Winicjatywa zawiera treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich.

Treści na Winicjatywie mają charakter informacji o produktach dostępnych na rynku a nie ich reklamy w rozumieniu Ustawy o wychowaniu w trzeźwości (Dz.U. 2012 poz. 1356).

Winicjatywa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, zbierając anonimowe dane dotyczące korzystania z portalu (strona wejścia, czas trwania wizyty, klikane linki, strona wyjścia, itd.) za pomocą usługi Google Analytics lub podobnej. Zbierane dane są anonimowe – w żaden sposób nie pozwalają na identyfikację użytkownika.

Opuść stronę

Słodkości Europy

Komentarze

Jeśli wiecie już wszystko co powinniście wiedzieć o winach słodkich (z tekstu Sławomira Chrzczonowicza) i skorzystaliście (mam nadzieję!) z rad Jakuba Małeckiego dotyczących dobierania takowych na Święta, czas na podróż po Europie i prezentację najbardziej charakterystycznych win tego typu, które tu powstają. A więc w drogę!

Płynne winne złoto. © Winoioliwa.com.

Zacznijmy od naszego zachodniego sąsiada. Mówimy Niemcy, myślimy my Riesling. A jesli riesling to… Marcin Jagodziński, który wkrótce szerzej zajmie się tym tematem. Ja jedynie zasygnalizuję, że w przypadku win słodkich mamy tu do czynienia przed wszystkim ze Spätlese (a więc winami z późnego zbioru), Auslese (także późnego zbioru, ale selektywnego – zbierane są tylko najbardziej dojrzałe lub wręcz przejrzałe grona, niektóre z nich mogą być także dotknięte szlachetną pleśnią), Beerenauslese (wyłącznie selektywny zbiór gron dotkniętych szlachetną pleśnią) i Trockenbeerenauslese (niechętni językowi niemieckiemu już mdleją; tylko grona dotknięte szlachetną pleśnią i wskutek jej działania całkowicie wysuszone na rodzynki). Prawdziwą niemiecką specjalnością są także wina lodowe (Eiswein), powstające ze zmrożonych gron zebranych po pierwszych przymrozkach. Wbrew pozorom nie jest to najwyższa jakość win słodkich (wyżej stawiane są jednak TBA), ale z pewnością najbardziej unikalna i powstająca raptem w kilku innych krajach (przede wszystkim w Kanadzie, gdzie faktycznie uchodzi za najwyższą jakość oraz w Czechach, Słowacji, Austrii, Słowenii, Chorwacji itd.). A skoro jesteśmy już w tym sąsiednim kraju, o słodkich winach tam powstających możecie przeczytać w moim wcześniejszym tekście.

Z tych gron powstanie wino lodowe. © Shotberry.wordpress.com.

Myślimy „słodkie węgierskie wina”, mówimy – Tokaj. Już o samej ich historii moglibyśmy stworzyć kilka oddzielnych tekstów, po czym dodać kolejne dotyczące sposobów produkcji, winiarzy czy polecanych win. Zresztą już teraz możecie znaleźć je u nas, jak zawsze polecam też blog Blisko Tokaju Gabriela Kurczewskiego. By jednak formalności stało się zadość: na Węgrzech, tak jak w Niemczech, najwybitniejsze wina słodkie powstają z gron dotkniętych szlachetną pleśnią (Botrytis cinerea). Te najlepsze wina oznaczane są jako aszú, na etykiecie znajdziemy także liczbę (od 3 do 6) puttonyos czyli – maksymalnie upraszczając – proporcję rodzynek (wysuszonych gron) do bazowego wina (najczęściej to furmint) lub moszczu, w którym te rodzynki się maceruje. Czym wyższy numer, tym wino gęstsze, słodsze i bardziej skoncentrowane. Ale wino „naj” zamiast siódemką określane jest mianem Aszú-eszencia.

Oczywiście są też wina lżejsze jak Szamorodni édes (nie tylko grona zrodzynkowane, ale także częściowo dotknięte szlachetną pleśnią oraz zdrowe) oraz  znak ostatnich lat – wina z późnego zbioru (lżejsze, mniej skoncentrowane, a przy tym tańsze jako próba znalezienia przez węgierskich producentów nowego miejsca na rynku). Najistotniejsze informacje o winach z Tokaju znajdziecie także tutaj.

Zrodzynkowane winogrona na tokaj aszú. © Wojciech Bońkowski.

Oczywiście Botrytis cinerea ma swój udział przy powstawaniu słodkich win także we Francji. Najsławniejszym francuskim winem ze szlachetną pleśnią jest Sauternes. Powstają w małej (1,7 tys. ha) apelacji o tej samej nazwie. Także tu starannie wyselekcjonowane grona (wyłącznie te zrodzynkowane) macerują później w przefermentowanym winie (szczepy: Sémillon, Sauvigon, Muscadelle) a następnie – co charakterystyczne – w nowych beczkach dębowych. Co ciekawe, oficjalna klasyfikacja win z Sauternes, pochodząca z roku 1855 obowiązuje po dziś dzień i jest w miarę aktualna. A o jej trafności świadczy jedno jedyne wino premier grand cru classé supérieur, stojące na szczycie tej hierarchii – Château d’Yquem, dla wielu zakup życia, po którym nic już się nie liczy – poza koniecznością spłacenia zaciągniętego na ten cel kredytu.

Zakup życia

Kierujemy się na południe Europy. We Włoszech bez wątpienia najsłynniejszym słodkim winem jest vin santo. W tak ciepłym klimacie ciężko o szlachetną pleśń, wino powstaje więc w wyniku kolejnej metody – suszenia gron na specjalnych matach lub podwieszając kiście na sznurach w specjalnych piwnicach. Efektem także są rodzynki, z których robi się wino – w tym przypadku używa się przede wszystkim szczepów Trebbiano i Malvasia. Charakterystyczną cechą vin santo jest wieloletnie starzenie w caratelli – małych beczułkach o pojemności 100 litrów, w których leżakuje nawet przez 10 lat. Co istotne, w przeciwieństwie do Sauternes, beczki nigdy nie są wymieniane. Najbardziej znane vin santo powstaje w Toskanii – tradycyjne Vin Santo del Chianti Classico (podkreślam to, gdyż pojawia się coraz więcej win w nowoświatowym czyli mocno słodkim stylu), nie jest bardzo słodkie, zachowuje równowagę pomiędzy słodyczą, kwasem i orzechowym utlenieniem.

Grona suszone na vin santo i beczułka caratello. © Wojciech Bońkowski.

W Hiszpanii domem win słodkich jest Andaluzja. Choć w apelacji Málaga znajdziemy słodkie wina naturalne, to i tu, i w Jerez dominują słodkie wina wzmacniane czyli takie, w których do moszczu dodano destylatu winnego. W efekcie otrzymujemy wina zarówno o sporej zawartości naturalnego cukru, jak i alkoholu – do 22% Dwa najpopularniejsze szczepy dają jednocześnie nazwę samym winom: Moscatel (mocno aromatyczny, z nutami miodowo-cytrusowymi) oraz Pedro Ximénez – wino po którego wypiciu nic już nie jest takie same. Jest to bowiem bardziej ultragęsta ciecz, o ciemnej, mahoniowej barwie i oblepiającej  słodyczy. Hiszpanie polewają nim lody, co wydaje się absurdem… dopóki samemu nie spróbuje się wypić kieliszka solo. Zobaczcie, jakie PX polecamy z polskich sklepów.

Beczka z dojrzewającym słodkim sherry. © Society of Wine Educators.

Najpopularniejszym słodkim winem wzmacnianym pochodzącym z Portugalii jest oczywiście porto. Mógłbym o nim napisać wiele, ale zrobił to przede mną Marcin Jagodziński w tym oto tekście – zachęcam do lektury. Pijmy słodkie wina!

Komentarze

Musisz być zalogowany by móc opublikować post.

  • Sławomir Hapak

    Tylko słowo o klasyfikacji tokajów.
    Aszuesszencia już właściwie nie istnieje. Ostatnim rocznikiem produkcji był 2010, a zapewne nikt niczego takiego w tym akurat roczniku nie wyprodukował. Zatem da się jeszcze znaleźć 2009 i starsze.
    Właśnie jesteśmy świadkami kolejnej zmiany w klasyfikacji, czyli znikania tokajów 3 i 4-puttonowych. Zatem miłośnicy owych „lekkich aszu” powinni sobie zapełnić piwniczki, bo ostatni rok ich produkcji to 2012.

    • Krzysiek Simsak

      Sławomir Hapak

      Ciekawa nowina, to jak sprawa będzie wyglądać od rocznika 2013?

      • Wojciech Bońkowski

        Krzysiek Simsak

        Aszú będą tylko 5 i 6-putniowe a lżejsze wina słodkie będą się nazywać albo Szamorodni edes, albo Late Harvest. Ma to wzmocnić „brand” jakim według tokajskich ambicji ma się stać Tokaj aszú. Kontrowersyjna to decyzja ale zobaczymy. Panika w Tokaju związana ze słabą sprzedażą win słodkich w każdym razie trwa.

        • Krzysiek Simsak

          Wojciech Bońkowski

          Według mnie całkiem słuszna decyzja – próbując na degustacjach niektóre szamorodne/late harvest i 3p nie dostrzegałem różnicy, a czasami nawet uznawałem szamorodne za poważniejsze wino.

        • Sławomir Hapak

          Wojciech Bońkowski

          Mam wrażenie, że zasadnym było mówić o panice jeszcze kilka lat temu, ale dziś już jest po panice, przynajmniej u co lepszych winiarzy. Patrząc na to co dzieje się w Hong Kongu i Chinach, to my wkrótce zaczniemy panikować…

        • Barolo

          Wojciech Bońkowski

          Będzie to miało ręce i nogi jeśli te pierwsze będą w cenie dla „nowobogackich”,a te drugie dla w cenie dla ludu, czyli dla mnie :-) W przeciwnym razie

        • Gabriel Kurczewski

          Wojciech Bońkowski

          Ciekawe ale chyba nie całkiem zgodne z programem podnoszenia rangi Aszú są nowe przepisy dotyczące dojrzewania. Wystarczy 18 miesięcy w beczce. Nie wspomina się o obowiązkowym dojrzewaniu w butelce. Dotychczas, jeśli dobrze pamietam, to były obowiązkowo trzy lata dojrzewania, z tego przynajmniej dwa w beczce. Na rynek wino Aszú będzie można wypuścić 1 stycznia trzeciego roku po zbiorach. Czy to nie jest furtka do produkcji tańszych win Aszú o charakterze nie aż tak bardzo różnym od słodkiego Szamorodni lub Late Harvest?

          • Wojciech Bońkowski

            Gabriel Kurczewski

            Czyli będzie można robić tańsze w produkcji ale droższe na półce Aszu które zamiast 3P będzie się nazywać 5P ;-)

            Genialny węgierski sposób na walkę z kryzysem.

          • Michał M.

            Wojciech Bońkowski

            Sposobów jest więcej, choć ten przypomina działania wielkiego (Fideszowskiego) brata… Panika jak była tak jest… Aszu to brand którego się nie da tak ot zastąpić…

  • Piotr Skoworodko

    Drogi Autorze, a co ze słodkimi winami z południa Francji? Banyuls, Rivesasaltes czy Maury? rozumiem, że są czerwone, ale chyba powinno się o nich wspomnieć, tak samo jak o włoskim Passito, Moscato di Panteleria czy Marsali z Sycyli..