Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Tesco Finest Shiraz 2013

Komentarze
Tesco Finest South African Shiraz 2013
Nazywam się Swartland.

Tesco Finest South African Shiraz WO Swartland 2013

W moim podsumowaniu roku 2014 w marketach skrytykowałem mocno Tesco – za lenistwo i nijakość. Dostałem potem parę maili, że przesadziłem, że w Carrefourze jest gorzej i że w Tesco da się znaleźć parę dobrych flaszek. No właśnie o to chodzi, że tylko parę! Ale nie ustaję w poszukiwaniach, no i z tęsknotą wypatruję mocniejszej reprezentacji na polskich półkach serii Tesco Finest, która w Anglii oferuje całkiem dobrą relację ceny do jakości.

Jeden rodzynek się trafił. Wina z RPA są w Polsce słabo rozpoznane, więc mało kto zna region Swartland na północnym zachodzie kraju (chociaż Winicjatywa pisała o nim już tu). W gorącym klimacie dobrze się czują szczepy rodański, między innymi Syrah. No i mamy takiego Shiraza, który pachnie Nowym Światem (dym, kauczuk, spalona słońcem preria), ale w smaku ma w sobie kwaskowatość czerwonej porzeczki, bardziej przypominającą Francję (chociaż nie oszukujmy się, wino mocno dokwaszono). Dobre do jedzenia, np. dań z pomidorami, gdzie potrzebny jest kwas. W sumie niezły zakup za 19,99 zł (bywa w promocji za 14,99 zł).

Tesco Lion’s Gate Sauvignon Blanc Semillon 2013
Wodniste lwiątko.

Przyjrzałem się też butelkowanemu przez tę samą przetwórnię (Home of Origin Wine) białemu Lion’s Gate Sauvignon Blanc Semillon 2013, oferowanemu w bardzo niskiej cenie 12,99 zł. W sumie jest ona uzasadniona, bo wino jest bledziutkie i wodniste, bardzo neutralne („white-winey”), choć jeśli usilnie poszukać, znajdzie się tu trochę grejpfruta i zalotna jak czat na GaduGadu nutka miodowa. Wino jest czyste, bez smaku gumowego węża, i całkiem pijalne, chociaż najlepsze zastosowanie dla niego to garnek z sosem.

Zostanie reszta z banknotu!
Zostanie reszta z banknotu!

A skoro już mówimy o niskich cenach, w Tesco trafiło się butelka już nawet nie za 9,99, ale za 8,99 zł! Przypominam, że w tej kwocie 1,69 zł to VAT, 1,18 zł to akcyza, a ok. 3 zł to butelka, etykieta, zakrętka i transport, czyli płacąc dziewięć złotych, kupujecie wino za trzy. Przynajmniej nazwę ma uczciwą, bez srutu tutu ozdobników Spanish Red Wine (ciekawe, kiedy Biedronka albo Lidl zdobędą się na odwagę i na półki postawią wino o nazwie „Bułgarskie Półsłodkie”). Cudów nie ma, wino jest złożone prawie wyłącznie z wody oraz z plastikowych aromatów. Chciałem napisać, że smakuje takim prostym winem stołowym podawanym w dzbanku, ale to wino z dzbanka zwykle jest lepsze – tutaj jest (na szczęście bliżej nieokreślony) posmak jakiejś chemicznej manipulacji. Jedyne osiągnięcie – tegoroczny rekord cenowy.


Źródło win: zakup własny autora.

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Mak Staw

    Jakiś czas temu polecałem to wino gdzieś w komentarzach. Mi smakowało bardzo, właśnie ze względu na bardzo europejski charakter i wyraźną kwasowość. Nie czuć też tych 14,5%. Podobne w stylu jest będące w aktualnej promocji M&S wino Dolphin Bay Shiraz – 15 złotych.

  • Mak Staw

    Przeglądając kolekcję Finest dostępną w UK można napotkać Albarino, pięć nowozelandzkich sauvignon, Torrontesa, Godello, Pecorino, albo czerwone Frappato, Riberę del Duero, Teroldego, nowozelnadzkie pinoty, a nawet australijską Tourigę Nacional. Gdyby te butelki były dostępne w Polsce…

    • Wojciech Bońkowski

      Mak Staw

      Przecież Pecorino jest w Tesco… w dziale nabiału

    • Radek Rutkowski

      Mak Staw

      …to byśmy się dowiedzieli, że to marketowy ściek i szkoda pieniędzy na takie wina ;).

  • Wojtek

    To ja chyba trafiłem na jakąś trefną butelkę tego afrykańczyka. Zgniły, chemiczny i odrzucająco alkoholowy nos. W ustach dalszy ciąg alkoholowy i kwasowość przypominająca kiszone ogórki. Degustowałem 3 tygodnie temu. Koszt 12,99 wydawał się kuszący ale niestety, dziś musieliby mi zapłaćić za ponowną degustację ;)

  • Radek Rutkowski

    Panie Wojtku, picie win po 8,99 zakrawa już na masochizm i tutaj mogę się pokusić o stwierdzenie, że Winicjatywa posuwa się o jeden krok za daleko… ;)

    • Wojciech Bońkowski

      Radek Rutkowski

      Ja tego wina nie wypiłem ;-) Dwa łyki wyplułem a reszta do zlewu.

      No ale przetestowaliśmy – w dziale technologicznym też się testuje telefonu iFon za 49 zł z bazarku

  • Robert Mazurek

    Autentycznie Cię podziwiam. BTW, co robisz z takim Spanish Red Wine?

    • Robert Mazurek

      Robert Mazurek

      OK, doczytałem: zlew. Ale podziw zostaje!

      • Wojciech Bońkowski

        Robert Mazurek

        Wiem, to wygląda absurdalnie. Ale teraz wyobraź sobie, że to Spanish Red za 8,99 zł okazałoby się całkiem dobrym winem – np. zdeklasowaną produkcją jakiegoś dobrego winiarza. Byłby to hit roku!

        • Robert Mazurek

          Wojciech Bońkowski

          Wyobraźnię mam bogatą, ale na takie cuda nie liczę. Prędzej na to, że rozpętujesz kolejną komentarzową wojenkę pt „Jezujezu, znowu supermarket / dyskont!”

          • Wojciech Bońkowski

            Robert Mazurek

            Zrecenzowałem trzy wina, w tym jedno dobre, a przy okazji wspomniałem o buteleczce, którą ktoś w Tesco może wziąć do ręki i zastanawiać się „warto?”. Over and out.

          • blurppp

            Wojciech Bońkowski

            Ale to jest jakaś fotografia rzeczywistości. Wino kosztuje 2 euro, ale tez w polskich realiach powiedzmy 1 godzinę pracy. Do tego jest nie pijalne. W Hiszpanii, codzienne , przeciętne ale dające sie wypić wino tez kupimy za 2 euro , co stanowi pewnie kwadrans pracy.
            Wypada zadać pytanie, czy jak by za nadające sie do wypicia wino we Włoszech albo we Francji czy wspomnianej Hiszpanii trzeb by zapłacić 3 godziny pracy, to czy nadal pijano by tam wino, czy było by jak w Polsce czyli 4 butelki rocznie na głowę

          • Radek Rutkowski

            blurppp

            Już kiedyś o tym pisałem, mój znajomy z Barcelony (a więc bogatego rejonu Hiszpanii), pracujący na dobrym stanowisku w finansach mówił, że wino kupuje głównie w Lidlu i w zasadzie nie przekracza 10 EUR za butelkę – takie kupuje od wielkiego dzwonu. Tymczasem z komentarzy (nie artykułów) tutaj czasami można wyczytać, że takiego wina nie warto nawet do sosu używać…

          • blurppp

            Radek Rutkowski

            Pamiętając ze 10 euro to pewnie mniej niż jego godzinowa stawka.

          • Radek Rutkowski

            blurppp

            Myślę, że bliżej 50% niż 100% jego stawki :).

          • blurppp

            Radek Rutkowski

            A Polak ma zapłacić dniówkę za wino na wieczór ?
            W Polsce powiatowo gminnej 80 zł to jest dniówka, więc 19.99zł za wino z dyskontu to i tak jest za drogo. A poniżej 10 , jak udowodnił WB nic pijalnego w praktyce sie kupić nie da. Ale to już sie robi dyskusja polityczna a nie winiarska. Nie ten portal na takie dysputy

          • Radek Rutkowski

            blurppp

            Mnie się wydaje, że przedział 10 – 30 PLN jest całkiem znośnie obsadzony, głównie przez Biedronkę, problem zaczyna się w przedziale 30 – 50, jak się człowiek opije bordosów z Lidla, to nie ma czego kupować…

          • Pan Tokrator

            Radek Rutkowski

            Mnie się wydaje, że jest. Tyklo dostępność bardziej ograniczona. W tej cenie można naprawde dobrego wina się opić, ale nie będzie go w każdym mieście powiatowym.

          • blurppp

            Radek Rutkowski

            zobacz o czym wczoraj pisałem , 42 zł a jakościowo ekstraklasa, czyli znaczy że się da

          • Radek Rutkowski

            blurppp

            Co do tego, że „w Polsce” są dobre wina w tej cenie, to ja nie mam wątpliwości. Tylko, że gdybym miał w Poznaniu kupić przyzwoite chianti, żeby pójść prawie że najprostszą drogą, to nie mam pojęcia, dokąd pójść.
            Wina hiszpańskie – Vinola, spory wybór, dobre ceny. Pozostałe kraje – problem.

          • blurppp

            Radek Rutkowski

            Mój znajomy z Poznania, raz w miesiącu zbiera znajomych , wsiada w auto i na winne zakupy do Berlina jedzie. Przy zakupie 20 butelek, i podziale kosztów na 4 osoby wychodzi taniej niż w Polsce a wina klasę lepsze i wybór nieporównanie szerszy

          • Mak Staw

            Radek Rutkowski

            Radek, w sklepie Wine&Friends, w City Parku kupiłem dzisiaj Czantaj Klasyko z kogutkiem za 30 złotych. Piccini czyli raczej nie jest butikowe, ale bardzo przyjemne. Nie wiem, czy nie pomieszali czegoś z cenami, bo w Vininovie,która jest importerem kosztuje 49:)

          • Radek Rutkowski

            Mak Staw

            To w pasażu? Akurat wczoraj byłem po Valpolicelle u Mielżyńskiego i jak na 46 zł to nie byłem oczarowany…

          • Mak Staw

            Radek Rutkowski

            W pasażu koło bajglowni. Przyzwoicie zrobione Chianti, kwasowe, wiśniowo-fiołkowe i pieprzne. Chociaż troszkę brakuje koncentracji. Lucchine od Tedeschi też piłem i też nie byłem oczarowany. Brakowało mi kwasowości i charakteru. Fajny owoc, ale to trochę za mało jak na nagrody i fejm jaki ma to wino..

          • Radek Rutkowski

            Mak Staw

            W sumie chyba moja pierwsza valpolicella w życiu… Ripasso kilka wypiłem, ale „zwykłej” chyba nie… Może spodziewałem się czegoś konkretniejszego, właśnie w stylu ripasso, ale chyba wolałbym jednak jakieś nebbiolo.

          • Mak Staw

            Radek Rutkowski

            Duży rozstrzał:) Valpolicella z reguły jest lekka, wiśniowa i kwasowa. Ripasso to inna bajka:)

          • ac

            Radek Rutkowski

            Pytanie tylko, czy te wina za 10 euro w Barcelonie nie są lepsze, niż te dostępne w Polsce za podobną sumę. W Szwajcarii za 12 franków (mniej więcej 10 euro) można dostać flaszki z Rodanu, Duoro, Riojy, Beajolais, Ribery i praktycznie całych Włoch. Co więcej, są to często butelki od znanych producentów. Poniżej 10 franków też jest w czym wybierać (szczególnie w białych winach). Do tego dochodzą częste wyprzedaże (najczęściej 30%). W Polsce, a poza Warszawą w szczególności, zasadzie nie ma żadnej konkurencji na rynku wina. Przez to i wybór jest gorszy i ceny wyższe. Cóz… taki urok – jak uświadomił mnie ostatnio red. naczelny – najmniejszego rynku wina w Europie.. :/

          • Pan Tokrator

            ac

            Pewnie będą lepsze, bo wino za 10 euro będzie u nas kosztować minimum 15 euro. Więc to, co u nas jest 10 euro, tam jest za piątaka. Ale o tym było bardzo dużo powiedziane na forum Winicjatywy.

          • Radek Rutkowski

            ac

            Słowacja np. jest mniejsza? Co do win, to nie wątpię, że w Hiszpanii za 10 EUR hiszpańskich win to są stosy :). Problem w dość małym ich zróżnicowaniu…
            Niezłą rioję można mieć w całkiem przyzwoitym lokalu (!) za około 8 EUR.

          • ac

            Radek Rutkowski

            W Zurychu w markecie na każdym rogu (co prawda nie w knajpie) można dostać Crianzę od Cune za 10 franków, a Reservę od Campo Viejo za 13 :)
            Faktycznie Słowacja może mieć mniejszy rynek wina niż Polska. Tego nie wiem – odniosłem się do luźno rzuconej przez Wojciecha Bońkowskiego uwagi dotyczącej rynku wina w Pl. Swoją drogą, ciekawe jak z dostępnością wina na Słowacji? Lidla chyba mają :)

          • Radek Rutkowski

            ac

            To Cune taniej niż w bezcłówce na lotnisku w Monachium – a mówią, że szwajcaria taka droga… Za to w PiP stoi kilka win szwajcarskich i ceny są – muszę przyznać – zaporowe.

          • ac

            Radek Rutkowski

            Szwajcaria jest cholernie droga, ale wina paradoksalnie (i na moje szczęście) są relatywnie tanie. A co do win szwajcarskich, to mam z nimi kłopot. Spróbowałem kilku „w bardziej rozsądnych cenach” i w ogóle mi nie podeszły. Z kolei te od bardziej znanych producentów mają faktycznie zaporowe ceny. Nieraz za Pinota „Swiss Made” trzeba zapłacić grubo ponad 30 franków.

          • Sławek Chrzczonowicz

            Radek Rutkowski

            Cune w marketach w Hiszpanii ubiegłego lata kosztowało 5,50 i dodawali w promocji flaszkę Cune rose 0,375

          • Wojtek

            Radek Rutkowski

            Cune Crianza dostępna jest w Warszawie w Sklepie Star Wines za 42 pln. Również w sklepie internetowym. Vina Pomal Crianza za 36 pln. Dla stałych klientów mamy też rabaty do 10 %. Uczciwie?

          • Radek Rutkowski

            Wojtek

            42 zł to nie jest źle. Przy doliczeniu kosztów przesyłki już tak – taki już problem sklepów internetowych :).

          • Wojtek

            Radek Rutkowski

            Niestety. Zazwyczaj w internecie trzeba zamówić kilka butelek żeby dostawa była wliczona w cenę. W naszym przypadku jest to kwota powyżej 200 pln.

          • Marcin Czerwiński

            Wojtek

            Dlaczego niestety!?

          • ac

            Wojtek

            42 zł minus 10%? Uczciwa cena. Rzecz w tym, że w Polsce na te 40 zł trzeba dłużej pracować, niż na zachodzie na 10 euro czy 12 franków, ale to już przestajemy rozmawiać o winie… Pozdrawiam :)

    • Wojciech Bońkowski

      Robert Mazurek

      Do zlewu. Nawet do gara wlewam lepsze.

  • Grzegorz

    Na Węgrzech wina dla Tesco produkuje Patricius ( http://patricius.hu/pl/patricius-borhaz/powitanie/ ), nie piłem tych win, ale wydaje się, że renoma producenta gwarantuje, że prezentują nie najgorszy poziom. http://bevasarlas.tesco.hu/hu-HU/ProductDetail/ProductDetail/2004120407846 oraz http://bevasarlas.tesco.hu/hu-HU/ProductDetail/ProductDetail/2004120407852

  • ac

    8,99!? :))) Rany… ile ta flaszka musi kosztować w Hiszpanii? I za ile kupiło ją Tesco? :)

  • kielon

    Co to znaczy „zalotna jak czat na GaduGadu nutka miodowa”?

    • Peter

      kielon

      To znaczy pewnie, że autor miał złe doświadczenia z dziewczynami z gadugadu… Jakis tam flircik był, ale żadna konsumpcja potem nie nastapiłą… :-)

      • kielon

        Peter

        Jeśli to taki właśnie skrót myślowy to ok :D

  • blurppp

    A w Hiszpańskim Carefour właśnie całkiem pijalne, wino po 1 euro za butelkę. W Biedrze za 8 zł było by hitem

    • Radek Rutkowski

      blurppp

      Znaczy półsłodkie? :D

      • blurppp

        Radek Rutkowski

        znaczy do dychy

    • ac

      blurppp

      to już chyba butelka wody jest droższa? :)))

    • Mateusz Papiernik

      blurppp

      W Portugalii też win, których miejsce jest w kieliszku, a nie w zlewie, w okolicach 1-2E nie brakuje. Za to te kosztujące 3E i niejednokroć naprawdę smaczne u nas kosztują 30zł. ;-)