Madiran Terrasses d’Autan 2011
Les Producteurs Vignoble de Gascogne à Saint-Mont pour Scamark Madiran Terrasses d’Autan 2011
Ostatnio sensację wywołało pojawienie się w Biedronce (i to za 18 zł) wina z apelacji Madiran. Ten baskijski garbnikowy potwór ze szczepu Tannat nie kojarzy się bowiem ani z winem tanim, ani marketowym. Jest tak potężny, że niemal zawsze wymaga wielu lat leżakowania, a przecież po takie flaszki do dyskontu nie chodzimy. Ów egzemplarz z Biedronki nie był w sumie najgorszy i w miarę dobrze odzwierciedlał charakter apelacji.
A ja w Leclerku wyniuchałem kolejną tanią wersję Madirana, również ze spółdzielni, za 24,99 zł. Czy to faktycznie prawdziwy Madiran? Ma trochę owych niepodrabialnych ziemisto-ściernych garbników, natomiast w zapachu i smaku dominuje miks owoców leśnych przełamany konfiturą, no i wiekiem. W odróżnieniu od Biedronkowego bowiem to wino jest już po swoim szczycie i trzeba je wypić wkrótce. Ale ma ciut autentyzmu, na pewno nie smakuje jak Merlot z Chile czy choćby Tannat z Urugwaju. Werdykt: można spróbować, że sobie utrwalić znajomość apelacji Madiran. A potem sięgnijcie po coś ambitniejszego, na przykład to.
Źródło wina: zakup własny autora.