#Ludzie: Wojciech Bońkowski
Wojciech Bońkowski
Jedno ze swoich kilku żyć poświęcił winu. Od 1999 r. pisze o winie to tu to tam (obecnie zwłaszcza tu). W młodzieńczym zapale stworzył wraz z Markiem Bieńczykiem trzy edycje przewodnika „Wina Europy”, na starość zainicjował Winicjatywę. Co dalej? Sam nie wie.
Dlaczego wino?
Bo wciąga.
Mój ulubiony region winiarski to…
W górę – Tokaj, w głąb – Piemont, wszerz – Rodan.
Gdy myślę o reinkarnacji, to jestem szczepem…
Malbec, jako kara za grzechy.
Na co dzień piję wino… w cenie… ze sklepu…
Piję to, o czym warto, by wiedzieli moi Czytelnicy. A kiedy o nich nie myślę, to przypadkowe wino z własnej piwnicy, najczęściej starszy, wymagający już wypicia rocznik. A kiedy nie schodzę do piwnicy – Furmint, niemiecki Riesling albo Côtes du Rhône za 29,90 zł.
Wino, które zmieniło moje życie…
Château La Verdasse Médoc 1995. Przypadkowe wino otrzymane w prezencie. Wtedy Wino przez wielkie „w” wezwało mnie do siebie.
Najwięcej wydałem na butelkę…
Château Margaux 1996 (900 zł po znajomości), ale to była impreza składkowa. Z flaszek samodzielnych bodaj Giacomo Borgogno Barolo Riserva 1947 (150€) – to z kolei na cudze urodziny. Z tych całkiem dla siebie – bodaj Riesling Clos Sainte-Hune 1979 (430 franków, bo wtedy jeszcze były franki). Takie sumy mogę jednak wydawać wyłącznie na stare roczniki.
Wino i jedzenie – warto łączyć?
Warto szukać ideału, „połączenia doskonałego”, bo to jest coś, co wzbogaca nasze istnienie. Ale czasem lepiej jest się nie przejmować i wypić Barolo do pieczonego kurczaka.
Najtrudniejsze w winie jest…
Nadążyć.
Butelka, o której marzę…
Kiedyś pewien Anglik z sympatii dla mojej sympatii wobec madery wyciągnął z kredensu (otwartą) maderę Blandy’s Terrantez 1862. W kieliszku burej cieczy szemrały głosy styczniowych powstańców spiskujących przeciwko carowi i piski w kołysce noworodka o imieniu Klaudiusz Debussy. Teraz marzę o spróbowaniu Barbeito Terrantez 1795, żeby usłyszeć stemple przybijane na trzecim rozbiorze Polski.
Ludzie piszący o winie nadużywają słowa…
Potencjał.
Przyszłość wina to…
Konsument.