Cava Privat 2010
Alta Alella Cava Brut Nature Privat 2010
Mój sylwestrowy szampan był doskonały, ale ten noworoczny kompletnie się nie udał – wino było mdłe i płaskie. Może to „smak światła”? Na szczęście miałem pod ręką awaryjną butelkę bąbelków, a konkretnie Cavy. Co ciekawe, nie z Penedès, okręgu, gdzie powstaje 85% hiszpańskich win musujących, a z Alella, mikroapelacyjki wyspecjalizowanej zwłaszcza w rdzennym szczepie Pansa Blanca. Miejscowa winiarnia Alta Alella oprócz win normalnych robi też ambitne musujące Cavy. I właśnie jej podstawowy produkt z rocznika 2010 trafił do mojego kieliszka.
Wino nie jest w ogóle dosładzane (brut nature), w związku z czym jest bardzo wytrawne, wręcz surowe, ale też odsłania dużą głębię smaku i nuty mineralne niezakłócone przez cukier. Jest też bardzo świeże, dynamiczne, co zawdzięczamy bardzo niedawnemu usunięciu osadu (18 października) – tak świeżego wina musującego próżno szukać na polskich półkach. Wino ma styl i smak, zdecydowanie warto swojej ceny – 59 zł.
I jeszcze jedna rzecz – jest to mikroimport dwóch stołecznych sklepów – Wine Corner przy Polu Mokotowskim i ursynowskiego Wino i Jazz. Bezpośredni import przez sklepy specjalistyczne to dość nowe zjawisko, im bardziej polski rynek będzie rósł, tym bardziej się upowszechni. Jak widać, dla nas winomanów może mieć skutki bardzo pozytywne. (W chwili pisania notki tej Cavy pozostało w sprzedaży ok. 30 butelek, kolejna dostawa w kwietniu).
Źródło wina: zakup własny autora.