Abadia de Gomariz 2010
Abadia de Gomariz Ribeiro 2010
Czy chcemy pić cały czas te same wina? Pytanie dzisiaj, na kacu po Beaujolais Nouveau, szczególnie aktualne. Czy chcielibyśmy, żeby z winem stało się tak, jak (do niedawna) z piwem: we wszystkich butelkach na sklepowej półce płyn smakowałby tak samo.
Na pewno odpowiecie gromkim „nie!”. Dlatego pogratulujmy producentowi Abadia de Gomariz, który w swoich granitowych winniczkach w hiszpańskiej apelacyjce Ribeiro uprawia z podziwu godnym uporem bardzo stare miejscowe winogrona Sousón, Brancellao, Ferrol Caiño Longo i (już bardziej znany) Mencía. Oczywiście nie byłoby specjalnie o czym mówić, gdyby wino było przeciętne. Ale tak się składa, że jest wspaniałe. Ciemne jak noc, gęste jak krew, soczyste jak wiśnie, lekko cierpkie jak medal brązowy. Z dna tej butelki, jak powiedziałby Napoleon, czterdzieści wieków na nas patrzy. Mnie po wzięciu łyka przeszedł dreszcz. A cena – 69 zł – na tle potworkowatych Ribera del Duero Crianza wygląda wręcz okazyjnie.
W tym samym stylu, z tego samego źródła, niemal tak samo dobre, choć bardzo beczkowe i dżemowe, polecam też Casal de Armán Ribeiro 2011 (59,99 zł).
Oba wina do dostania w sklepach El Catador w Warszawie (Saska Kępa, Rozbrat oraz nowy sklep na Kopernika), a także w sklepie internetowym Fajne Wina.Źródło wina: próbowane na degustacji publicznej.