Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Włoskie wina musujące

Komentarze

Najpopularniejszym przedstawicielem win musujących nieodzownie kojarzących się z Italią jest prosecco. Wiele słów na jego temat już padło: pisaliśmy o najważniejszych rzeczach, które warto wiedzieć, o różnicach między prosecco DOC a DOCG a nawet o drinkach na jego bazie, relacjonowaliśmy też degustacje różnych prosecco. Choć pod koniec zeszłego roku triumfalnie obwieszczono, że po raz pierwszy w historii wyprodukowano więcej prosecco (330 mln butelek) niż szampana (300 mln), to za taką ilością nie zawsze szła jakość. Stąd też wiele działań zmierzających do ochrony jakości, właściwych metod produkcji, a przede wszystkim wyróżnienia tych najlepszych z najlepszych.

Najpopularniejsze włoskie bąbelki. © Sfgate.com.

W 2009 roku doszło do powołania apelacji Conegliano-Valdobbiadene DOCG, gdzie powstają najlepsze wina ze szczepu glera (do niedawna zwanego po prostu prosecco), a najznakomitsze z najznakomitszych pochodzą z gron, którymi obsadzone jest słynne i jedyne w okolicy wzgórze – Cartizze. Choć złośliwi twierdzą, że władze Konsorcjum zainteresowane są przede wszystkim promowaniem największych producentów tego regionu, nie da się ukryć, że podejmują także działania na rzecz promocji prosecco w innych krajach, czego przykładem jest choćby kaganek oświaty, który niesie w naszym kraju Miro Pianca (o którym wspominałem przy okazji łódzkiej degustacji). Także Prosecco Superiore DOCG wyprodukowane z winogron zbieranych w ramach współpracy ze stowarzyszeniem osób niewidomych i specjalną etykietą oznaczoną także alfabetem Braille’a to kolejny dowód na nieszablonowe i wyjątkowe inicjatywy tego regionu.

Wszystko zasługuje tu na uznanie. © Maciej Nowicki.

Pozostając jeszcze na chwilę przy prosecco – coraz większą rzeszę zwolenników zyskuje metoda „Charmat lungo”, o której wspominał Kuba Małecki w niedawnym tekście. Polega ona na wydłużeniu okresu leżakowania wina na osadzie drożdżowym w kadzi stalowej (tradycyjna metoda Charmat, w wyniku której powstaje „standardowe” prosecco pozwala właśnie na skrócenie całej metody produkcji w porównaniu do metody klasycznej, którą powstaje np. szampan).

Na osadzie z osadem. © Winicjatywa.

We Włoszech znajdziemy też wiele znakomitych win powstających klasyczną metodą wtórnej fermentacji w butelce. Do sztandarowych należy Franciacorta. Apelacja o tej nazwie leży w Lombardii, uprawy zajmują ok. 1,6 tys. ha, a historia tutejszej produkcji rozpoczyna się w latach 60. XX wieku. Pracuje tu kilkudziesięciu producentów, z których trzech największych (Ca’ del Bosco, Bellavista i Berlucchi) kontroluje prawie połowę wszystkich upraw, a wśród pozostałych znajdziemy zarówno mikroproducentów win wybitnych jak i – co zdarza się zawsze – tworzących wina mocno przeciętne. Nie zmienia się tylko jedno – wina powstają z chardonnay i pinot nero, czasami dodaje się do nich także pinot bianco.

Franciacorta, włoski „szampan”. © Wikipedia.

Wina powstające metodą klasyczną znajdziemy także w innej lombardziej apelacji Oltrepò Pavese (jedno z nich opisywałem całkiem niedawno), a także we Friuli. Moim ulubieńcem jest np. Pinot del Bosco powstający w Tenuta Bosco Albano to z kolei połączenie wyłącznie pinot nero i pinot bianco – rezultatem są aromaty wręcz obezwładniające.

Pisząc o włoskich winach musujących nie możemy zapomnieć także o czerwonych bąbelkach Lambrusco. W większości są to przemysłowe musujące ulepy niskiej jakości sprzedawane z pojemników o dużej objętości. Ale jest też Lambrusco wytrawne (na etykiecie opisane jako secco), powstające w regionie Emilia-Romania, w jednej z czterech istniejących tam apelacji o przedrostku Lambrusco. Pisał o nich już Wojtek Bońkowski, wcześniej chwalił je Joseph Di Blasi, chwalę je i ja. Wytrawne Lambrusco ma delikatną perlistość, intensywne aromatach czereśni i lekką goryczkę w końcówce i choć może trudno będzie niektórym w to uwierzyć, jest najlepszym partnerem do szynki parmeńskiej…

Wytrawne Lambrusco od Francesco Bellei. © Enotecaemiliaromagna.it

Skoro wywołałem już temat słodkości, na koniec pozostawiam te wina, w których jest to element słuszny i pożądany – Moscato d’Asti. Apelacja położona jest w Piemoncie, wina cechują się – oprócz słodyczy – także fantastycznymi owocowymi aromatami, lekkością, świeżością oraz niską zawartością alkoholu, zwykle jest to ok. 5%.

Polecane wina:

Fratelli Berlucchi Franciacorta Brut 25 etykieta

Fratelli Berlucchi Franciacorta Brut ’25’ (90 zł, Kondrat Wina Wybrane)

Malibrán Prosecco Sottoriva (49 zł, Vini e Affini)

Paolo Saracco Moscato d’Asti 2012 (48,90 zł, Mielżyński),

Medici Ermete Reggiano Lambrusco Secco I Quercioli

Lambrusco I Quercioli (25 zł, Noma)

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • TKM

    Warto jeszcze wspomnieć o klasykach z Trentino (Ferrari, Sforza etc), Piemontu (Gancia i wielu innych pojedynczych etykietach producentów z Langhe), a także ciekawostce z Veneto, czyli Durello.(Fongaro)

    • Powinowaty

      TKM

      Fakt, takie Ferrari to z 5 milionów flaszek spumante sprzedaje…
      Ja bym jeszcze dorzucił klasyki z DOC Contea di Sclafani z Sycylii no i z Marchii, mają tam nawet własne oznaczenia na bąbelki typu VSQ, VSQP…