Winnica Sandomierska Sandomirius 2014
Winnica Sandomierska Sandomirius 2014
Oto nastała nieprzyjemna – szczególnie dla mnie – chwila: po raz pierwszy „antywinem” jest wino polskie. I choć krytyka dotyczy przede wszystkim działań producenta, a nie zawartości samej butelki, marne to pocieszenie.
Sandomirius 2014 z Winnicy Sandomierskiej to 100% szczepu seyval blanc. Przyjemnie aromatyczne w bukiecie (morela, jabłko, gruszka), natomiast w smaku już nie tak przyjemne. Także tu znajdziemy nuty owocowe, niezłą kwasowość, ale temu wszystkiemu towarzyszy trudna do zidentyfikowania, nieprzyjemna nuta, mówiąc krótko – wino jest po prostu mdłe. Zdecydowanie bardziej podoba mi się różowe wino z tej winnicy (mój panel win różowych już wkrótce na łamach Winicjatywy), ale to właśnie Sandomirius zdobył Złoty Medal Konkursu Galicja Vitis 2015. Ba! Został nawet tzw. Championem w kategorii białych win wytrawnych, zdobywając największą liczbę punktów spośród wszystkich zgłoszonych.
Trudno jednak przejść do porządku dziennego nad dalszą karierą tego wina. Otóż, jak się okazało, po takim sukcesie producent… postanowił podnieść cenę tego wina o 100%. Kosztuje ono teraz nie 50, lecz 100 zł! Dodatkowym uzasadnieniem była ograniczona dostępność tego wina, które – jak podkreślano – w ten sposób może zyskać kolekcjonerski charakter. Dodam więc, że „niewielka dostępność” oznacza ok. 200 butelek – w istocie są w Polsce winnice produkujące dużo mniej, ale mniejsza o to. Przede wszystkim jednak absurdalna decyzja o podwojeniu ceny to strzał w stopę. Szkodzi to polskiemu winiarstwu i wysyła do klientów niedobry komunikat.
Aha, z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że producenci innego wina nagrodzonego złotym medalem na tym samym konkursie – Winnica nad Jarem (paradoksalnie z tego samego regionu winiarskiego) nie planują podwyżki cen swojego Rosé 2014.
Źródło wina: degustowane w czasie konkursu Galicja Vitis.