Malibràn Col Fondo Prosecco Sottoriva
Malibràn Valdobbiàdene Col Fondo Sottoriva Prosecco frizzante
Moja miłość do Sottorivy od Azienda Agricola Malibràn zaczęła się kilka lat temu, kiedy polewałam to wino klientom w moim barze i tłumaczyłam, skąd w nim ta mleczna mętność, skąd te nuty skórki chleba w nosie. Obserwowałam wówczas, jak otwierają im się szeroko oczy, jak przełykają z niedowierzaniem i podejrzliwie patrzą w kieliszek z tym dziwnym płynem, który reklamowałam im jako prosecco nad prosecco.
Sottoriva to dla mnie prosty wybór w każdym miejscu, w którym jest ona w karcie. Ma na tyle dużo ciała i struktury, że dopasuje się do wielu dań, a mimo wszystko wciąż jest to przecież prosecco, więc i bez jedzenia sprawi mnóstwo przyjemności.
Prosta Sottoriva na kapsel ma teraz swoją starszą siostrę: Sottoriva Col Fondo pyszniąca się apelacją na etykiecie. To prosecco robione jest tak, jak robiło się je kiedyś i pije się je tak, jak pito prosecco kiedyś. Wino butelkuje się wraz z jego naturalnymi drożdżami, co pozwala na wtórną fermentację w butelce i nigdy nie filtruje. Nazwa Col Fondo jest odpowiednikiem francuskiego sur lie, czyli „na osadzie” z drożdży właśnie. Sottoriva jest więc mętna i niezwykle aromatyczna. Pachnie trochę morelami, ale przede wszystkim bardzo ciepłym masłem, skórką świeżo upieczonego chleba, drożdżami; usta ma kwaśne jak młode owoce – takim kwasem, który atakuje natychmiast, lecz bardzo szybko staje się spokojny, łagodny i w końcówce ustępuje już niemalże nutom słodkim. Producent sugeruje wino przelać do karafki, lecz resztkę z butelki, wraz z osadem zlać do oddzielnego kieliszka, wsadzić w niego nos i poczuć te wszystkie aromaty skoncentrowane tam maksymalnie, a potem zamoczyć usta w tym mlecznym nektarze i zanurzyć się w przeszłości…
Ja nie dekantuję tego wina, a spokojnie czekam na ten ostatni kieliszek, ten najbardziej mętny, gęsty i … nostalgiczny, bo okazuje się, że to co najlepsze, jest równocześnie końcem.
Nostalgia na szczęście nie musi trwać długo. Wystarczy mieć kolejną butelkę schłodzoną w lodówce!
Wino można kupić m.in. w warszawskim sklepie Wine Corner za 75 zł. Importerem jest Vini e Affini, którego właścicielka Beata Gawęda jest wspólniczką Winicjatywy.
Źródło wina: udostępnione do degustacji przez importera.