Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Amayna Sauvignon Blanc 2013

Komentarze
Trudno się nie zgodzić.
Trudno się nie zgodzić.

Amayna Leyda San Antonio Sauvignon Blanc 2013

To była z pewnością najbardziej emocjonująca degustacja tego lata. Chilijskie wina z butikowej winiarni Amayna są znane od dawna, pisaliśmy o nich i my kilkakrotnie, ale i tak ochów i achów nie zabrakło.

Już podstawowe Sauvignon Blanc tego producenta jest po prostu wspaniałe. Zachwyca tak samo, jak dwa lata temu, gdy pierwszy raz próbowałem tych butikowych win z najmodniejszej obecnie miejscówki w Chile – oceanicznego San Antonio. Z jednej strony Sauvignon jest rozpoznawalny w swoich nutach marakui, pieprzowej mięty, szparaga, z drugiej – niebywale poważny jak na chilijskie i nie tylko realizacje tego szczepu. Znajdziecie tu bowiem bardzo dużo koncentracji, gęstą niemal jak olej fakturę, dużą dojrzałość owocu (dość powiedzieć, że wino ma 14,5% alk.), pełnię słodkich, owocowych doznań, które się nie kończą. Fenomenalny zakup za 88,90 zł. ♥♥♥♥♡

Amayna Sauvignon Blanc Barrel Fermented 2009

Barrel Fermented Sauvignon Blanc 2009 – beczkowa wersja Sauvignon mimo wieku siedmiu lat jest wciąż za młoda (!!). Kokosowo-waniliową beczkę wciąż jeszcze mocno czuć, czuć też pod nią poważną materię, zadziwiający miks masła, krówki, skoszonej trawy i limonkowej kwasowości. Wino robi wielkie wrażenie, wiele obiecuje, ale na razie bym go nie otwierał – chyba że długo zdekantujecie w karafce, bo moja butelka na drugi dzień od otwarcia była zdecydowanie lepsza (choć beczka i natlenienie stopniowo maskowały świeże nuty typowe dla Sauvignon Blanc). Wino kolosalne w zamiarze i realizacji – przy tym cena 119 zł wydaje się okazyjna. ♥♥♥♥♡

Amayna Chardonnay 2010

Chardonnay 2010 – niezwykle ciemna, wpadająca w pomarańcz barwa. Bukiet z początku zredukowany, otwiera się w kierunku nut słodkich: miodu, kandyzowanych owoców, ale jest też trochę ziemisto-zwierzęcych akcentów od starzenia. Ciekawe wino, którego jedynymi problemami są dość niska kwasowość i pewna płaskość. Natomiast nie ma tu nic z banału, łatwych klimatów karmelowych, beczki jako recepty na istnienie. Wino sporej klasy; wypiłbym do kokosowej laksy albo orzechowej kormy, łagodnych, aromatycznych dań, gdzie brak kwasu nie będzie problemem. Za 88,90 zł dostajemy naprawdę klasowe Chardonnay. ♥♥♥♥

Amayna Pinot Noir 2012

Pinot Noir 2012  – poważne, bardzo dojrzałe (14,5% alk.) Pinot Noir, które kojarzy się chwilami… z Valpolicellą Ripasso. Ma bowiem nuty powideł, wiśniowej konfitury, natomiast nie ma lekkich, lotnych jak ptasie piórko nut kwiatowych i malinowych, które są typowe dla Pinot Noir z Burgundii. Chłopcy i dziewczyny z Chile poszli tu na całość. Konsekwencją w pełni dojrzałych gron i ambitnej winifikacji jest jednak duża złożoność i głębia smaku zamiast zaczepnej płycizny. Ta soczystość jest zaiste fantastyczna. Ale ortodoksom Chambolle będzie tu brakować nerwu i świeżości (135,90 zł). ♥♥♥♥

Amayna Syrah 2013

Syrah 2013 – trzeba się przebić przez początkowy bukiet, dziwny miks świeżo mielonego pieprzu i cierpkich śliwek. Z czasem pojawiają się drobne nuty zielono-łodygowe. Ale też – zwłaszcza w smaku – jak we wszystkich winach Amayny mamy tutaj bardzo dużą dojrzałość, smaki słodkie, konfiturowe, gęstą fakturę, pełny, głęboki smak, który długo się rozwija i komplikuje. Świetne Syrah z Chile, choć wydało mi się najmniej wybitnym winem Amayny (135,90 zł). ♥♥♥♥

Importerem jest The Fine Food Group z Krakowa, wino zakupić można (trzeba!!) w krakowskim sklepie firmowym, poprzez kontakt z importerem lub w zaprzyjaźnionych sklepach winiarskich.

Źródło win: nadesłane do degustacje przez importera.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Łukasz

    Czy pinot noir, który smakuje jak ripasso to jest dobry pinot? Tak wynika z opisu, a jednak wydaje się to sprzeczne z logiką.

    • Mateusz Papiernik

      Łukasz

      A czy to nie wynika z tego, że po prostu utarło się, jak smakuje modelowy pinot, i jak mantrę szukamy w nim lekkości, koronkowości, nut kwiatowych i lekkich owoców? Rieslinga robi się w nieskończonej ilości stylów i nikt nie marudzi, że jeden jest ciężki i naftowy, a inny przeszywający jak żyletka bez dużej koncentracji. Jak dla mnie – nie ma czegoś takiego jak definicja dobrego pinota. Jeślli jest dobry, to jest dobry. ;-)

      • Łukasz

        Mateusz Papiernik

        Jak dla mnie to wino ripasso pod wieloma wzgledami jest antytezą pinot noir. Jaki jest sens uprawy pinota, żebym potem zabić jego typowość i zrobić wino, które smakuje jak inne. Jak degustować takie wino w ciemno? Przykład z różnorodnością rieslinga jest dobry, jednak nikt przy zdrowych zmysłach nie polecałby jako wspaniałego rieslinga, który smakuje jak beczkowe chardonnay, nieprawdaż?

        • Mateusz Papiernik

          Łukasz

          Jasne. Ale już beczkowy Riesling też wyjątkowo typowy pod kątem swojego charakteru nie jest, a daleko nie szukając – w Nowej Zelandii takie przykłady znajdziemy. Fakt, że Ripasso to już daleko idący przykład, ale ja osobiście jestem tej Amayny właśnie po tym opisie wyjątkowo ciekawy. Nawet, jeżeli pada daleko od jabłoni, tfu, pinota.

        • anonim

          Łukasz

          A czy sensem dobrego wina jest jego rozpoznanie w ciemnych degustacjach? Wino jest dobre bo komuś smakuje, a nie dlatego, że producent wycisnal z caberneta porzeczke. Mak wrażenie że dla części z nas wincjatywa to nie źródło informacji o winach a zamknięta w szklanej butelce apoteoza snobizmu. Gdyby w Piemoncie wyciskano z Nebbiolo Barolo jedyne słuszne, nie mielibyśmy np. Gattinary. pozdrawiam

    • Wojciech Bońkowski

      Łukasz

      Może moje porównanie do ripasso zabrzmiało zbyt ekstremalnie. Na pewno to wino jest rozpoznawalne jako Pinot Noir, tyle że po prostu jest bardzo skoncentrowane i dojrzałe. Tak jak napisałem, jeśli się je przyłoży do stereotypu eterycznego burgunda, to się wyda nietypowe. Ale mamy rok 2016 i chyba już jednak wiemy, że dobre Pinot Noir powstają też w Central Otago, Sonomie, Palatynacie, Egerze, Alto Adige i Patagonii. Na ich tle Amayna na pewno nie wyda się jakąś anomalią, tylko po prostu szczytowym wcieleniem pewnej tendencji.