Tesco Finest Sauvignon 2014
Tesco Finest Marlborough Sauvignon Blanc 2014
Najlepszą rzeczą na Winicjatywie są Czytelnicy. Dzięki nim można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, których próżno szukać na różnych forach i portalach. Na przykład tego, że w łódzkich sklepach Tesco trwa wyprzedaż nowozelandzkiego Sauvignon Blanc – w cenie jednej butelki (39,99 zł) dostaniemy dwie.
Pobiegłem więc co sił do Tesco. Niestety w Warszawie ta promocja się nie odbywa (jak się dowiedzieliśmy, każdy sklep Tesco sam decyduje o aktualnych promocjach), czyli za 39,99 zł kupimy nie dwie, a jedną butelkę. Lecz jest to bardzo dobre wino nawet w tej cenie! Kwintesencja zelandzkiego Sauvignon, wino pysznie świeże, czyste i orzeźwiające. A przy tym pełne owocu – kiwi, mango, papai – i to całkiem dojrzałego. Właśnie tym, czyli pełnią smaku i wrażeń, różni się od bohatera ostatnich tygodni, czyli Fern Ridge Sauvignon Blanc z Biedronki. O ile w tamtym winie (tańszym, gwoli prawdy – 29,99 zł) atakowały mocne nuty pieprzowe, lekko niedojrzałe, to tutaj nie ma żadnego przerysowania, wino jest świetnie zrobione (przez znaną winiarnię Yealands) i megapijalne, zwłaszcza w obecnych okolicznościach przyrody. Jedyny może kamyczek do ogródka – trochę puste i suche w posmaku, ale to szczegół. ♥♥♥
Finest Sauvignon kupiłem za normalną cenę, ale na półkę z promocjami i tak zerknąłem. Tam też stał Sauvignon, tyle że z Francji – Barton & Guestier Sancerre Passeport 2013, przeceniony aż o 45% (!!) do 40 zł. Tak taniego Sancerre chyba jeszcze nie było w historii Polski. Ponieważ seria Passeport od znanego hurtownika Barton & Guestier już mnie kiedyś miło zaskoczyła, byłem pełen nadziei. Tymczasem wino okazało się paskudne i niewarte nawet takiej obniżki. Bez owocu, jakieś takie gorzkie i suche, kwaśne, z mocną i niezbyt przyjemną nutą przysłowiowych „kocich sików”. Jednym słowem nic ciekawego – ♥♡. Parę lat temu nie sądziłem, że to napiszę, ale lepsze Sauvignon z Zelandii w normalnej cenie niż Sancerre przecenione o połowę.
Wśród promocji wyszukałem też Tesco Finest Mundulla Limestone Coast Shiraz 2013. Australijski Shiraz co się zowie, pełen owoców leśnych o zbiorczej nazwie „bramble”, soczysty, owocowy i jak przystało na ten price point bezbeczkowy. Jak również całkiem przyjemnie kwasowy – złośliwi szepną „dokwaszany”, a ja uzupełnię „umiejętnie”. To nie jest Torbreck, to jest proste wino obiadowe dla miłośników Primitivo czy Monastrell, ale w swojej obniżonej cenie – 27,99 zł do 20.08 – jest warte uwagi. ♥♥♡
Źródło win: zakup własny autora.