Araldica Barbaresco 2012
Araldica Barbaresco Corsini 2012
W Biedronce od wczoraj na półkach nowy „Wybór Sommeliera” czyli jedna z krótkich serii – win rotujących dwa razy na miesiąc. Tym razem padło na Syrah z Langwedocji, z megaspółdzielni Les Vignerons Réunis już od dawna szczodrze zasilającej Biedronkowe półki. Zaczyna się nawet nieźle, wino pachnie jeżynami, jagodami i odrobiną świeżo mielonego pieprzu, czyli tak jak Syrah powinno pachnieć. Niestety w smaku jest zmarnowane cukrem – na etykiecie uczciwie tym razem napisano „czerwone półwytrawne” i tak właśnie, a może nawet półsłodko, to się prezentuje. Szkoda, bo bez tego byłoby fajnie, a tak – smakuje jakoś tak odstręczająco cukrem z ziemniakow, krótko mówiąc tanio, wulgarnie i nieprawdziwie, czyli tak jak obietnice wyborcze najbardziej zdesperowanej partii (14,99 zł). ♥♥
Natomiast kupując to wino wczoraj wieczorem w Biedronce wnet! zerknęło na mnie inne wino – Barbaresco 2012 z dużej i znanej (ma nawet w Polsce „oficjalnego” importera) spółdzielni Araldica. Kupiłem je z ciekawości, bez większych nadziei, bo przecież historia klęsk Biedronki na polu najtańszych jak to możliwe win ze znanych apelacji takich jak Barolo, Chablis, Amarone jest długa. A jednak! To Barbaresco jest 1) typowe i 2) autentycznie smaczne!! Typowe, bo smakuje jak Barbaresco, ma niepodrabialną różaną lekkość szczepu Nebbiolo, pieprzne garbniki, lekką, nośną, ale stalowo mocną strukturę. I szczególnie po 10–15 minut w kieliszku daje naprawdę sporo smakowej frajdy. I do tego ta fantastyczna cena 34,99 zł!
Jest to ostatnia rzecz, jakiej się spodziewałem, ale to naprawdę udany zakup w Biedronce – bodaj najlepszy od słynnego Vallado 2012 sprzed półtora roku. Z nieznanych względów zamiast być w Biedronce „winem roku” i „hiperwyborem sommeliera” to Barbaresco jest gdzieś ukryte na dolnej półce obok kagorów. Szukajcie, a znajdziecie. ♥♥♥
Źródło win: zakup własny autora.