#Ludzie wina: Monika Bielka-Vescovi
Monika Bielka-Vescovi
Właścicielka Szkoły Sommelierów i prezes stowarzyszenia Kobiety i Wino. Dyplom sommeliera zdobyła z International Sommelier Guild w Denver, Kolorado. Posiada także WSET Advanced Certificate z londyńskiej szkoły Wine and Spirit Education Trust. Jest dyplomowanym trenerem przygotowującym kandydatów do londyńskiego egzaminu wiedzy o winie WSET, kursy prowadzi od dwóch lat w Krakowie. Bloguje, pracuje z importerami i winiarzami, podróżuje.
Dlaczego wino?
W winie jest miłość do natury i tego co ona może nam zaoferować. Zainteresowanie winem, ziemią, naturalnym jedzeniem i ciekawym designem stołu przekształciłam w pracę – co powoduje, że przyjemniej się rano wstaje.
Mój ulubiony region winiarski to…
Ostatnio za taki uważam Piemont – przede wszystkim za różnorodność autochtonicznych szczepów, ale w moim przypadku zmienia się to po każdej podróży – bo każdy region oczarowuje mnie na swój sposób. No i oczywiście Szampania – to się nie zmienia.
Gdy myślę o reinkarnacji, to jestem szczepem…
Z rodziny vitis riparia – na jej korzeniu rośnie wiele vinifer, a oprócz tego jest odporna na to, czego winiarze boją się najbardziej – filokserę.
Na co dzień piję wino…
Odpowiednie do pory dnia, chwili, nastroju lub dania.
Wino, które zmieniło moje życie…
Pinot noir z Oregonu do przystawki z grzybów portabello. Nie pamiętam etykiety, ale za to dokładnie pamiętam niezapomniane uczucie, jakie we mnie wywołało – wtedy odkryłam, że połączenia wina i jedzenie to efekt synergiczny. Piłam je w Portland podczas mojej pierwszej podróży do Stanów zupełnie nieświadoma, że jestem w ważnym regionie winiarskim. Drugim takim winem wiele lat później było Château Palmer z 1966.
Najwięcej wydałam na butelkę…
Château d’Yquem.
Wino i jedzenie – warto łączyć?
Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej.
Najtrudniejsze w winie jest…
W winie nie ma trudnych rzeczy, są tylko te, których jeszcze o nim nie wiemy.
Butelka, o której marzę…
Chciałabym powiedzieć, że następna, którą będę otwierać. Ale tak naprawdę to chcę, żeby to było La Tâche z Domaine de la Romanée-Conti.
Ludzie piszący o winie nadużywają słowa…
Terroir.
Przyszłość wina to…
Paradoksalnie powrót do tradycji, do autochtonicznych szczepów, do prostoty.