Autentyzm po czesku
Niedawno o winach naturalnych pisaliśmy w relacji z RAW Wine Fair w Berlinie. Dziś osobny głos o naturaliach z Moraw i Słowacji. Po latach narzekań na mierny poziom dostępności tych win na polskim rynku (a co dopiero tych naturalnych), dziś sytuacja wygląda znacznie lepiej. A poza tym to regiony winiarskie położone najbliżej Polski!
Nasi południowi sąsiedzi coraz częściej odwiedzają też Polskę. Część z nich miałem okazję spotkać w trakcie zeszłorocznej prezentacji w Warszawie, a krakowskie targi EnoExpo 2015 wręcz upłynęło pod ich znakiem – ich win próbowaliśmy na stoisku Krakó Slow Wines i na wieczornym spotkaniu w kultowej krakowskiej miejscówce – Lipowej 6F.
Założenia ruchu Autentystów przedstawialiśmy już w tym tekście. Ich wina powstają w możliwie jak najbardziej naturalny, a tym samym w najmniej interwencyjny sposób. Fermentacja przebiega spontanicznie, a win nie można szaptalizować. Przede wszystkim jednak Autentyści (dziś to 11 małych producentów) starają się wyszukać i pozyskać parcele z najstarszymi, często zapomnianymi odmianami winorośli. Większość tych winnic to malutkie parcele – naczelnik Autentysów Bogdan Trojak gospodaruje na 1,5 ha, a 12 ha słowackiego Strekov 1075 robi wrażenie gigantycznej powierzchni.
Na krakowskich degustacjach prym wiódł Bogdan Trojak – twórca i spiritus movens Autentystów. WMiał ułatwione zadanie – jako tłumacz literatury polskiej (a także poeta i bajkopisarz, spokojnie mógłby też wyznaczać trendy w modzie męskiej) nie miał problemów z przedstawianiem poszczególnych winiarzy, a także historii, idei, zasad czy bieżącej działalności Autentystów. A że człowiek z niego niezwykle inteligentny i potrafiący „sprzedać” to wszystko przystępnie i z poczuciem humoru, żadne z tych spotkań nie skończyło się o wyznaczonej porze. Co poza Bogdanem zajęło tyle czasu?
Milan Nestarec – piszemy o tym producencie od dwóch lat i z roku na rok te wina podobają mi się coraz bardziej. Aktualnie szczególną miłość przejawiam do dwóch win „pomarańczowych”: Antika Tramín 2013 (korzenne, taniczne, z wyraźną skórką pomarańczy), a przede wszystkim do nowości: Antika Ryzlink Vlašský 2014, które wprost obezwładnia kombinacją różanych kwiatów w bukiecie oraz dojrzałymi owocami i nutami orzechowymi w smaku. Świetne taniny i kwasowość, idealne do lekko kwasowych potraw – np. zupy z dyni (importer: Krakó Slow Wines, Winozmoraw.pl).
Jaroslav Osička – sąsiad Nestarca (ich winiarnie dzieli kilkaset metrów) słynie przede wszystkim z doskonałych i długowiecznych chardonnay, co nie znaczy że nie powstają tu inne smaczne wina. Tym razem mieliśmy okazję spróbwać Pinot Gris 2013 – długa maceracja, rok beczki dębowej i butelkowanie bez filtracji daje poważne wino, wręcz w burgundzkim stylu, pełne nut dojrzałych owoców, ziół i pieprzu. Wielka klasa! (importer: Winozmoraw.pl)
Dobrá Vinice – o Petrze Nejedlíku i jego winnicy pisałem już ostatnio przy okazji musującego wina dnia. Skoro Crème de Riesling i Crème de Pinot Noir były tak dobre, nie może być inaczej z winami spokojnymi. Polecam uwadze biały kupaż Narodní Park 2014 (winnica leży w granicach parku narodowego, stąd nazwa): nie zaskoczyła mnie jego taniczność, ale niesamowite akcenty skórki cytrynowej i białych kwiatów – już tak. Dla cierpliwych wersja czerwona Andrea Natura 2013 – fermentacja w otwartej kadzi, potem leżakuje w beczkach, i choć soczysty czerwony owoc połączony z fajną kwasowością robi wrażenie już teraz, warto poczekać jeszcze rok, dwa na pełne spektrum tego wina (importer: Winozmoraw.pl).
Bogdan Trojak – jako że tym razem więcej mówił o innych niż o sobie, mieliśmy okazję spróbować tylko jednego wina – frankovki o wdzięcznej nazwie Pur-Pur 2013. To świetnie ułożone wino o doskonałej równowadze owocu, pikantności i struktury (importer: Winotake).
Strekov 1075 – z czeskimi i morawskimi autentystami ścisle współpracuje Zsolt Sütő, właściciel i enolog tej słowackiej winnicy. Mimo sporych rozmiarów jak na producenta win naturalnych, każda z 9 parceli jest uprawiania w maksymalnie nieinterwencyjny sposób. A rezultaty? Fenomenalne. Począwszy od Porta #2 (bezrocznikowe, blend białych odmian z rożnych lat), dojrzewające częściowo jak wina z Jury – pod kożuchem drożdżowym, o świetnym owocu i mocnej strukturze. Poprzez zwiewny, pełny młodego owocu Vavrinec 2014 lub gęsty, ciemnowiśniowy i pieprzny Alibernet 2013. A skończywszy na hicie dla wtajemniczonych – musującej Rozálii 2014, o której wszystko opowiedział już Sławek Sochaj. A komu jeszcze mało informacji – niech obejrzy ten krótki film. Na zdrowie! (importer: Krakó Slow Wines, Winotake)
Degustowałem na zaproszenie importerów oraz we własnym zakresie.