Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Alfredo Roca Torrontés 2014

Komentarze
Alfredo Roca Mendoza Fincas Torrontés 2014
Powiew wiosny!

Alfredo Roca Mendoza Fincas Torrontés 2014

Ulica Wilcza warszawskim winomanom znana jest przede wszystkim z jaskini lwa, czyli sutereny z winami naturalnymi, prowadzoną cierpliwie od wielu lat przez Philippe’a de Givenchy’ego. Jest to jednak istne zagłębie winiarskie, bo tuż obok mieści się sklep Solera, a kawałek dalej, przy Mokotowskiej, sklep Winelovers. Należy on do kieleckiego importera Trezor Wines, działającego na rynku do wielu lat i importującego szeroką gamę win od Francji i Hiszpanii po Kalifornię i Nową Zelandię. Kupiłem tu na próbę trzy flaszki i jestem zadowolony – zarówno z ich smaku, jak i ceny.

Tytułowy Alfredo Roca Fincas Torrontés 2014 to czarowny Torrontés z Argentyny w atrakcyjnej cenie 39 zł. Ma wszystko, czego spodziewamy się po tym szczepie – muszkatowy aromat świeżych winogron i kwiatów, lekkość i zwiewność, dobrą świeżość, przyjemne galaretkowe zakończenie. Dużo finezji i szyku, 12,9% alk. Bardzo polecam, chociaż oczywiście jest to styl wina bardziej na wiosnę; mniej się go bardzo miło popijało przed i po kolacji.

Sileni Hawke’s Bay Pinot Gris 2013
Prawie jak Alzacja.

Sympatyczna i kompetentna obsługa w sklepie importera zachwalała Sileni Cellar Selection Hawke’s Bay Pinot Gris 2013 jako „utrzymane w stylu alzackim”. Coś w tym jest – jest delikatnie półwytrawny, ale jednak lżejszy i soczystszy niż Pinoty alzackie. Ma wyraźną, cytrusową kwasowość w świetnej, energicznej końcówce, do tego niezłe ciało. Alkoholu tylko 11,5%, można popijać w miarę bezkarnie na aperitif albo do sałatek – na poważniejsze wyzwanie, takie jak drób czy pleśniowe sery (klasyczne połączenie dla Pinot Gris z Alzacji), temu winu nie staje mocy. Dobre i dobrze wycenione – 47 zł to jest ten „sweet spot” dla win nowozelandzkich, o którym pisałem niedawno.

Falesco Lazio Vitiano 2012
Beczkowy mainstream.

Na koniec spróbowałem tutejszego bestsellera – Falesco Lazio Vitiano 2012. Ta od lat znana winiarnia z włoskiego Lacjum należy do słynnego enologa Riccardo Cotarelli. Jest to do bólu komercyjna prościzna. Wino zdominowane przez wyraźną podszewkę beczkową (czy to była beczka amerykańska? Bo jest strasznie cynamonowa), stylistycznie wysoce banalne, ale przecież dobrze zrobione, powidłowo-kakaowe. Warto za 40 zł? Jeżeli przekładacie smak nad narrację, Rioję nad Chinon – tak.

Wina dostępne w trzech sklepach Winelovers: w centrum Warszawy, na Czerniakowie i w Kielcach.

Źrodło win: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Tomasz Marcinkowski

    Panie Wojtku, ten dąb w Vitiano Rosso to francuski dąb Nevers :) Starzenie trwa w beczkach przez 3 miesiące.

    • Wojciech Bońkowski

      Tomasz Marcinkowski

      Oby! Ale mocno napompowany ten aromat.