Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Piękny jubileusz

Komentarze

Przeglądając archiwalne artykuły na Winicjatywie ze zdumieniem stwierdziłem, że nigdy nie poświęciliśmy chilijskiej winnicy Aresti szerszego tekstu. Owszem, recenzowaliśmy „wina dnia” czy wspominaliśmy o nich przy okazji przekrojowych tekstów, ale szerszego przedstawienia jakoś się nie doczekały. Ktoś powie – „a po co poświęcać miejsce  chilijskiemu molochowi”. to błąd!

Winnice w dolinie Curico. © sanpedro.cl.
Winnice w dolinie Curico. © sanpedro.cl.

Bo Aresti nie jest takim sobie producentem „chilijskich winek”. Został założony w 1951 roku przez Vicentego Aresti i jego teścia – Alfredo Lópeza. Obaj panowie na miejsce swojej działalności wybrali dolinę Curicó – dziś bardzo cenioną, ale wtedy kompletnie nieznaną. Mieli nosa – obecnie Aresti jest jedyną winiarnia, której uprawy znajdują się właściwie w całej dolinie i sięgają od oceanu aż po Andy. To łącznie 350 ha zajmowanych przez krzewy winorośli. Aresti było także jednym z prekursorów uprawy „eko”, która w Chile wciąż jest mało popularna.

Budynek winiarni Aresti. © winesourcechile.com.
Budynek winiarni Aresti. © Winesourcechile.com.

Vicente Aresti dożył pięknego wieku – 92 lat, a po jego śmierci zarządzanie winiarnią przejęły córki Begoña i  Ana María Aresti López. W ten sposób Aresti nie tylko pozostaje firmą rodzinną, ale i jedyną, gdzie władzę sprawują dwie siostry. Dziś marka Aresti jest częścią większego rodzinnego przedsięwzięcia, do którego należą również inne  – Espíritu de Chile i Montemar. Komu mało tych informacji lub ceni sobie ruchome obrazy – niech obejrzy przyjemnie nakręcony dla oka materiał filmowy.

Jon Usabiaga. © Maciej Nowicki.
Jon Usabiaga. © Maciej Nowicki.

Z okazji 65-lecia firmy swojego importera w Polsce – Winkolekcję – odwiedził główny winemaker winnicy, Jon Usabiaga. Mieliśmy okazję zdegustować kilka win z wyższych serii – podstawowa, Estate Collection – ma tak dobrą relację jakości do ceny (aktualnie dostępna w cenie 28,90 zł), że nie wymaga  dodatkowej promocji ani szerszego komentarza. Dlatego butelkę Sauvignon Blanc zdegustuję przy innej okazji. My zaś zajęliśmy się:

a

Trisquel Leyda Sauvignon Blanc 2015 – słowo „trisquel” było używane przez dawne cywilizacje dla określenia Koła Życia w znaczeniu nie tylko śmierci i powtórnych narodzin, ale i trzech głównych sił wszechświata: ziemi, wody i ognia. W tym przypadku symbolizuje też trzy pokolenia rodziny i jej poświęcenie dla produkcji wina. Tyle legend. Samo wino z pewnością ucieszy tych, którzy lubią klasyczne aromaty Sauvignon Blanc – bo bliżej mu do Nowej Zelandii niż Chile. Intensywnie agrestowe, cytrus, trochę czarnej porzeczki, bukszpanu i nut liściastych. Soczysta, wysoka kwasowość. Bardzo mi się podobało (52 zł). ♥♥♥♡

b

Trisquel Curicó Sauvignon Blanc Hualañé Costa 2015 – wino z tego samego szczepu i rocznika, uprawiane w tej samej odległości od morza i na tej samej wysokości. Różnicą jest mikroklimat. To Sauvignon Blanc jest zdecydowanie we francuskim stylu, bardziej dystyngowane. W poprzednim słyszymy wyraźne, basowe uderzenia, tu mamy raczej do czynienia, ze spokojnym pociągnięciem smyczka. Trochę cytrusów, trochę ziół, białych kwiatów i szparagowych akcentów. Najprawdopodobniej nie będzie oferowane na naszym rynku. ♥♥♥

c

Trisquel Curicó Gewürztraminer 2014 – fajny, chłodny gewürztraminer w stylu zbliżonym do tych z Górnej Adygi. Mniej tu duszącego zapachu liczi czy róży, dominują białe kwiaty, skórka pomarańczowa i spora kwasowość. Dobrze zrównoważone, bardzo odświeżające. Do sałatki z tropikalnymi owocami będzie idealne (52 zł). ♥♥♥+

d

Trisquel Maipo Syrah 2012 – w bukiecie sporo nut wędzonego mięsa. Z czasem uspokaja się – jest bardzo skoncentrowane, dojrzało-owocowe, z nutami pieprzu, pikantności i czekolady. Nowoświatowy, ale nieprzesadzony styl (52 zł). ♥♥♥

e

Family Collection 2012 – kolejna niespodzianka. Kiedy słucha się o kupażu cabernet sauvignon (ponad 50%), merlot, syrah, petit syrah i petit verdot – każdy fermentowany oddzielnie, z 18-miesięcznym starzeniem we francuskich i amerykańskich beczkach i patrzy się na bogatą etykietę…w przypadku win z Nowego Świata zwykle oznacza to waniliowe aromaty i szybującą w stratosferę cenę. Tymczasem tu mamy do czynienia z kompleksowym, ale bardzo eleganckim winem, pełnym dojrzałego owocu z lekkimi, słodkimi akcentami i wyraźną kwasowością. Jeszcze sporo czasu przed nim. Za te emocje cena jest naprawdę uczciwa (85 zł). ♥♥♥♥

f

380 Código de Familia 2011 – pierwszy (i niewykluczone, że ostatni) rocznik tego wina wypuszczony z okazji 65-lecia winnicy. Nazwa oznacza numer domu, gdzie cała rodzina spotykała się u nestora Vicentego Arestiego. Kupaż cabernet sauvignon, cabernet franc i malbec, akcent położony zdecydowanie na inne elementy niż owoc. Więcej tu szorstkości, aromatów ziemistych, przyprawowych, znowu bardzo dobra kwasowość. Na razie niedostępny w Polsce. ♥♥♥♡

To było bardzo udane spotkanie. © Maciej Nowicki.
To było bardzo udane spotkanie. © Maciej Nowicki.

Wina w podanych cenach dostępne są w sklepie firmowym Winkolekcji w Warszawie, w zbliżonych cenach w sklepach współpracujących z importerem.

Degustowałem na zaproszenie importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • rurale

    Nie znam ich win, ale producent podoba mi się. Choćby za eksperymenty, które z powodzeniem prowadzi. Wpisał się m.in. w renesans semillon w Chile, a nie tak dawno sr. Usabiaga zabutelkował rocznik 2001 cabernet sauvignon, dowodząc że chilijskie wina też potrafią świetnie się starzeć.