Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Biała rewolucja w Bordeaux

Komentarze

Czołowe białe bordeaux z pewnością nie mają tak znakomitej prasy ani nie są otoczone takim kultem jak białe burgundy czy niemieckie rieslingi. Rzecz jasna, w Akwitanii pojęcie terroir jest dalece mniej romantyczne niż w Côte d’Or, do tego trudno się dziwić, że kontrolowane najczęściej przez wielki kapitał bordoskie châteaux wywołują dziś, w erze win „autentycznych” i „rzemieślniczych”, chłodniejsze uczucia niż zagrodowe burgundy. Jednak w kategoriach czysto jakościowych i smakowych ignorujący te wina tracą podwójnie. Po konsekwentnych postępach w ostatniej dekadzie te fermentujące w dębie sauvignon blanc lub kompozycje sauvignon/sémillon są dziś jednymi z najbardziej ekscytujących win na świecie: pełne elektryzującego cytrusowego owocu, pikantnych nut szczepowych, przynoszącej fakturalną podporę, ale nigdy niedominującej dębiny, a dzięki nadzwyczajnej bordoskiej koncentracji smaku również niezwykle przenikliwe i długie na podniebieniu. A po drugie – dzięki sporej produkcji i wciąż nie tak wielkiej renomie są to wina wobec swej jakości stosunkowo niedrogie: butelkę wielkiej klasy, z potencjałem starzenia na dekadę i więcej, można u nas kupić nawet za 100 zł. Białe bordeaux to dziś jedna z najbardziej wartych poznania kategorii. 

Château La Louvière Pessac-Léognan Blanc 2017

La Louvière – dzieło André Lurtona, jednego z pionierów „białej rewolucji” w Bordeaux – nie należy do 9 pessac-léognan sklasyfikowanych w 1953 roku, ale w powszechnej opinii nie odstaje od nich poziomem. To czyste sauvignon blanc z leciutką dębową patyną stanowi archetyp nowoczesnego białego bordeaux z górnej półki – jest niezwykle świeże, arcyszczepowe w swoich nutach mięty i agrestu, nieco tylko dojrzalsze od loarskiego sancerre, ale bardziej skoncentrowane, długie i przenikliwe niż jakiekolwiek inne sauvignon z Loary. Młodziutkie, w tej cenie warto odłożyć parę butelek i wracać do nich co 3–4 lata (Leclerc, 139,99 zł).

Château Carbonnieux Pessac-Léognan Grand Cru Classé Blanc 2017

To historycznie najsławniejsze białe bordeaux, czy przez swą emblematyczną butelkę z bezbarwnego szkła (sułtan konstantynopolski ponoć kazał ją oznaczać jako „wodę mineralną z Carbonnieux”, nie chcąc swoją miłością do tego alkoholu oburzać pobożnych muzułmanów), czy przez swoją typowość – harmonijnie łączy trawiasty pazur sauvignon z fakturalnym bogactwem sémillon, koncentrację i strukturę z elegancją i świetną równowagą. Można kupować bez zgryzot – w końcu od 30 lat starzeje się jak dzieła sztuki czy samochody vintage. Dobra cena – przypominam, że w Burgundii za te pieniądze można dziś kupić tylko podstawowe bourgogne chardonnay (Leclerc, 159,99 zł).

Domaine de Chevalier Pessac-Léognan Grand Cru Classé Blanc 2015

Domaine de Chevalier było (poza niezwykle limitowanym Haut-Brion, produkowanym zresztą w bogatszym, mniej klasycznym stylu) pierwszym białym bordeaux, które przekroczyło cienką granicę pomiędzy winem znakomitym a wielkim. Po latach wczesne roczniki sygnowane przez Oliviera Bernarda piją się znakomicie, a każdy kolejny – można odnieść wrażenie – przebija poprzednie. Wino mocniej zbudowane, bogatsze w smaku od swoich apelacyjnych braci, czy to ze względu na podwyższoną zawartość sémillon (choć za młodu – tutaj wino 6-letnie to jeszcze dziecko – dominuje grejpfrutowy sauvignon blanc), czy większego udziału nowej beczki, czy swoistego genius loci posiadłości, gdzie również wino czerwone ma mocniejszy niż inne pessaki kręgosłup. Ciepły rocznik 2015 pije się jednak wspaniale już dziś, a u polskiego importera dostaniecie również 2011 i 2014 (Mielżyński, 609 zł).

Clos Floridène Graves Blanc 2011

Ta nieklasyfikowana posiadłość leży z dala od Pessac, kuźni wielkich białych bordeaux, nieopodal Barsac – ziemi win słodkich. Założona przez słynnego enologa Denisa Dubourdieu, wielkiego autorytetu w dziedzinie drożdży i winifikacji win białych, nic dziwnego więc, że dostarcza arcyklasyczną kompozycję sauvignon/sémillon z wyraźnym aportem dębu, co roku znakomitej jakości i w bardzo atrakcyjnej cenie. W dodatku wina możemy spróbować w starszym roczniku, dzisiaj w szczycie miodowo-siennej chwały, choć ostatniego słowa jeszcze nie powiedziało… (Leclerc, 99 zł).

Château Smith Haut Lafitte Pessac-Léognan Blanc 2010

Byli narciarze alpejscy Florence i Daniel Cathiard w 1990 roku przejęli posiadłość sławną w poprzednich dekadach, ale mocno podupadłą, i w ciągu kilku lat umieścili ją w absolutnej czołówce Bordeaux. Tutejsze wino czerwone w ostatnich latach ma renomę jednego z najlepszych zakupów w regionie, lecz gwiazdą jest zdominowane przez 90 proc. sauvignon blanc wino białe, pozornie świeże, owocowe i w swojej pestkowej koncentracji proste, ale niebywale długowieczne, mineralne i przenikliwe, jak dowiodła degustowana przeze mnie ostatnio 11-letnia butelka, na której nie było widać ani jednej zmarszczki. Monumentalne wino (150 €).

Château Bouscaut Pessac-Léognan Grand Cru Classé Blanc 2010

Cudowne w swym złożonym – z jednej strony już niemal kawowym, z drugiej wciąż grejpfrutowo świeżym – smaku potwierdzenie zasady, że w wielkich rocznikach nawet skromniejsze posiadłości potrafią stworzyć wina, które z polotem starzeją się dekadami. Należące do dynastii Lurtonów Bouscaut dziś robi wina wysoko oceniane, 10 lat temu zaledwie w środku stawki, ale ta butelka pokazała się z najlepszej strony, z pięknym bogactwem miodowego smaku od sporej zawartości sémillon – a do tego jest jak na swój wiek i jakość całkiem tania (Winkolekcja, 213 zł).

Źródło win: udostępnione do degustacji przez importerów

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Czy Pana zdaniem któreś z tych win z rocznika 2017 r. doczeka w dobrej formie 2035?

  • A gdzie serduszka ? Wg ceny, to powinienem wybrać Domaine de Chevalier czy Château Smith Haut Lafitte. Ale bez serduszek jestem jak dziecko we mgle.