Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Adam Płoński Bellilotte Chardonnay 2020

Komentarze

W zeszłym roku – jak co roku – nie brakowało kolejnych polskich debiutów. Nie ukrywam, że doceniam zwłaszcza te starannie przemyślane i przygotowane, którym coraz dalej od „zasadźmy winnicę, bo akurat mamy kawałek pola, nic, że w pobliżu spalarnia śmieci, kupmy sadzonki solarisa i regenta, bo popularne, butelki to zawsze gdzieś się kupi, korki kupi się na ostatnią chwilę, a Twój szwagier ma podobno nowy program graficzny”. Dziś prezentuję kolejnego debiutanta, który wprawdzie oficjalnie wystartował we wrześniu, ale przeczuwam, że w tym roku będzie o nim zdecydowanie głośniej.

Adam Płoński. © Maciej Nowicki.

Adam Płoński swoją winnicę na Wzgórzach Dalkowskich (przysiółek Wojsławice, niedaleko Nowego Miasteczka w Lubuskiem) założył jeszcze w 2015 roku. Na pierwszych 2 hektarach (z 4,5 ha łącznie, które czekają na obsadzenie) pojawiły się wyłącznie dwie odmiany winorośli (za to jakie!): chardonnay i pinot noir. Producent wyszedł ze słusznego założenia, że klimatyczne warunki tego regionu i lokalizacja jego winnicy, pozwalają postawić wyłącznie na winorośl szlachetną. Projekt Płońskiego pod wieloma względami przypomina ten Kamila Barczentewicza – począwszy od firmowania całego przedsięwzięcia własnym imieniem i nazwiskiem, przez dopracowanie szczegółów (starannie wybrana lokalizacja, sadzonki kupowane we Francji, trudne do przeoczenia etykiety) i mocny nacisk na ekologię, a skończywszy na jakości premierowego rocznika. Oficjalnie zaprezentowany został w czasie zielonogórskiego Winobrania i cieszył się sporym zainteresowaniem. Dotyczyło to także nazw obu win, nawiązujących do historii Napoleona Bonaparte, którego wojska przemierzały wspominane Wzgórza Dalkowskie w drodze do Austerlitz.

 

 

Bellilotte 2020 (tak nazywana była kochanka Napoleona z czasów jego kampanii w Egipcie) to chardonnay dojrzewające wyłącznie w stalowych zbiornikach. Jest wciąż bardzo młode, ale wrażenie robi czystość i jakość owocu. Lekka (choć nie zwiewna) budowa, (12,5%), aromat białych kwiatów, skórki cytryny i młodych owoców tropikalnych, do tego dochodzi trochę wyczuwalnej mineralności i wibrująca kwasowość. Z pewnością dobry potencjał (70 zł). ♥♥♥♡

 

 

Zaskoczeniem nie będzie, że Louis de Lorville 2020 (pełne nazwisko generała i adiutanta Napoleona brzmiało Louis-Michel Letort de Lorville) to 100-procentowy pinot noir. Także w tym przypadku wino dojrzewało wyłącznie w stali (beczki mają pojawić się w kolejnych rocznikach), a wino stworzone jest dla wszystkich, którzy nie przepadają za waniliowymi aromatami pinotów dojrzewających w dębie. Podobnie jak w chardonnay, także tu podobać się może jakość samego owocu. Wino jest chropowate, nieco ziemiste, z nutami wiśni, czerwonej porzeczki, pestki i sporej ilości ziół. Dobrze zaznaczona kwasowość i obiecująca przyszłość. Cierpliwym sugeruję otworzyć butelkę nie wcześniej niż pod koniec tego roku (100 zł). ♥♥♥♡

W podanych cenach oba wina można zakupić lub zamówić bezpośrednio u producenta (winiarz jest też mocno aktywny na Instagramie).

Źródło win: udostępnione do degustacji przez producenta.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Albo autor cos źle usłyszał albo pokręcił, ale fejkiem jest, że przez tereny obecnej winnicy maszerowali żołnierze napoleońscy w drodze pod Austerlitz. Wojska napoleońskie przybyły pod Austerlitz koło Brna z Wiednia, który wcześniej zdobyły…

    • Konstanty Jaxa-Rożen

      Sprawa nie jest prosta. Lokalnego historyka, który dokopał się do takich danych w archiwach nie ma już z nami. Opierając się na jego wiedzy i na niezaprzeczalnych faktach, bo nieopodal winnicy na wzgórzach odnaleziono liczne dowody na stacjonowanie tam jednostek armii napoleońskiej. Oczywiście, że zgodnie z ogólnym przekazem powinni się tam pojawić rok później podczas batalii na Śląsku, jadąc od Berlina w stronę Wrocławia i trudno mi się z tym nie zgodzić. Jednak, gdy powstawały materiały taka była wersja …

      • Adam Płoński

        Korzystając z niemieckich żródeł, to faktycznie przemaszerowało tamtędy 60 tysięcy żołnierzy napoleońskiech, ale było to podczas wojny z czwartą koalicją antynapoleońską, a więc w latach 1806-07. Było to przed wkroczeniem wojsk napoleońskich na ziemie polskie zaboru pruskiego.
        Tak więc etykiety napoleońskie są jak najbardziej uprawnione, co jest fajnym pomysłem, bo może zainteresuje niektórych historią… :-)
        Natomiast nie można w tym przypadku wspominać o bitwie pod Austerlitz (Sławków k. Brna), bo miała ona miejsce w 1805 r. i jak napisałem wojska napoleońskie ruszyły pod Austerlitz z Wiednia. Nawet ci żołnierze nie mieliby jak dotrzeć pod Austerlitz bo wczesniej napotkaliby wojska austriacko-rosyjskie, które znajdowały się na półnoć od Austerlitz tj. pod Ołomuńcem skąd ruszyły w kierunku Brna. Pozdrawiam serdecznie…