Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Baśnie Andersena

Komentarze

Wakacje, ogórki, czytam właśnie dziennik Hansa Christiana Andersena, który ukaże się u nas za miesiąc w przekładzie Bogusławy Sochańskiej. 8 lipca 1875 pisarz notuje: „Wypiłem wieczorem pół butelki szampana, ale zupełnie mnie to nie odświeżyło”.

H. C. Andersen. © Wikipedia.

Oto kilka innych zapisków w dzienniku autora Den Lille Pige med Svovlstikkerne czyli „Dziewczynki z zapałkami”:

„Strzeliłem sobie pół butelki malbeka od Trapiche, ale trochę mnie przeorało.”

„Zażyłem po dwudziestej pół butelki gevrey-chambertin z 1850, lecz cokolwiek mną miotnęło.”

„Wessałem wczoraj wieczorem grackiego Somló, tak za etykietkę, jednak zmuliło mnie ciupeńkę.”

„Wypiłem wieczorem ledwie 0.375 sauternesa, tym niemniej nieco mnie siekło.”

„Miły wieczorek, była pasta i połowa chianti (w magnum), jednakże smagło mnie odrobinkę.”

„Wysączyłem pół literka caberneta z Mołdawii wczoraj późnym wieczorem, ale przeciągnęło mnie dookoła.”

„Przed nocą był pinocik chilijski, połówka nie więcej, ale ciut ciut mnie zmaglowało.”

„Po wieczornych wiadomościach spożyłem pół butelki shiraza, wszakże ździebko mną targnęło.”

„Do kolacji wypiłem mniej niż pół butelki supertoskana, jednak rzucało mną jak na zakręcie.”

„Wczoraj była mała buteleczka barolo do serenady, jednak nad ranem zakleszczyło mnie nieznacznie.”

„Na dobranoc pół literka riojy, ale przewaliło mnie na amen.”

„Przed północą było nieco bordeaux, tak z pół butelki, jednak zwęgliło mnie tyci.”

„O dwudziestej drugiej wypiłem niecałe czterysta gram chardonnay z Napy, ale szczyptę mnie skręciło.”

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Kasia Okrasko

    Jak widać najskuteczniejsza okazała się rioja.

  • JB

    Po wieczornych wiadomościach?

  • marek

    Panie Marku, z przykrością zauważyłem, że poziom Pańskich artykułów zamieszczanych na Winicjatywie mocno się obniżył. Nie wiem dlaczego, może dlatego że pisanie artykułów na Winicjatywie traktuje Pan jako „pańszczyznę” i zwyczajnie się Panu nie chce, albo to ogólne „zużycie twórczego materiału”.
    Wcześniej każdy Pański artykuł tutaj był bardzo interesujący, na poważne tematy i o poważnych winach, teraz to są wyjątkowo mało ciekawe „pierdołki”.
    Naprawdę szkoda.

    • RP100

      marek

      „Wypiłem ocean bordosów jeszcze przed andropauzą, pośladków jednak nie rozluźniło to ani trochę, kij w dupie tkwi nadal głęboko”

  • Radek Rutkowski

    Nowoświatowe wina w 1875 w Europie? Bogato..

    • Tommy Walker

      Radek Rutkowski

      Dlatego ten tekst to jakaś ściema :-) Anachronizmów jest tu więcej,jak choćby używanie jednostek metrycznych

  • Albercik

    Na pierwszy rzut oka żenada do kwadratu, jednak po zastanowieniu można powiedzieć, że interesujące i pouczające. Ciekawy artykuł, choć treść mocno minimalistyczna.

    • Michał

      Albercik

      No błagam, co w tym interesującego? Żenada i tyle!

      • Peyotl

        Michał

        Przestańcie marudzić, przecież to jest perełka, wygłupik, pastisz, zabawa, śpiew, „oto idziemy zbierając orzeszki i ciesząc sie majem!” (konkurs – z czego to cytat? – bez guglowania uczciwie!).

        • doc

          Peyotl

          Bez przesady, jaka to perełka? Chyba perełka kiczu i tandety… To portal o winie, a nie o przygodach Kubusia Puchatka…

          • xyz

            doc

            Chyba, że delikatnie mówiąc – Pan Marek wypił o jedną butelkę barolo za dużo pisząc ten tekst…

          • Tommy Walker

            xyz

            A mnie nadal najbardziej frapują te „wieczorne wiadomości”

  • Witol

    Ciekawe, bo pod datą 8 lipca 1875 nie ma takiego wpisu (tom X, s. 469).

  • Stary Zgred

    Dobry tekścik i zabawny . A piszącym komentarze do tego tekstu radzę przestać pić te siary po 10 zeta z biedronkowych przecen bo od tego mózgi wam wypaliło i przestaliście czytywać ze zrozumieniem normalne teksty .BRAWO MISTRZU

    • Tommy Walker

      Stary Zgred

      Może i nieco zabawny, ale żadnego mistrzostwa tu nie widzę. Bliższe to grafomaństwu. Kilkanaście jednakowo złożonych zdań, według identycznego schematu. Pomysł był tylko na początek …

  • Grzegorz

    I choćbym nie wiem jak się wytężał…to nie zrozumiem .Taki to ciężar !
    Chyba przez te ogórki.

  • Maciek Piątek

    świetny przykład literackiego żartu, postmodernistycznej fabrykacji tekstu, opartej na zasadzie zabawnego pomieszania chronologicznego i literatury generatywno-kombinatoryjnej ;) przypomina mi trochę Georgesa Pereca i jego „O sztuce oraz sposobach usidlenia kierownika działu w celu upomnienia się o podwyżkę”… o winie też można niekoniecznie poważnie. Bieńczyk rules!

  • denko

    Wakacje się kończą, ogórki się kiszą, gospodynie się cieszą, czytam właśnie dziennik Marka Bieńczyka, który ukazał się był u nas we fragmentach na portalu internetowym Winicjatywa w przekładzie autora.

    27 sierpnia 2014 roku pisarz notuje:
    „Także dziś wieczorem dokończyłem to ćwiczenie stylistyczne o przygodach Kubusia Puchatka, zaczęte w Szegzardzie („Winnie-the Pooh-Stilusgyakorlat”) na zlecenie PARPY, ale wcale mnie to nie odświeżyło. Zasnąłem z melancholią w twarzy, twarz w książce”.