Szampan na śniadanie
Niektóre podręczniki savoir-vivre wręcz zalecają kieliszek szampana do śniadania i niektóre z polskich hoteli do tych zaleceń już się zastosowały. Mówi się też, że szampan smakuje najlepiej o 8 rano. Nie doszukałem się dobrze umocnionych tez na poparcie tego stanowiska, co nie zmienia faktu, że trudno wyobrazić sobie lepszy początek dnia. Zapewne te wszystkie uwagi wziął sobie do serca importer – Piwnica Wybornych Win – i wprawdzie o 10:00, ale wciąż do hotelu – warszawskiego Bristolu, zaprosił dziennikarzy na śniadanie z szampanami Taittinger.
Na śniadanie przybył też Clovis Taittinger, który wraz z siostrą kieruje firmą od 6 lat. Clovis w niczym nie przypomina dystyngowanego potomka szampańskiego rodu. Wprawdzie jego garnitur kosztował z pewnością więcej niż moje mieszkanie, ale on sam początkowo robił wrażenie wręcz nieśmiałego.
Powstały w 1734 roku dom Taittinger zalicza się do 6 najważniejszych domów szampańskich (Top 6 Brand). Jako jeden z ostatnich wciąż znajduje się w rękach rodziny. Wprawdzie przez pewien czas trafił w ręce zewnętrznych inwestorów (na skutek niesnasek rodzinnych, w 2005 roku cały holding Taittinger obejmująca także hotele i banki została sprzedana amerykańskiemu finansiście), ale po kilku latach marka szampańska powróciła w ręce rodziny Taittinger. Jest ona dziś drugim największym właścicielem winnic w Szampanii (288 ha), szampany tej marki obecne są w 15 krajach świata, a w zeszłym roku sprzedano ich ponad 6,2 mln butelek.
W Polsce aż tylu powodów do dumy nie ma, udział producenta w naszym rynku wynosi ledwie 1%, ale Clovis Taittinger i Piotr Więcławski – dyrektor generalny PWW – chcą tę sytuację zmienić. Jakie mają argumenty? Szampany Taittinger słyną z eleganckiego, lekkiego stylu i niesamowitej czystości. Kompozycje tutejszych win oparte są chardonnay z lekką domieszką pinot noir i pinot meunier. Wedle zapewnień producenta, głównymi konsumentami tego szampana są kobiety – właśnie ze względu na ich styl. Nie wiem czy ta argumentacja przyjmie się u nas, podobnie jak stwierdzenie że to „szampany, którymi chcesz zaczynać każdy dzień”. Z pewnością – jak tylko wygram w Lotto.
W towarzystwie jajek po benedyktyńsku, omletów, serów i wędlin, a także francuskich rogalików spróbowaliśmy czterech szampanów. Zaczęliśmy od Brut Réserve, który – jak na podstawowego szampana – powstaje w mało podstawowy sposób, jest bowiem kupażem gron z 35 najlepszych crus w Szampanii. Dojrzewa minimum 3 lata w piwnicach producenta (gwoli ciekawości – ich powstanie datuje się na IV wiek n.e., są wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO). Jest zaskakująco zwiewny, bardzo elegancki, z subtelnym owocem i delikatnymi, chlebowymi akcentami. Pyszny! (189 zł / but. 0,75 l lub 101 zł / but 0,375 l). ♥♥♥♡
Bardzo smaczny był także Prestige Rosé, który swoją barwę zawdzięcza dodaniu spokojnego Pinot Noir do… tak, tak – ponownie do Chardonnay. Wino ma piękną, soczystą barwę, przyjemne musowanie, a kieliszek wypełniają młode owoce poziomek, jeżyn i czerwonej porzeczki. Mocne musowanie i duuuużo świeżości (273,50 zł). ♥♥♥♡+
Taittinger Demi-Sec ma identyczny skład co jego wytrawny brat, ale z uwagi na zawartość 40–45 g cukru mamy tu trochę inne aromaty – słodką brzoskwinie, suszone figi, odrobinę miodu. Nie bez powodu użyłem jednak słowa „trochę” – dzięki dobrej kwasowości i lekkości, ten demi-sec jest zaskakująco wytrawny (189 zł). ♥♥♥♡
I wreszcie crème de la crème Taittinger Comtes de Champagne Blanc de blancs 2000. Oczywiście 100% chardonnay zbieranego z 6 najlepszych crus w Côte des Blancs. Chlebowo-drożdżowe aromaty, tosty, dojrzałe owoce, mineralność, kremowość, delikatne musowanie, długi posmak… można by wymieniać przez następne dwa akapity. Niestety miast tego napisać trzeba, że ta przyjemność kosztuje 708 zł. Odłożyłem już końcówkę. ♥♥♥♥♥
Aha – mimo że w oryginalnych powieściach Iana Fleminga James Bond preferował właśnie Taittingera, na ekranie filmowym kontrakty reklamowe zrewidowały tę preferencję i w kieliszku agenta 007 znalazł się Bollinger.
Opisane szampany we wskazanych cenach można zakupić w sklepach Fine Wine & Spirits lub poprzez sklepie internetowym (kliknij ceny w powyższym tekście). Poszczególne szampany dostępne są także w Hotelu Bristol i Marriot, a także w lokalach: Warszawa Wschodnia i Der Elefant.
Degustowałem i śniadałem na zaproszenie importera.