Soave powraca
Soave, przez wiele lat produkujące przemysłowe, anonimowe wina, od paru lat stara się o odnowę wizerunku. Prężne Consorzio Tutela Vini Soave na czele z prezydentem Aldo Lorenzonim wprowadza szereg nowatorskich rozwiązań marketingowych (pięknie wydane albumy ze zdjęciami, orkiestra Soave Big Band w czasie Vinitaly, seria znaczków pocztowych, festiwal Love Verona and Drink Soave, warsztaty dla blogerów… modowych, własny magazyn Essere Soave) które sprawiają, że o Soave znowu się mówi.
2014 rocznik był w Soave (jak w wielu miejscach w Europie) bardzo mokry: spadło rekordowo dużo deszczu (1900 mm – najwięcej od 1959 roku, od kiedy dokonywane są coroczne pomiary). Winogrona garganega (podstawowy tutejszy szczep) zaczęły dojrzewać dużo później. Sytuację uratował cieplejszy niż zwykle wrzesień, dzięki czemu – mimo znacznie wyższej kwasowości – wina nie straciły wiele na swojej owocowości i aromacie.
Podczas tegorocznego trzydniowego programu Soave Preview mieliśmy okazję spróbować prawie 50 reprezentantów rocznika 2014 i poza nielicznymi wyjątkami są to całkiem udane wina, a wspominana wyższa kwasowość zagwarantuje im niezły potencjał starzenia. Moje typy na teraz to:
Corte Adami Soave Classico Cimalta 2014 – 100% garganega, ledwie 2 miesiące w stalowych kadziach po czym butelkowane. Kwiaty, cytrusy, sprężyste na języku, chce się pić!
Guerrieri Rizzardi Soave Classico 2014 – kwiatowe, mineralne, z akcentami wosku pszczelego. Idealnie zrównoważone, gastronomiczne. Importer w Polsce: Winkolekcja.
Le Albare Soave Classico Monte Majore 2014 – ultrawytrawne (ledwie 0,3 g cukru), nuty mineralne, wulkaniczne i cytrusowe – pełną gębą. Bardzo odświeżające i z dłuuugą przyszłością.
Dal Cero / Corte Giacobbe Soave Classico 2014 – krzem, kwiaty, akcenty mięty, frezji plus niesamowity aromat pomidora. Świetna równowaga, świetne wino.
Villa Mattielli Soave Classico Campolungo 2014 – bardzo świeże, żywe, pełne aromatów ziół, żywicy i białych kwiatów.
Suavia Soave Classico 2014 – tego producenta chwaliliśmy już kiedyś i nadal są to świetnie zrobione, pełne mineralności i równowagi wina. Importer w Polsce: Vininova.
Fasoli Gino Soave Classico Borgoletto 2014 – z certyfikowanej uprawy ekologicznej, zdecydowanie po stronie roślinnych aromatów, z mocnymi akcentami szałwii i rozmarynu.
Potencjał starzenia Soave pokazała degustacja 12 win z roczników 2013–1999. To była niezwykła podróż, żadne z win nie zbliżało się nawet do wieku emerytalnego, a z każdym kolejnym rocznikiem miało się wrażenie, że jest otwarte za wcześnie.
Duże wrażenie zrobił na mnie znany w Polsce Filippo Filippi (wina niegdyś sprowadzane przez Vini e Affini, aktualnie pod skrzydłami nowego importera – Krakó Slow Wines) i jego Soave Vigne della Brà 2006 (rocznik 2010 opisywałem tutaj). Prawie dziesięć lat, a wino jest krzepkie, prężne i ani trochę nie zmęczone.
Ale większości dziennikarzy mowę odjęło Soave DOC Classico Contrada Salvarenza 1999 od producenta Gini – doskonale kompleksowe, z perfekcyjną równowagą między owocem, kwasowością, strukturą i potencjałem na kolejnych 10 lat.
Z odwiedzonych winnic najbardziej zapadła mi w pamięci Le Battistelle. Własne wina robią od 12 lat, wcześniej przez długie lata dostarczali grona do lokalnej spółdzielni – ten scenariusz powtarza tu wielu winiarzy. Dziś posiadają parcele wyłącznie na wzgórzach otaczających Soave i to w miejscach, które zachwycają widokami.
Zachwycają także wina. Nie znajdziecie tu nut dębowych, po kliku próbach uznano, że fermentacja czy starzenie w beczce to nie są aromaty klasycznego Soave. Podstawowe Soave Classico 2014 robi wrażenie elegancją i równowagą już teraz, a dwa próbowane wina z pojedynczych parceli – Roccolo del Durlo 2013 i Battistelle 2012 na długo pozostaną w mojej pamięci. Zachwyca zwłaszcza to ostatnie – krągłe, pełne dojrzałego owocu, z nutami kwiatów i migdałów. Wciąż bez importera w Polsce, a to naprawdę łakomy kąsek.
Na koniec parę słów o najpopularniejszym ostatnio trendzie – winach musujących. Nieźle się tu udają. Warto zapamiętać Soave Spumante Milesimato Brut 2013 (100% garganega) z winnicy Coffele. Dobra perlistość, nuty jabłek, brzoskwiń i przyjemna goryczka w końcówce (ok. 6 €).
Chętnie sięgnąłbym także po Settecento 33 Lessini Durello od tutejszego giganta Cantina di Soave. Podstawowe wina wypuszczane w olbrzymich ilościach dla wszelakich hiper, super i dyskonto-marketów (u nas pojawiają się w Biedronce) nie budzą szczególnych zachwytów, ale te wina, którym producent poświęca więcej uwagi (jak choćby prestiżowa linia Rocca Sveva), to już zupełnie inna jakość. Wspominany przeze mnie musiak powstaje z lokalnej odmiany durello, a dzięki dobremu bąblowi oraz przyjemnym owocowym aromatom (na pierwszym planie grejpfruty) idealnie nadaje się na aperitif.
A, jeszcze ciekawostka. Z czym ostatnio łączy się soave? Najnowszym trendem jest sushi. To zapewne dlatego, że Japonia stała się jednym z głównych rynków zbytu, regularnie odbywają się tam prezentacje kolejnych roczników, bardzo wielu dziennikarzy z tego kraju przyjechało też na Anteprima di Soave. Polecam eksperymenty!
Do Soave podróżowałem na zaproszenie Consorzio Tutela Vini Soave.