Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Lubelskie Święto Młodego Cydru

Komentarze

Jeśli cydr, to sezonowo i na luzie. Taki morał płynie z pierwszego Święta Młodego Cydru, które odbyło się w Lublinie. Winicjatywa była patronem medialnym wydarzenia.

Impreza odbyła się w pięknych okolicznościach lubelskiego Rynku. Udział wzięło sześciu producentów cydru, na czele z Cydrem Lubelskim, którego dział marketingu imprezę wymyślił i ją (przynajmniej wizualnie) całkowicie zdominował. Na zaproszenie Lubelskiego odpowiedziało tylko kilku konkurentów – z dużym firm pojawił się TiM (producent Cydru Polskiego), a także Dzik, dotąd dostępny tylko z kranu w kilku lokalach w Warszawie, a obecnie debiutujący w butelce.

Cydr Lubelski Prosto z Jabłka
In hoc signo vinces.

Pod względem społeczno-politycznym imprezę można uznać za sukces. Temat cydru pojawił się na głównym placu wojewódzkiego miasta, które zadeklarowało długoterminowe poparcie imprezy. O cydrze wiele osób usłyszało i go spróbowało po raz pierwszy  Darmowy alkohol miał duże wzięcie. Jakiś procent pijących pewnie nawet przemyślał, co konsumuje, chociaż kilkadziesiąt razy usłyszałem pytanie „A co to jest ten cydr? Wino, piwo?”. Przystrojone w zielone jabłuszka hostessy odpowiadały słowami z briefu: „W sumie to są sfermentowane jabłka, czyli ani piwo, ani wino”. Pewnym podsumowaniem długiej drogi, jaka rysuje się przed  Świętem Młodego Cydru i w ogóle promocją tego napoju w Polsce, okazała się też przechadzka po restauracjach i barach działających w lubelskim rynku. W większości o żadnym cydrze nie słyszeli albo podają jeden – „zwykły” (wiadomo jaki), a w kartach dominuje piwo – często w kilkunastu rodzajach.

Lubelskie Święto Młodego Cydru
Frekwencja dopisała.

Z ośmiu cydrów dostępnych do degustacji zdecydowanie najlepiej wypadł Cydr Polski Rumiany (jego dobroć sygnalizowaliśmy już tutaj) i Klasyczny. Oba świeże, dynamiczne, dobrze intensywne; są też wyraźnie wytrawniejsze niż były jeszcze wiosną (ta zmiana to ponoć wynik „badań fokusowych”, z których wyszło, że konsumenci jednak preferują cydr wytrawny!).

Główny organizator Święta – Ambra S.A. – przedstawił nowy produkt – Cydr Lubelski Młody 2014, z pierwszego tegorocznego zbioru jabłek – recenzujemy go osobno tutaj. Dzik jako jedyny na Święcie poradził sobie ze schłodzeniem własnego produktu – ale to była jego jedyna zaleta, zamulał syropową słodyczą i ziemisto-mięsnym smrodkiem. Cydr Wielkopolski rodziny Rembowskich podobnie jak na naszym panelu degustacyjnym uderzał winnością, wytrawnością, ale był też nieco mdły i płaski.

Wojciech Popko z Winnicy Lipowiec.
Wojciech Popko z Winnicy Lipowiec.

Pojawili się także dwa debiutanci. Cydr Applegreen firmy Biogrim aromatyzowany jest granatem i takim trochę aromatyzowanym sokiem smakuje. Winnica Lipowiec zaprezentowała Cydr Staropolski, z 15–20 odmian dzikich jabłek, rzeczywiście dość dziki, prawdziwie młody, ostro drożdżowy, zacierowy, wiejski; na razie niezharmonizowany – może się ułoży, zobaczymy.

Święto cydru to chwalebna inicjatywa. Przed jego lubelską wersją dwa wyzwana. Po pierwsze, wyrwanie się z kręgu li tylko lokalności – organizowane tego typu imprez w produkcyjnym zapleczu jest z jednej strony ideą naturalną, z drugiej – jak dowodzą tego liczne święta polskiego wina w regionach – niekoniecznie trafia do konsumenckiej bazy, która tym produktom dostarcza racji bytu. Krótko mówiąc, cydr sponsorują w tej chwili mieszkańcy wielkich miast, a czy to oni brali udział w lubelskim festynie? Drugie wyzwanie stoi przed Ambrą. Wymyśliła, zrealizowała i sfinansowała udane przedsięwzięcie z dużym rozmachem. Aby wejść na kolejny poziom, musi jednak Święto uczynić je bardziej pluralistycznym, reprezentującym szerszy świat polskiego cydru. Czy się na to zdecyduje?

Lubelskie Święto Młodego Cydru
Podobieństwo całkowicie przypadkowe.

Degustowałem na zaproszenie organizatorów. Winicjatywa była patronem medialnym wydarzenia.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Sławomir Hapak

    Być może intencją organizatorów było nie tyle dotarcie do czterystutysięcznej populacji Lublina, co do stutysięcznej populacji studentów jego pięciu uczelni. Klienta trzeba sobie wychować ;-)

    • Wojciech Bońkowski

      Sławomir Hapak

      Na moje oko widownia eventu składała się w 50% z rodzin z dziećmi i 50% z miłośników lokalnych win owocowych.

    • Marcin Jagodziński

      Sławomir Hapak

      To wobec tego świetny pomysł organizować ją we wrześniu :)

  • czy smakuje

    Nam też Polski rumiany przypadł do gustu. Wśród ludu pijącego prym wiódł zdecydowanie Dzik.