze i poprosi, byście usiedli i zaczekali na spotkanie z wielkością. Witajcie w Domaine de la Romanée-Conti, ojczyźnie najsłynniejszego i najdroższego pinot noir na świecie!

La Grande Rue, jedno z burgundzkich grand cru. © Tim Atkin

Dla miłośników burgunda DRC to miejsce wyśnionej pielgrzymki – miejsce, do którego zapewne nigdy nie dotrą. Jakże wymowne, że piwnice mieszczą się przy rue du Temps Perdu (ulicy Straconego Czasu). Trudno się tu dostać, a jeszcze trudniej spróbować tych win z butelki. To nawet nie kwestia zdobycia ściśle limitowanego przydziału, lecz przede wszystkim pieniędzy. Ostatnie roczniki Romanée-Conti, najcenniejszego grand cru w portfolio DRC, kosztują około 60 tys. zł; starsze wymagają już zaciągnięcia kredytu hipotecznego. DRC należy do burgundzkiej elity, pozostałe posiadłości z tej ligi to – wedle większości opinii – Leroy, Georges Roumier i Armand Rousseau. To one ustanowiły reputację Burgundii jako ojczyzny cudownych win czerwonych.

Nigdy w długiej historii tego regionu jakość win nie była lepsza niż dziś. Burgundzkie pinot noir stały się bardzo regularne z wielu powodów. Po pierwsze, dzięki niespotykanej serii dobrych roczników. Ostatnim naprawdę kiepskim był 2004; 2009, 2010, 2012 i 2015 są znakomite. Nawet lata, które w przeszłości uznano by za słabe, jak 2013, za sprawą ulepszonych metod uprawy winorośli i powszechnego sortowania gron, wypadają znacząco lepiej. Po drugie, jakości win pomogła zmiana klimatu (a ściślej – globalne ocieplenie). Winiarze mogą dziś rozpoczynać winobranie wcześniej niż poprzednio – już przed równonocą jesienną winogrona są dojrzałe, zachowując przy tym dobrą kwasowość. Nie brakuje opinii, że w dłuższym okresie wzrost temperatury przełoży się na utratę wspaniałego stylu czerwonych burgundów i że z ociepleniem związane są coraz częstsze gradobicia. Jak dotąd, zmiana klimatu okazuje się jednak dla Burgundii korzystna.

Dalsza część tekstu dostępna tylko dla prenumeratorów Fermentu

Zaprenumeruj już teraz!
i zyskaj dostęp do treści online, zniżki na imprezy oraz szkolenia winiarskie!

Zaprenumeruj!