Bob’s Your Uncle
Bob’s Your Uncle
Jeśli Twoi znajomi raczej wolą piwo, łatwo będzie Ci udawać, że piwo z nimi pijesz – Bob skrywa się w butelce do złudzenia przypominającej Chmielową Przyjemność Polaka. Nawet otwieracza mieć przy sobie nie musisz – producent twierdzi, że Boba otworzyć można nawet zębami (wszelkie próby na własną odpowiedzialność!). Równocześnie Bob może być pierwszym krokiem Twoich kolegów i koleżanek na drodze prowadzącej do lepszego świata – świata wina. Podając Boba niepijącemu wina znajomemu będziesz jak ta matka przemycająca dziecku zieleninę na kanapce ukrytą pod grubą warstwą aromatycznej kiełbasy. Ma nadzieję, że dziecko w końcu przyzwyczai się do smaku i kiedyś samo sięgnie po pietruszkę, szpinak czy musztardowiec.
Do smaku Boba nie trzeba się przyzwyczajać. Bob jest przyjazny. Pochodzi z Południowej Afryki i w sumie niewiele o nim wiemy, poza tym, że jest fajny i już. Biały Bob to mieszanka „pasujących do siebie szczepów” (o tym zapewnia nas producent nie podając zbyt wielu dodatkowych informacji), ciemny Bob zaś powstał ze „smacznych” winogron! Naprawdę, nie pytajcie o więcej, tylko sami spróbujcie!
Biały Bob jest winem do sączenia solo albo do czegoś w stylu kanapki klubowej – nie jest zbyt aromatyczny, nie ma wysokiej kwasowości, ale ma nieco ciała i struktury, jest miękki i sympatyczny – jego jedyną wadą jest to, że naprawdę potrzebuje schłodzenia.
Czerwony Bob jest również lekki, wakacyjny, bardzo wiśniowy i soczysty, ale ma więcej charakteru dzięki przyjemnej goryczce i lekkiej pikantności. Do pizzy, kiełbasy z ogniska, grochówki na spływie kajakowym.
Boby są importowane przez nowe dziecko Vive le Vin – Vive le Vin Alternative. Cena butelki – ok. 29 zł (butelka 0,5 L).
Degustowałam na zaproszenie importera. W Vive le Vin Alternative działa autorka Winicjatywy – Joanna Strzałkowska.